W serii lalek firmy Mattel, "sheroes", pojawiła się nowa lalka Barbie. Jest w pełnym hidżabie wzorowanym na amerykańsko-muzułmańskiej szablistce olimpijskiej Ibtihaj Muhammad, pierwszej Amerykance, która brała udział w zawodach olimpijskich z głową zakrytą hidżabem, co – najwyraźniej – jest zdaniem firmy Mattel czymś, co powinny naśladować małe dziewczynki na całym świecie. I, oczywiście, co otwiera możliwość sprzedania milionów tych lalek na rosnącym rynku muzułmańskim.
(Zrzut z ekranu: Facebook via BBC/YouTube) |
Według oświadczenia z Mattel:
"Barbie świętuje Ibtihaj nie tylko za jej osiągnięcia jako Olimpijki, ale za przyjęcie tego, co ją wyróżnia" – powiedziała Sejal Shah Miller, wiceprezes Global Marketing for Barbie. "Ibtihaj jest inspiracją dla niezliczonych dziewczynek, które nigdy nie były reprezentowane, i przez honorowanie jej historii mamy nadzieję, że ta lalka przypomina im, że mogą być, kim chcą, i dokonać, czego chcą".
Próba przedstawienia nowej Barbie w hidżabie jako symbolu siły dziewczynek jest jednak niepokojąca. Dziewczynki, które zostają kim chcą i robią, co chcą" to coś zupełnie innego od tego, co reprezentuje ubrana w hidżab lalka. Barbie w hidżabie reprezentuje odwrotność tego. Reprezentuje ucisk, często pełen przemocy, jakiego doznają muzułmańskie dziewczynki i kobiety w całym świecie arabskim. Reprezentuje także apartheid płci, jaki nakazuje Koran, co skrajnie ogranicza wolność muzułmańskich dziewczynek i kobiet.
Hidżab, jak najdalszy od przypominania dziewczynkom o otwartym świecie możliwości, przypomina im o wszystkich rzeczach, które degradują je w wielu krajach muzułmańskich. Są wśród nich decyzje dotyczące ich życia i ciała, jak okaleczanie ich genitaliów; wydawanie za mąż w bardzo młodym wieku za dużo starszych mężczyzn; niemożność wychodzenia z domu bez pozwolenia lub towarzystwa mężczyzny; zakaz noszenia ubrań, które mogłyby lubić i ogólnie niemożność prowadzenia wolnego życia, jakie kobiety na Zachodzie – włącznie z tymi, które pracują w Mattel – prawdopodobnie traktują jako oczywistość.
Nową Barbie w hidżabie zaprezentowano podczas ceremonii przyznawania nagrody Kobiety Roku przez magazyn mody "Glamour". Niestety, wydawało się to właściwe, ponieważ sympatyzująca z terrorystami aktywistka na rzecz szariatu, Linda Sarsour – która groziła dżihadem prezydentowi USA, Donaldowi Trumpowi i która powiedziała, że pragnęłaby wyciąć pochwę znanej autorce Ayaan Hirsi Ali (która sama doświadczyła okaleczenia genitaliów, FGM, w dzieciństwie) – została wybrana na jedną z "kobiet roku" wraz z innymi organizatorkami Marszu Kobiet w styczniu tego roku.
"Mam nadzieje, że małe dziewczynki o kolorowej skórze zostaną zainspirowane, by z radością przyjąć to, co czyni je wyjątkowymi" - powiedziała Ibtihaj Muhammad podczas prezentacji nowej lalki Barbie. Muzułmanki nie są jednak "dziewczynkami o kolorowej skórze". Islam jest religią i ideologią, nie grupą etniczną.
Jak najdalsza jednak od symbolu wyzwolenia kobiet, nowa Barbie w hidżabie jest przykładem kulturowego i cywilizacyjnego dżihadu – i poddania się przez zachodnią firmę Mattel temu dżihadowi.
Kulturowy dżihad jest próbą zmiany i podważenia zachodniej kultury od środka lub, ujmując to prościej: zislamizowania jej. Strategia Bractwa Muzułmańskiego dla Stanów Zjednoczonych, spisana w dokumencie założycielskim z 1991 r., otwarcie głosi:
"Proces osiedlania się jest 'procesem cywilizacyjno-dżihadystycznym' ze wszystkim, co te słowa znaczą. Ikhwan [Bractwo Muzułmańskie] musi zrozumieć, że jego praca w Ameryce jest rodzajem wielkiego dżihadu eliminacji i zniszczenia zachodniej cywilizacji od środka i 'sabotowania' jej nędznego domu ich rękami i rękami wiernych..."
Dokument wylicza następnie organizacje Bractwa Muzułmańskiego i organizacje jego przyjaciół: takie jak, między innymi, CAIR, ISNA, ICNA.
Innym przykładem kulturowego dżihadu są próby ( po terrorystycznym zamachu samochodowym na Manhattanie 31 października) przedstawiania okrzyku wojennego "Allahu Akbar", supremacyjnego terminu "Allah jest większy" – w znaczeniu "większy od wszystkich innych bóstw" – jako czegoś niewinnego i dobrotliwego. Rzeczniczka Council on American-Islamic Relations (CAIR) napisała w "New York Daily News":
"Następnym razem, kiedy słyszysz Allahu Akbar, czy to w samolocie... czy w centrum handlowym – pamiętaj, że ten zwrot używany codziennie przez miliony muzułmanów i chrześcijan, by chwalić Boga niezależnie od ich sytuacji, nigdy nie może być zasadnie używany, kiedy krzywdzi się Jego stworzenie".
Prawdziwym celem jest raczej próba przyuczenia ludzi do kłamstwa, że "Allahu Akbar" jest niewinnym zwrotem – kiedy więc ludzie usłyszą go następnym razem, nie będą kwestionować jego znaczenia, ani walczyć lub uciekać ze sceny terroru, albo z ignorancji, albo ze strachu przed otrzymaniem etykietki "islamofoba".
Innym przykładem kulturowego dżihadu jest próba przedstawienia "dżihadu" jako czegoś innego niż jest naprawdę – wojną w imię islamu przeciwko niemuzułmanom. Zamiast tego jest przedstawiany jako "duchowa walka" o "ulepszenie samego siebie". Wszystko to ma na celu przekonanie ludzi do wiary, że plany islamistów wobec zachodniego społeczeństwa są dobrotliwe, jak też odwrócenie uwagi od faktu, że islam jest ideologią supremacji, pragnącą narzucić rządy szariatu na Zachód pokojowymi środkami, lub jeśli to konieczne, przemocą [Sayyid Qutub, Social Justice in Islam].
Próbą, która jak dotąd odniosła największy sukces, było twierdzenie, że islam jest "religią pokoju". W islamie zwrot ten znaczy, że pokój zapanuje na świecie po tym, jak wszyscy nawrócą się na islam. Niemniej wielu ludzi w zachodnim politycznym, kulturalnym i medialnym establishmencie zaakceptowało to nieprawdziwe znaczenie do takiego stopnia, że lata dowodów obalających je i tysiące zabitych i rannych w islamskich atakach terrorystycznych nie były w stanie tego zmienić. Ponadto, nieustanne powtarzanie tego oszustwa, dokładnie tak, jak to planowało Bractwo Muzułmańskie, stworzyło głęboki podział między establishmentem na Zachodzie i jego obywatelami.
Zachodnia cywilizacja istotnie "niszczy się od środka" przez, między innymi, poddawanie się i podporządkowywanie islamowi.
Nowa Barbie w hidżabie firmy Mattel jest przykładem zachodniej regresji – której kobiety, szczególnie te, które definiują siebie jako feministki, powinny wstydzić się, nie zaś popierać, nie mówiąc już o świętowaniu. Jeśli mimo tego decydują się na świętowanie, powinny przynajmniej robić to ze świadomością, że są jak najdalsze od działania na rzecz równości dla kobiet, stały się po prostu użytecznymi idiotkami kulturowego dżihadu.