Dzięki sankcjom administracji Trumpa napływ funduszy do irańskiego rządu jest odcinany, wpływając na wysiłki przywódców Iranu finansowania i sponsorowania grup terrorystycznych i bojówkarskich milicji w całym regionie. (Zdjęcie: Wikimedia Commons) |
Krytycy prezydenta USA Donalda Trumpa i jego polityki wobec irańskiego rządu pospiesznie potępiają go za sankcje, jakie ponownie narzucił na ten teokratyczny establishment. Ich argumenty są zakotwiczone w koncepcji, że jedyna przemyślana i skuteczna polityka, która upora się z religijnym establishmentem Iranu, jest zakotwiczona w kuszeniu ich, by zasiedli do wspólnego stołu: innymi słowy - appeasement.
Ci krytycy mieli możliwość rozpoczęcia i rozszerzania polityki appeasementu podczas ośmioletnich rządów administracji byłego prezydenta, Baracka Obamy. W tym czasie prezydent Obama uczynił bezprecedensowe ustępstwa w próbie ugłaskania rządzących mułłów. Wyszedł im naprzeciw z niesłychaną hojnością i elastycznością. Jaki był wynik?
Kiedy administracja Obamy zniosła sankcje przeciwko Iranowi, szybko stało się jasne, że te działania dały Iranowi globalne przyzwolenie w oczach międzynarodowej społeczności. Dzięki temu zaakceptowaniu i zniesieniu sankcji miliardy dolarów zaczęły płynąć do militarnych instytucji Iranu, do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, jak również do grup milicji bojówkarskich i grup terrorystycznych Iranu.
Teheran użył dochodów ze sprzedaży ropy naftowej do rozszerzenia swoich wpływów w całym regionie, włącznie z Syrią, Irakiem, Jemenem i Libanem. Kampania ekspansji odniosła olbrzymi sukces.
Obecnie najnowsze raporty pokazują, że ci, którzy popierają koncepcję ugłaskiwania Iranu i krytykują zdecydowaną politykę Trumpa wobec Iranu, głęboko się mylą.
W rzeczywistości sankcje spowodowały znaczny nacisk na rząd irański do tego stopnia, że irańscy przywódcy obcinają finansowanie swoich sojuszników – milicji bojówkarskich i grup terroru.
W bezprecedensowym posunięciu, 17 kwietnia 2019 r., państwowa gazeta syryjska "Al-Watan" podała zdumiewającą rewelację, informując, że Iran zatrzymał linię kredytową dla syryjskiego rządu. Było to w dzień po wizycie irańskiego ministra spraw zagranicznych, Dżavada Zarifa, w Syrii, 16 kwietnia 2019 roku.
Syryjska gazeta skarżyła się, że Teheran przez ostatnie sześć miesięcy nie mógł również dostarczać Syrii ropy naftowej. Według "Al-Watan" spowodowało to znaczny nacisk na rząd Baszara Al-Assada, który stoi w obliczu braków paliwa. Rząd syryjski produkuje zaledwie około 25% potrzebnego paliwa, co powoduje, że jest zależny od irańskich dostaw.
W dodatku fakt, że "Al-Watan" ujawnił to w dzień po wizycie irańskiego ministra spraw zagranicznych Dżavada Zarifa, pokazuje, że Damaszkowi nie udało się przekonać Teheranu do przedłużenia linii kredytowej i dostaw ropy do Syrii.
Od kiedy prezydent USA, Donald J. Trump wycofał się z Wspólnego Wszechstronnego Planu Działania (JCPOA), znanego jako irańska umowa nuklearna, irańskie dochody ze sprzedaży i ropy naftowej, i z eksportu nieustannie spadały. Zanim USA wycofały się z umowy nuklearnej i zaczęły przyjmować bardziej stanowczą postawę wobec duchownych rządzących Iranem, Iran eksportował ponad 2,5 miliona baryłek dziennie. Od tego czasu irański eksport spadł do około 1,1 milionów baryłek dziennie. To jest spadek o ponad 50%.
Według najnowszych informacji amerykańskie sankcje spowodowały także irańskie cięcia funduszy dla jego milicji bojówkarskich w Syrii. Członkowie irańskich milicji nie otrzymują wypłat, co niezmiernie utrudnia dalszą walkę i destabilizuje region. Członek wspieranej przez Iran grupy milicji w Syrii powiedział do "New York Times": "Złote czasy minęły i nigdy nie wrócą. Iran nie ma dość pieniędzy, by nam je dawać".
Czując nacisk sankcji na Iran, Hassan Nasrallah, przywódca Hezbollahu, marionetki Iranu, wezwał zbierający fundusze oddział swojej organizacji, by "dostarczył możliwości [prowadzenia] dżihadu pieniędzmi lub pomocą w tej trwającej bitwie".
Irański prezydent Hassan Rouhani przyznał niedawno, że Republika Islamska przeżywa najgorszy kryzys gospodarczy od czasu swojego powstania w 1979 roku. Narodowa waluta Iranu, rial, spadł do historycznie najniższego poziomu – jeden dolar USA, który w listopadzie 2017 roku równał się około 35 tysiącom riali, obecnie kosztuje niemal 130 tysięcy riali.
Dzięki sankcjom administracji Trumpa napływ pieniędzy do rządu irańskiego jest obcięty, co ogranicza możliwości przywódców Iranu finansowania i sponsorowania bojówkarskich milicji i grup terrorystycznych w całym regionie.
Ku konsternacji orędowników irańskiego rządu i obrońców polityki appeasementu wobec rządzących mułłów – i ku konsternacji krytyków Trumpa – sankcje, jakie USA narzuciły na Islamską Republikę Iranu, działają.
Dr. Majid Rafizadeh: Wykładowca nauk politycznych na Harvard University, jest również przewodniczącym International American Council on the Middle East.