W ostatnich latach pojawiały się doniesienia o bogactwie i luksusowym życiu przywódców Hamasu, takich jak Ismail Hanijja (na zdjęciu), którego kapitał szacuje się na 4 miliony dolarów. Pora, by społeczność międzynarodowa obudziła się i zobaczyła fakt, że to bogaci przywódcy Hamasu, nie zaś Izrael, są odpowiedzialni za humanitarną i ekonomiczną katastrofę, znaną jako Strefa Gazy. (Zdjęcie: Spencer Platt/Getty Images) |
Przywódcy Hamasu, palestyńskiej grupy terrorystycznej, która rządzi Strefa Gazy od 2007 roku, wydają się mieć serca z kamienia, nieporuszone cierpieniem ludności żyjącej pod ich rządami.
Ci przywódcy nie mają problemu, wysyłając Palestyńczyków, by ryzykowali życiem na granicy z Izraelem, podczas gdy oni i ich rodziny żyją wygodnym życiem. Ponad 250 Palestyńczyków zginęło, a tysiące odniosło rany w starciach z Izraelskimi Siłami Obronnymi od marca 2018 roku, początku sponsorowanych przez Hamas, cotygodniowych protestów na granicy Gaza-Izrael.
Podczas gdy protesty trwają i coraz więcej Palestyńczyków naraża życie na rozkaz przywódców Hamasu, wysocy rangą funkcjonariusze tej grupy terrorystycznej są zajęci wydawaniem pełnych przepychu przyjęć dla członków swoich rodzin lub powiększaniem swoich osobistych skarbców. To jakby przywódcy Hamasu mówili swoim ludziom: poświęcajcie się w sprawie zniszczenia Izraela i zabijania Żydów, żebyśmy my i nasze rodziny mogli używać życia.
Najnowszy przykład tego wykorzystywania w Strefie Gazy pojawił się w postaci wideo z przyjęcia urodzinowego 20-letniego Mohammeda, syna wysokiego rangą funkcjonariusza Hamasu, Ghaziego Hamada.
Hamad, były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Hamasu z 2012 roku, obecnie jest wiceministrem kontrolowanego przez Hamas Ministerstwa Pomocy Społecznej i ma za zadanie nadzorowanie pomocy dla najbiedniejszych rodzin w Strefie Gazy. Jak na ironię, człowiek, któremu powierzono opiekę nad najbiedniejszymi, został sfilmowany, kiedy wydawał pełne przepychu przyjęcie urodzinowe dla swojego syna.
Wideo z przyjęcia urodzinowego rozeszło się jak burza po mediach społecznościowych. Wielu Palestyńczyków wyraziło oburzenie z powodu tego świętowania, które, jak napisali, odbywało się w czasie, kiedy mieszkańcy rządzonej przez Hamas nadbrzeżnej enklawy żyją w tragicznych warunkach ekonomicznych i są zabijani w starciach z izraelskimi siłami bezpieczeństwa, kiedy próbują wedrzeć się przez granice do Izraela i rzucają kamienie, bomby zapalające i ładunki wybuchowe na izraelskich żołnierzy.
"Synowie naszych przywódców zawsze są inni od zwykłych ludzi" - komentował użytkownik Facebooka, Ahmad Hassan.
Inny Palestyńczyk, Baszar Baszar, napisał: "To przyjęcie odbyło się kosztem ofiar cotygodniowych demonstracji [na granicy z Izraelem]".
Hussein Katousz, inny użytkownik Facebooka, napisał: "Sfrustrowana młodzież palestyńska popełnia samobójstwa z powodu biedy, podczas gdy synowie przywódców urządzają przyjęcia urodzinowe!"
Wielu innych użytkowników mediów społecznościowych mówiło, że nie zdziwił ich widok przywódcy Hamasu organizującego wielkie przyjęcie dla swojego syna w czasie, kiedy Palestyńczycy uciekają ze Strefy Gazy z powodu niebotycznego bezrobocia i ekonomicznych trudności.
Dobrą wiadomością jest to, że rosnąca liczba Palestyńczyków wydaje się być świadoma korupcji przywódców Hamasu i wielkiej przepaści między kierownictwem a ludnością. Złą wiadomością jest to, że Palestyńczycy nadal boją się buntować przeciwko hamasowskim władcom, którzy trzymają ich jako zakładników w Strefie Gazy od czasu pełnego przemocy zamachu stanu na tym terytorium 12 lat temu.
Przywódca Hamasu, zaalarmowany powszechną krytyką, pospieszył się z opublikowaniem "przeproszenia", w którym twierdził, że to przyjaciele jego syna urządzili mu przyjęcie urodzinowe, a nie on sam. "Nie jestem zadowolony z tego przyjęcia i nie akceptuję go" - powiedział Hamad.
"Przepraszam wszystkich za ten poważny błąd. Prowadzę proste życie, jak reszta naszych ludzi. W pełni rozumiem cierpienie i trudne warunki naszych ludzi i powtarzam przeprosiny. Obiecuję, że to się nigdy więcej nie zdarzy".
Przywódca Hamasu, który także obiecał "ukarać" syna, nigdy nie przepraszałby, gdyby wideo z przyjęcia urodzinowego jego syna nie wyciekło do mediów społecznościowych. Jego przeprosiny trudno uznać za szczere.
Prawdę mówiąc, Hamad i cała reszta przywódców Hamasu powinna przeprosić rodziny Palestyńczyków, których posyłają do atakowania izraelskich żołnierzy na granicy z Izraelem.
Powinni przeprosić rodziny tysięcy Palestyńczyków zabitych w wojnach z Izraelem a powodu rakiet, które Hamas i inne grupy terrorystyczne wystrzeliwały przez ostatnich 12 lat na izraelskich cywilów.
Powinni przeprosić dziesiątki tysięcy bezrobotnych Palestyńczyków, z których część była zmuszona do ucieczki ze Strefy Gazy w poszukiwaniu przyzwoitego życia za granicą.
Powinni przeprosić setki tysięcy palestyńskich rodzin, które żyją w nędzy i nieszczęściu w wyniku katastrofalnej polityki i działań Hamasu.
Hamad w żadnym razie nie jest samotny w przywłaszczaniu sobie pieniędzy przeznaczonych dla ubogich Palestyńczyków.
W próbie uspokojenia Palestyńczyków w tej sprawie, Hamas ogłosił 23 września, że postanowił narzucić grzywnę w wysokości 5 tysięcy jordańskich dinarów (około 7 tysięcy dolarów) na syna innego przywódcy Hamasu.
Anas, syn wysokiego rangą funkcjonariusza Hamasu, Ismaila Radwana, był oskarżony o wykorzystanie saudyjskiego grantu dla rodzin Palestyńczyków zabitych w starciach z Izraelem, by wybrać się z islamską pielgrzymką do Mekki (hadż). Chociaż saudyjski grant był przeznaczony tylko dla tych rodzin, syn przywódcy Hamasu był w stanie dodać swoje nazwisko do listy beneficjentów.
Wielu Palestyńczyków w mediach społecznościowych wyraziło oburzenie z powodu tej podróży do Mekki, stawiając kierownictwo Hamasu w bardzo kłopotliwej sytuacji z powodu jego nepotyzmu i korupcji.
Po fali oburzenia Hamas stworzył komisję dochodzeniową; komisja doszła do wniosku, że syn przywódcy Hamasu działał "z naruszeniem norm i procedur" w sprawie saudyjskiego grantu.
Powróćmy do Hamada, który twierdzi, że prowadzi "proste życie". Jest to śmiechu warte kłamstwo.
W ostatnich latach pojawiły się różne raporty dotyczące bogactwa i luksusowego życia przywódców Hamasu.
Jeden z raportów sugeruje, że Musa Abu Marzouk, Nr 2 w Hamasie, "jest uważany za jednego z najbogatszych miliarderów Hamasu, z majątkiem ocenianym na 2-3 miliardy dolarów".
Inny raport mówi, że były przywódca Hamasu, Chaled Masza'al, jest wart 2,6 miliarda dolarów. Innym potentatem Hamasu jest Ismail Hanijja, którego kapitał ocenia się na 4 miliony dolarów, zdaniem dra Moshe Elada, wykładowcy na Wydziale Bliskiego Wschodu uczelni akademickiej w Zachodniej Galilei.
Rywale Hamasu w rządzącym Zachodnim Brzegiem Fatahu pod przewodnictwem prezydenta Autonomii Palestyńskiej, Mahmouda Abbasa, mówią, że podczas gdy Gaza jest jednym z najbiedniejszych miejsc na świecie, wśród członków Hamasu jest tam 1700 milionerów. Profesor Ahmed Karima z uniwersytetu Al-Azhar wskazał, że Hamas już dawno stał się ruchem milionerów. Według Karimy, Hamas liczy nie mniej niż 1200 milionerów w swoich szeregach.
Ogólnie mówiąc, raduje serce widok rodziców świętujących urodziny ich dzieci. Palestyńczycy, oczywiście, mają prawo urządzać przyjęcia urodzinowe i inne obchody świąt. Lepiej jest widzieć Palestyńczyków, którzy tańczą i śpiewają niż kiedy dźgają Żydów nożami lub strzelają rakietami w izraelskie miasta.
Problem powstaje jednak, kiedy ojciec jest wysokim rangą przywódcą grupy terrorystycznej, który poświęca się podżeganiu przeciwko Izraelowi i Żydom i zachęca innych młodych Palestyńczyków do poświęcania ich życia w wojnie z Izraelem. Hamad, podobnie jak reszta przywódców Hamasu, nigdy nie wysłałby własnego syna na granicę z Izraelem. Dla tych przywódców krew ich dzieci jest czerwieńsza niż krew innych Palestyńczyków.
Pora, by Palestyńczycy w Strefie Gazy zbuntowali się przeciwko przywódcom, którzy trzymają ich zakutych nędzą i wysyłają ich na śmierć. Skandal z przyjęciem urodzinowym może służyć jako wyzwalacz takiego buntu. Pora, by społeczność międzynarodowa obudziła się i zobaczyła fakt, że to bogaci przywódcy Hamasu, nie zaś Izrael, są odpowiedzialni za humanitarną i ekonomiczną katastrofę, znaną jako Strefa Gazy.
Bassam Tawil: Muzułmański badacz i publicysta mieszkający na bliskimn Wschodzie.