Według oficjalnych wyników spisu powszechnego z 2017 r. w Pakistanie z 25 sierpnia 2017 r. populacja Islamskiej Republiki Pakistanu wynosi 207,74 milionów.
Kraj podzielony jest na przytłaczającą muzułmańską większość 96,28% i pozostałą, nie-muzułmańską mniejszość 3,72%, na którą składają się chrześcijanie, bahajowie, buddyści, hindusi, Ahmadi, Kalaszowie, Parsowie i Sikhowie.
Religijne mniejszości na terytorium dzisiejszego Pakistanu stanowiły w momencie oddzielenia się od Indii w 1947 r. niemal 23% pakistańskiej populacji. Zamiast jednak wzrosnąć liczebnie, zmalały do obecnych 3,72%. Jeśli wzrosła populacja muzułmańska, dlaczego nie wzrosły nie-muzułmańskie mniejszości?
Te 23% reprezentują miliony ludzi; jak oni zniknęli?
Według tego samego spisu powszechnego od 1998 do 2017 r. populacja Pakistanu ogólnie zwiększyła się o 57%. Przypuszczalnie nie-muzułmańskie mniejszości powinny były wzrastać w tym samym tempie. Zamiast tego ich liczby niebezpiecznie zmalały.
Na przykład populacja hindusów, która według spisu z 1951 r. wynosiła 12,9%, wynosi teraz zaledwie 1,6%.
Te liczby zaczynają ujawniać sytuację mniejszości w Pakistanie.
Jeśli jesteś nie-muzułmaninem, musisz zaakceptować dyskryminację, brak wolności religijnej i tortury fizyczne i psychiczne jako część codziennego życia.
Systematycznie słyszy się o jakiejś dziewczynie z chrześcijańskiej, hinduskiej lub innej mniejszości, która została zgwałcona, zabita lub przymusowo nawrócona. O człowieku, którego zamordowała tłuszcza za rzekome bluźnierstwo; o jakichś nie-muzułmańskich mężczyznach, kobietach lub dzieciach skazanych na śmierć za rzekome bluźnierstwo, którego nigdy nie popełnili.
Muzułmanie palą ich domy, palą ich świątynie, palą ich księgi święte, nawet palą żywcem kobiety i dzieci – i nie ma prawa ani kary, by zapobiec zbrodniom i zapewnić bezpieczeństwo nie-muzułmanom. Nie ma nikogo, kto przemawiałby za nimi. Według islamskiej doktryny wartość nie-muzułmanów jest równa wartości brudu, który trzeba usunąć z powierzchni ziemi.
Autor niniejszego nie zna ani jednego wypadku przez 71 lat od stworzenia Pakistanu, by kogoś ukarano za zabicie, spalenie lub zgwałcenie nie-muzułmańskiego mężczyzny, kobiety lub dziecka albo za spalenie ich świątyni, ich domów i ich ksiąg świętych.
Nienawiść wobec nie-muzułmanów jest częścią programu szkolnego. Na każdym poziomie instytucji edukacyjnych uczy się nienawiści. Małe dzieci są uczone, że chrześcijanie, Żydzi i hindusi są najgorszymi stworzeniami i wrogami islamu – należy więc dorosnąć i walczyć przeciwko nim.
Ta nienawiść jest tak głęboko zakorzeniona, że nie-muzułmanin nie może napić się szklanki wody w publicznym miejscu lub jeść w restauracji, jeśli ludzie wiedzą, kim jest: muzułmanie uważają nie-muzułmanów za nieczystych niedotykalnych i przekleństwo na ziemi. Były zabójstwa ludzi za dotknięcie szklanki wody (patrz tutaj i tutaj).
Nie-muzułmanie, szczególnie chrześcijanie i hindusi, żyją w piekle na ziemi. Nie-muzułmańskie kobiety i dziewczęta są gwałcone i przymusowo nawracane; uważane to jest za religijny obowiązek, by ucieszyć "Allaha".
Ponadto sytuacja mniejszości w Pakistanie pogarsza się – pogorszenie to wskazuje, że Pakistan cierpi z powodu najostrzejszego ekstremizmu religijnego. Potwierdziły to ostatnio raporty z Pew Research Center i Open Doors USA.
Według tych raportów Pakistan jest czwartym, najbardziej niebezpiecznym dla chrześcijan krajem, za Koreą Północną, Somalią i Afganistanem.
Nadrzędnym problemem jest to, że media i społeczność międzynarodowa wydają się całkowicie ignorować fakt, że nie-muzułmanie w Pakistanie poważnie cierpią z powodu ostrych prześladowań ze strony społeczeństwa, rządu, a szczególnie z powodu praw o bluźnierstwie, które są niebotycznie niesprawiedliwe.
Wielu twardogłowych duchownych muzułmańskich, polityków, a także sędziów Sądu Najwyższego mówi często – publicznie w krajowej telewizji – że Pakistan został stworzony "przez muzułmanów i jest tylko dla muzułmanów", i że nie ma w nim miejsca dla niewiernych.
8 sierpnia 2017 r. prezes Sadu Najwyższego Pakistanu, Mian Sakib Nisar, w przemówieniu w Radzie Adwokackiej Multan, do prawników i sędziów, powiedział, że tak bardzo nienawidzi hindusów, że nie chce nawet wymawiać nazwisk nie-muzułmanów. Jego przemówienie nadawały na żywo niemal wszystkie stacje telewizyjne; ani jeden kanał nie widział nic złego w jego słowach. Tylko kilka postów na Facebooku wskazywało, że nie były właściwe dla człowieka piastującego jedno z najwyższych stanowisk w kraju. Jakiej więc sprawiedliwości można oczekiwać?
Nisar odmówił także pozwolenia, by Asia Bibi, chrześcijańska matka pięciorga dzieci, która od dziesięciu lat siedzi w celi śmierci za "bluźnierstwo", otrzymała wcześniejsze posłuchanie jej ostatniego odwołania od kary śmierci po procesie, który nazwano "niesprawiedliwym". Rita Panahi, komentowała sprawę Bibi w australijskiej gazecie "Herald Sun":
Kiedy Bibi pracowała w polu w upalny dzień, poproszono ją, by przyniosła wodę ze studni. Popełniła wtedy rzekome bluźnierstwo, pijąc trochę wody z kubka. Inna kobieta pracująca w polu, która już była pokłócona z Bibi, twierdziła, że "zanieczyściła" ona naczynie i źródło wody swoimi nieczystymi, chrześcijańskimi rękami. Bibi oskarżono o "sprofanowanie wody". W książce Blasphemy: Sentenced to Death Over A Cup of Water Bibi opowiada: 'Tym razem postanowiłam bronić się i trzymać podniesioną głowę. Powiedziałam: 'Sądzę, że Jezus miałby inny pogląd niż Mahomet'. Kobieta odpowiedział: 'Jak śmiesz kwestionować Proroka, ty brudne zwierzę?'" ... "Wkrótce potem tłuszcza rzuciła się na Bibli i jej rodzinę przed przybyciem policji..." Wielu oskarżonych w Pakistanie o bluźnierstwo nie ma tyle szczęścia i zastają zabici zanim zostają formalnie oskarżeni.
Według innego doniesienia:
"Maulwi (duchowni) chcą jej śmierci. Ogłosili nagrody 10 tysięcy do 500 tysięcy Rs (60 do 3200 funtów) dla każdego, kto zabije Asię. Oznajmili także, że jeśli sąd ją uniewinni, zapewnią, że kara śmierci zostanie wykonana".
Asia Bibi i dwoje z jej pięciorga dzieci, na zdjęciu sprzed jej uwięzieniem w celi śmierci w 2010 r. za "bluźnierstwo". |
Prawa o bluźnierstwie są wielkim problemem dla mniejszości, szczególnie dla chrześcijan. Te prawa są wykorzystywane do rozwiązywania takich problemów jak osobiste urazy, najdrobniejsze nawet spory, jak spory o pieniądze, kawałek ziemi lub nawet kłócące się dzieci. Ludność nie czeka na proces prawny; mordują na miejscu. Palą żywcem, niszczą domy i świątynie – nie tylko oskarżonej osoby, ale także kolektywnie, innych członków społeczności.
Konstytucja Islamskiej Republiki Pakistanu wyraźnie wskazuje, że nie-muzułmanie są obywatelami trzeciej kategorii i zakazuje im zajmowanie najwyższych stanowisk administracyjnych w rządzie. Każdy urzędnik musi przysiąc, że jest muzułmaninem, zanim zostanie mianowany. Tylko marne prace niskiego szczebla, jak czyszczenie ścieków, są zarezerwowane dla nie-muzułmanów. Gazety i inne media publikuję ogłoszenia, że tylko nie-muzułmanie mogą starać się o taką pracę.
Według prawa islamskiego nie-muzułmanin nie może ożenić się z muzułmanką. Nie-muzułmanin nie może być świadkiem w sądzie przeciwko muzułmaninowi, ponieważ jego zeznania lub twierdzenia są uważane za niewiarygodne i stronnicze. Nie-muzułmanin nie może wnieść sprawy przeciwko muzułmaninowi do federalnego sądu szariatu. Jeśli jest wniesiona sprawa przeciwko nie-muzułmaninowi i chce on nie-muzułmanina jako swojego adwokata, to nie jest to dozwolone. Tylko muzułmański prawnik może być obecny w sądzie i sędzia musi także być muzułmaninem.
Mniejszości w Pakistanie i innych państwach islamskich muszą codziennie przechodzić przez piekło; jak mogą choćby pomyśleć o bluźnierstwie?
Także jeśli bluźnierstwo nie zostanie udowodnione chrześcijanom, nadal może zamordować ich wściekły tłum lub mogą zginąć w areszcie policyjnym. Sądom łatwo jest także skazywać nie-muzułmanów na śmierć: wystarczy jedno twierdzenie muzułmanina przeciwko nie-muzułmaninowi, by stanowiło to "dowód" winy.
Władze pakistańskie nie zapewniają bezpieczeństwa religijnym mniejszościom. To jest jedna z przyczyn, dla których religijne mniejszości, szczególnie chrześcijanie i hindusi, uciekają z Pakistanu.
Normalnie zadaniem władz państwowych jest wsparcie i pomoc dla prześladowanych ludzi; w Pakistanie zamiast tego instytucje rządowe dostarczają funduszy wyłącznie fundamentalistom i innym odłamom populacji, które prześladują nie-muzułmanów: ci sponsorzy widzą siebie jako żołnierzy "Allaha".
Madarasa Haqania, na przykład, jest miejscem narodzin Talibanu i terroryzmu w regionie. Studenci tej madrasy, znanej także jako "Uniwersytet Dżihadu", są przywódcami grupy, która dokonywała zamachów bombowych na kościoły.
Nie-muzułmanie dokonali wielu poświęceń dla Pakistanu; w zamian są zabijani w miejscach publicznych, w biały dzień, i nie ma nikogo, kto by ich usłyszał. Ich mordercy są wychwalani jako bohaterzy nie tylko przez ludność. Politycy i sędziowie w sądach całują ich ręce i salutują im.
Mówienie o własnych prawach lub o prawach kogoś innego jest podejmowaniem samobójczego ryzyka. Można spotkać się z oskarżeniem o bluźnierstwo, zostać zamordowanym z zimna krwią lub "zniknąć". Na przykład, Salmaan Taseer, gubernator prowincji Pendżabu, krytykował nadużycia praw o bluźnierstwie. Za to zamordował go jego ochroniarz w 2011 r. Rashid Rehman był prawnikiem, który zgodził się bronić w sprawie o bluźnierstwo. Został zastrzelony przez dwóch mężczyzn, którzy weszli do jego biura, udając klientów.
Chrześcijańskie organizacje, szczególnie papież i Watykan, nie dali żadnej nadziei prześladowanym chrześcijanom.
Wydanie komunikatu prasowego lub wysłanie notki nie wystarcza. Papież naprawdę powinien przyjść na pomoc swoim współwiernym i ustanowić strategię obrony ludzi prześladowanych w świecie islamskim. Widzieliśmy, że papież poświęca wiele energii na wypowiedzi przyjazne dla islamu oraz doradza Europie, by otworzyła bramy dla muzułmańskich radykałów.
Ignoruje on to, że ci muzułmanie prześladują chrześcijan, którzy żyją w ich krajach. To, że muzułmanie, kiedy nie-muzułmanie próbują uciekać do Europy, wyrzucają ich z łodzi i topią w morzu. Tymczasem nasi chrześcijańscy bracia zapraszają muzułmanów, by przybyli do Europy, gwałcili nasze córki i podrzynali nam gardła. Czy naprawdę tego chce Watykan i świat zachodni?
Rahat John Austin: Pakistański pisarz i prawnik, który działał na rzcz państwa prawa w Islamskiej Republice Pakistanu i występował w obronie kobiet i dyskryminowanych grup religijnych. Mieszka obecnie w Stanach Zjednoczonych, jego pierwsza książka "Human Trafficking in Pakistan," wyszła w 2012 roku dzięki finansowemu wsparciu High Commission and International Organization for Migration (IOM). Jego druga książka "The Dracula State," traktująca o pakistańskiej konstytucji i prawie o bluźnierstwie, ukazała się w 2017 roku.