Chiny w odwecie za decyzję Litwy, o otwarciu przedstawicielstwa Tajwanu w Wilnie zablokowały cały import z Litwy i nakazały międzynarodowym firmom zerwanie więzi z tym krajem, (Zdjęcie: Petras Makukas/AFP via Getty Images) |
Chiny zablokowały cały import z Litwy i nakazały międzynarodowym firmom zerwanie więzi z tym krajem bałtyckim pod groźbą wykluczenia z chińskiego rynku.
Sankcje, które są równoznaczne z pełnym bojkotem gospodarczym Litwy, są odwetem za decyzję o umożliwieniu Tajwanowi otwarcia przedstawicielstwa w Wilnie.
Tajwan ma biura w Europie i w Stanach Zjednoczonych, ale używają tylko nazwy swojej stolicy, Tajpej, ze względu na naciski Chin na rządy innych krajów. Pekin twierdzi, że Tajwan jest częścią terytorium Chińskiej Republiki Ludowej i nie ma prawa do nazywania się państwem.
Prezydent Litwy Gitanas Nausėda zapowiada, że jego kraj nie skapituluje przed szantażem ze strony Chin i że Litwa będzie broniła zasad i wartości demokracji.
Litwa, która ma mniej niż 3 miliony mieszkańców, odzyskała niepodległość w 1990 roku po prawie półwiecznej okupacji przez Związek Radziecki. Stała się jednym z bastionów demokracji w Unii Europejskiej i NATO.
Dziewiątego grudnia wiceminister spraw zagranicznych Litwy Mantas Adomėnas powiedział, że Chiny ostrzegły międzynarodowe firmy, by przestały prowadzić interesy z litewskimi dostawcami:
"Chiny wysyłają listy do międzynarodowych korporacji, że jeśli będą handlować z Litwą, nie będą już mogły sprzedawać ani kupować na rynku chińskim. Już niektóre firmy anulowały umowy z litewskimi dostawcami".
Litewska Konfederacja Przemysłowców, która reprezentuje tysiące litewskich firm, potwierdziła, że niektóre międzynarodowe firmy, które kupują towary od litewskich dostawców, były szantażowane przez Chiny. W wywiadzie dla Reutersa prezydent Konfederacji Vidmantas Janulevičius powiedział:
"W tym tygodniu po raz pierwszy widzieliśmy bezpośrednią presję Chin na dostawcę, aby zrezygnował z towarów wyprodukowanych na Litwie. Wcześniej mieliśmy tylko groźby, teraz stały się one rzeczywistością.
Dla nas najbardziej bolesne jest to, że jest to firma europejska. Wiele litewskich firm jest dostawcami dla takich firm".
Bezpośredni handel Litwy z Chinami jest stosunkowo niewielki; w 2020 r. kraj wyeksportował do Chin towary o wartości 300 mln euro, co stanowi mniej niż 1% całkowitego eksportu. Setki litewskich firm sprzedaje swoje produkty międzynarodowym korporacjom, które handlują z Chinami.
1 grudnia Chiny usunęły Litwę z listy krajów pochodzenia importowanego towaru, co oznacza, że ich towary nie mogą przejść odprawy celnej. Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis powiedział, że Chiny skutecznie zablokowały cały import z Litwy.
W wywiadzie udzielonym 3 grudnia Financial Times Landsbergis potępił "niezapowiedziane" i "bezprecedensowe" sankcje. Powiedział, że Litwa zwróci się o pomoc do Komisji Europejskiej.
Wiceminister spraw zagranicznych Litwy Arnoldas Pranckevičius, przemawiając na Forum Bezpieczeństwa w Aspen w Waszyngtonie, ostrzegł, że szantaż Chin wobec Litwy powinien być dla Europy "dzwonkiem alarmowym":
"Chiny próbują zrobić z nas odstraszający przykład, aby inne kraje nie poszły naszą drogą. Dlatego reakcja społeczności, Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej powinna być kwestią zasad".
Podzielona Europa
Pomoc ze strony Komisji Europejskiej raczej nie nadejdzie, ponieważ UE jest głęboko podzielona w sprawie stosunków z Chinami. Większe państwa członkowskie, takie jak Francja i Niemcy, niechętnie narażają swoje więzi gospodarcze z Chinami, podczas gdy mniejsze państwa członkowskie, w tym Litwa, Czechy , Słowacja i Słowenia, wzywają UE do zjednoczenia się przeciwko chińskim naciskom.
8 grudnia Komisja Europejska wydała suche oświadczenie, w którym zapowiedziała, że rozpocznie śledztwo w sprawie naruszenia przez Chiny zasad Światowej Organizacji Handlu:
"UE została poinformowana, że litewskie przesyłki nie są odprawiane przez chińskie służby celne i że wnioski importowe z Litwy są odrzucane. Jesteśmy w bliskim kontakcie z rządem litewskim i zbieramy informacje za pośrednictwem Delegatury UE w Pekinie. Zwróciliśmy się również do władz chińskich, aby szybko wyjaśniły sytuację....
Jeśli otrzymane informacje zostaną potwierdzone, UE oceni zgodność działań Chin z ich zobowiązaniami w ramach Światowej Organizacji Handlu.
Unia Europejska respektuje politykę Jednych Chin i uznaje Chińską Republikę Ludową jako jedyny rząd chiński. Zgodnie z tą wieloletnią praktyką Unia Europejska będzie kontynuowała współpracę i wymianę z Tajwanem w obszarach wspólnych zainteresowań."
Gazeta " Global Times" , anglojęzyczny organ Komunistycznej Partii Chin, ostrzegła UE, aby "działała ostrożnie" w rozpatrywaniu skargi przesłanej przez rząd Litwy:
"Chociaż Litwa jest członkiem UE, nie ma powodu, aby handel Chiny-UE wykoleił się lub został porwany przez bezmyślną prowokację Litwy w kwestii spraw wewnętrznych Chin.
Nie mamy jednak zamiaru zaprzeczać, że współpraca gospodarcza i handlowa między Litwą a Chinami zostanie osłabiona po tym, jak Chiny zdegradują swoje stosunki dyplomatyczne z Litwą do poziomu chargé d'affaires, najniższego stopnia przedstawiciela dyplomatycznego, w związku z naruszeniem przez tę ostatnią zasady jednych Chin.
Nie popełnijcie błędu, każdy kraj, który prowokuje podstawowe interesy Chin, z pewnością znajdzie się na celowniku".
13 grudnia podczas spotkania 27 ministrów spraw zagranicznych UE kwestia litewsko-chińska podobno nie była nawet omawiana, mimo że wypisała ją na listę pilnych spraw nowa minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock. Kwestia ta została prawdopodobnie zawetowana przez Francję, która obecnie sprawuje sześciomiesięczną rotacyjną prezydencję w UE.
Laurence Norman, europejski korespondent Wall Street Journal , napisał na Twitterze :
"Ministrowie spraw zagranicznych UE nie rozmawiali dziś o konflikcie Litwy z Chinami. Nadzwyczajne. Ta cisza będzie bardzo głośna w Pekinie".
Tymczasem Landsbergis, litewski minister spraw zagranicznych, powiedział, że Litwa nie weźmie udziału w igrzyskach olimpijskich w 2022 r. w Chinach. Francja odpowiedziała, że nie weźmie udziału w żadnym bojkocie. Minister spraw zagranicznych Luksemburga Jean Asselborn powiedział, że żadne wspólne stanowisko UE nie zostanie szybko osiągnięte: "Wiesz równie dobrze jak ja, że nie znajdziemy rozwiązania dotyczącego igrzysk olimpijskich dzisiaj ani w tym tygodniu".
Analityczka Theresa Fallon napisała na Twitterze :
"UE pokazuje po raz kolejny, że o wartościach mówi się tylko na konferencjach... samotna Litwa oświadczyła, że zastosuje dyplomatyczny bojkot olimpijski. Ale Francja, Luksemburg, Węgry wezmą udział w igrzyskach olimpijskich".
Agencja informacyjna Reuters zauważyła :
"Blok jest rozdarty, czy przyłączyć się do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii i Wielkiej Brytanii, decydując się nie wysyłać swoich urzędników rządowych na Zimowe Igrzyska w Pekinie w lutym, z obawy przed chińskim odwetem, który zaszkodziłby handlowi".
Wybierz sobie komentarz
Analityk Giovanni Giamello, piszący dla berlińskiego Mercator Institute for China Studies, zauważył, że pogłębianie stosunków Litwy z Tajwanem może być częścią strategii wzmocnienia relacji ze Stanami Zjednoczonymi:
"Pekin żąda od swoich partnerów handlowych uznania wyłącznie Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) i traktowania Republiki Chińskiej nie jako niepodległego Tajwanu, ale jako 'zbuntowanej prowincji' ChRL. Krok Litwy może być błędnie odczytywany jako lekkomyślny idealizm — jest to jednak zręczny ruch małego państwa na scenie geopolitycznej....
Litwa postrzega Pekin jako zagrożenie bardziej niż inne kraje UE – nie tylko ze względu na stosunki Chin z Rosją...
To był świadomy wybór Wilna, aby podkreślić – i wzmocnić – swoje więzi z USA, ponieważ zagrożenie ze strony Chin postrzegają jako rosnące. Stany Zjednoczone są dla Litwy, podobnie jak dla Tajwanu, najcenniejszym sojusznikiem i gwarantem bezpieczeństwa Litwy. Pozostałe kraje bałtyckie mają te same obawy, również inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej zaczynają bardziej interesować się Tajwanem....
Wilno podjęło wyraźną decyzję geopolityczną, by stanąć po stronie Tajwanu i po stronie USA... Nadszedł czas, aby inne kraje UE, które są niezadowolone lub nieufne wobec Chin, zajęły podobne stanowisko".
Londyński, The Economist napisał :
"Rządy w wielu krajach Europy Wschodniej mają swoje korzenie w ruchach antyradzieckich z końca lat 80. i 90. XX wieku. Estonia, Łotwa, Litwa i Słowacja są rządzone przez centrowe lub centroprawicowe koalicje, które są coraz bardziej wojownicze w stosunku do Chin. Wielu dostrzega podobieństwa między rządzącym niegdyś nimi Związkiem Radzieckim, a dzisiejszymi opresyjnymi Chinami.
To nie są tylko historyczne analogie. Na przykład w Czechach opinia publiczna była poruszona, kiedy w 2017 roku, chińscy dziennikarze i politycy podjęli próby ingerowania w czeską politykę poprzez obietnice wielkich inwestycji. W 2018 r. czeskie służby wywiadowcze oznajmiły, że chińskie szpiegostwo było większym zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju niż rosyjska ingerencja.
Marcin Jerzewski z Taiwan NextGen Foundation, think-tanku z siedzibą w Tajpej, powiedział, że w Europie Środkowej i Wschodniej rośnie świadomość, że Tajwan jest 'najlepszym partnerem w dzieleniu się najlepszymi praktykami w walce z autorytaryzmem'".
Gautam Chikermane, wiceprezes Observer Research Foundation, indyjskiego think tanku zajmującego się polityką zagraniczną, zauważył, że otworzenie przedstawicielstwa Tajwanu w Wilnie daje UE możliwość przeciwstawienia się chińskiej taktyce zastraszania:
"Pod względem PKB Litwa zajmuje w Unii odległe 22 miejsce. W obliczu ekscesów Chin maleńki naród litewski wyznaczył punkt odniesienia, który reszta Unii Europejskiej powinna wspierać i naśladować. Taki przykład, w szczególności, kiedy silniejsze kraje, takie jak Niemcy czy Francja, poddają się naciskom, reakcja Litwy wobec bandyckiego państwa powinna być wspierana na całym świecie....
To, co jest zaskakujące, a nawet szokujące, to sposób, w jaki czołowe kraje Unii Europejskiej robią uniki, żeby dostosować się do oczekiwań Chińskiej Partii Komunistycznej, ignorując kwestie praw człowieka i obozy pracy w Chinach...
Wielka Dwójka [Francja i Niemcy] nadal tworzy atmosferę przychylności dla chińskich hegemonistycznych dążeń, przymykając oczy na stosowanie pracy przymusowej w Sinkiangu i na infiltrację UE, to mniejsze i słabsze kraje, takie jak Litwa, opowiadają się dziś za wartościami, na których powstała UE....
Pod rządami prezydenta Xi Jinpinga, Chiny mówią światu, że mają siłę gospodarczą i użyją jej, aby stłumić wszystko, stosując różne środki od wykorzystania demokracji i jej instytucjonalnych wad, po kreślenie map podboju i narzucanie architektury państwa nadzoru reszcie świata. Nadszedł czas, aby UE zakończyła współżycie na kocią łapę z autorytarnym reżimem... To, że Chiny stanowią zagrożenie dla demokracji, jest widoczne dla wszystkich poza UE. Istotą Unii Europejskiej są jej wartości, a nie geografia. Tymczasem raz za razem Unia zdradza te wartości.
Chwilowo wydaje się, że Bruksela chowa głowę i swoje wartości w piasek globalnego handlu. Zamiast tego powinna wykorzystać litewską skargę do wzmocnienia jedności, przejrzeć swoje interesy i zacząć działania odwetowe.
Oszołomiona uległością Unii Europejskiej, Komunistyczna Partia Chin wpada w amok. Litwę uderzyła sankcjami handlowymi, tak jak wcześniej zareagowała gniewnie na: Kanadę, Japonię, Mongolię, Norwegię, Filipiny, Koreą Południową i oczywiście na Tajwan.
Cała ta narracja o konieczności ugłaskiwania 'chińskiego gniewu' jest manipulowana przez KPCh, karmiona przez usłużne media i połykana przez twórców polityki. To, że UE gra w tym chórze demokratycznych narodów z handlem o wartości 15 bilionów dolarów, jest haniebne. Unia powinna zrozumieć własną siłę, zarówno ekonomiczną, jak i strategiczną i zapobiec dalszym atakom Chin na swoje państwa członkowskie.
KPCh nie ma skrupułów; nie wierzy w rządy prawa. Kiedy politycy ulegają, Pekin jest bardziej agresywny. To naturalne. Kiedy kłaniasz się tyranom, wzmacniasz tyranię. Gdy małe narody podnoszą poprzeczkę, lękliwe stanowisko UE przynosi wstyd. Dziś uderzyli w Wilno. Myślenie, że ten atak nie dotrze jutro do Berlina i Paryża, jest naiwne — barbarzyńcy z Pekinu prędzej czy później staną u ich bram.
Czas, by UE zaczęła działać jak jeden organizm. A pierwszy krok został zrobiony przez Litwę".
Jakub Janda, dyrektor mającego siedzibę w Pradze European Values Center for Security, podsumował:
"Chiny jako komunistyczne supermocarstwo tak bardzo boją się 3-milionowej Litwy po drugiej stronie świata. Litwa jest dziś najodważniejszym krajem w Europie. Wszyscy powinniśmy stanąć po stronie Litwy".
*Artykuł ma również interesujący wielostronicowy aneks, który nie został przetłumaczony, ale który zainteresowanym bardzo polecam.