W połączonym, cyfrowym świecie XXI wieku wydarzenie oddalone o tysiące kilometrów może wywołać wstrząs odczuwalny w innych częściach świata. Niedawne spalenie Koranu w Szwecji odbiło się echem nawet w Pakistanie i wywarło szczególny wpływ na tamtejszą i tak już narażoną mniejszość chrześcijańską.
To nie pierwszy raz, kiedy pakistańscy chrześcijanie doświadczają uprzedzeń społecznych, dyskryminacji instytucjonalnej i sporadycznej przemocy. Problemy zaostrzają się często, gdy podobne wydarzenia mają miejsce gdziekolwiek na Zachodzie. Jednak skutki profanacji Koranu w Szwecji nasiliły te konflikty, powodując alarmujący wzrost zagrożeń i bezczeszczenia symboli chrześcijańskich, zwłaszcza krzyża, symbolizującego chrześcijaństwo.
Chrześcijanie z Pakistanu, złapani w krzyżowy ogień tego międzynarodowego incydentu, proszą po cichu o pokój, zrozumienie i szacunek dla swoich symboli religijnych – ale wydaje się, że nie dociera to do nikogo, zarówno w kraju, jak i na świecie.
Zbezczeszczenie Świętego Krzyża to nie tylko akt braku szacunku dla ich uczuć religijnych; stanowi również poważne zagrożenie dla ich bezpieczeństwa.
Niestety, brak odpowiedniej reakcji rządu Pakistanu na te incydenty jeszcze bardziej pogarsza sytuację. Wydaje się, że władze nie są w stanie skutecznie zagwarantować ochrony mniejszości religijnych lub ich świętych symboli. To milczenie — prawdziwe lub domniemane - jest często interpretowane jako milcząca akceptacja, potencjalnie podsycająca dalsze akty wrogości.
Ta wrogość przybrała przerażający obrót, gdy grupy ekstremistów zagroziły atakiem na kościoły i chrześcijan, oświadczając, że żaden chrześcijanin nie będzie bezpieczny w Pakistanie. Grupy te zwróciły się nawet do innych grup dżihadystycznych o skierowanie ataków na chrześcijan i ich miejsca kultu, mimo że lokalni chrześcijanie nie byli zaangażowani w incydent, a nawet wtedy, gdy głośno potępili profanację Koranu i w żaden sposób nie można obarczać ich odpowiedzialnością. Niemniej groźby przemocy wobec kościołów i chrześcijan stanowią błędne i szkodliwe żądanie zemsty "oko za oko", wymierzonej w osoby, które nie mogły mieć nic wspólnego z domniemanym przestępstwem – tym samym eskalując napięcia i pogłębiając podziały. Rzeczywiście, wydaje się, że bycie chrześcijaninem zamiast muzułmaninem może być obecnie niewybaczalną obrazą. Dyskryminacja i groźby, z jakimi spotykają się chrześcijanie w Pakistanie, budzą poważne obawy co do wolności religijnej i tolerancji w tym kraju.
Najgorsza jest słaba reakcja rządu pakistańskiego na te groźby wobec jego chrześcijańskiej mniejszości. Krytycy twierdzą, że rząd kierowany przez premiera Shahbaza Sharifa nie ochronił społeczności chrześcijańskiej, pozostawiając ją całkowicie bezbronną. Mimo eskalacji sytuacji i widocznego zagrożenia dla kościołów chrześcijańskich i jednostek, właściwie brak wysiłków rządu w celu zapewnienia bezpieczeństwa chrześcijańskim obywatelom.
Sam premier, zamiast załagodzić sytuację i uspokoić gniew wśród muzułmanów, wezwał do ogólnonarodowego protestu i obchodzenia "Yume Taqdees" (Świętości Koranu).
Kilka organizacji islamskich skrytykowało to, argumentując, że skoro mają prawo do protestu, premier powinien zamiast tego skorzystać z międzynarodowych kanałów dyplomatycznych. Grupy islamskie wydają się wierzyć, że protestowanie przeciwko profanacji Koranu jest ich prawem. Premier powinien jednak podjąć dialog ze szwedzkim rządem.
Premierowi nawet nie wydał oświadczenia popierającego chrześcijan, którzy potępiali profanację Świętego Koranu. Wsparcie ze strony premiera mogło być odpowiednim i strategicznym posunięciem mającym na celu ochronę chrześcijan przed potencjalnie przerażającymi atakami ekstremistów. Jednak nie podjął tego działania, być może ze względu na obawy przed potencjalnym sprzeciwem lub po prostu ogólną niechęć do zajęcia stanowiska w tej sprawie.
Chrześcijaństwo było integralną częścią wieloreligijnego społeczeństwa Pakistanu od samego początku. Chrześcijańscy przywódcy poparli założenie Pakistanu przez Muhammada Ali Jinnaha w 1947 roku; który obiecał równe prawa obywatelskie. Mimo to często są traktowani jak obywatele drugiej kategorii, padają ofiarą dyskryminacji, wrogości i przemocy.
To nie pierwszy raz, kiedy rząd Ligi Muzułmańskiej (N) – pełna nazwa to Liga Muzułmańska Nawaz, na cześć byłego premiera Pakistanu Nawaza Sharifa – wykazuje taką beztroskę i brak działań wobec gróźb skierowanych przeciwko społeczności chrześcijańskiej; takich przykładów są dziesiątki. Na przykład, kiedy chrześcijanie zostali zaatakowani w Gojra w 2009 r., w kolonii Joseph w Lahore w 2013 r., a także w ataku na społeczność chrześcijańską Youhanabad w 2015 r., reakcja Shahbaza Sharifa, ówczesnego głównego ministra Pendżabu, była niewystarczające. Został wybrany członkiem Zgromadzenia Prowincjonalnego (MPA) z Youhanabad, ale nie odwiedził swoich wyborców. Gdyby takie zaniedbanie wystąpiło ze strony któregokolwiek posła w kraju zachodnim, zostałby zmuszony do rezygnacji lub przynajmniej zostałby zbadany przez komisję parlamentarną.
Ten wzorzec bezczynności rządu tworzy środowisko, w którym mniejszości religijne czują się stale niepewne i dyskryminowane.
Podstawą takiej wrogości są głęboko zakorzenione błędne pojęcia, stereotypy i ekstremistyczne ideologie. Często dyskryminujące prawa, takie jak kontrowersyjne prawo o bluźnierstwie, są nadużywane wobec chrześcijan, co jeszcze bardziej pogarsza ich sytuację. To prawo, które przewiduje surowe kary, w tym karę śmierci, za przestępstwa przeciwko religii – a czasami zupełnie błahe, bezpodstawne oskarżenia o przestępstwa – często wykorzystywano jako broń przeciwko chrześcijanom i innym mniejszościom religijnym.
Jest to sytuacja wymagająca natychmiastowej uwagi. Rząd Pakistanu musi podtrzymywać swoje zobowiązania na rzecz wolności religijnej i chronić wszystkich swoich obywateli, jak zapisano w jego konstytucji i co zgodne jest z międzynarodowymi paktami, takimi jak Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, Międzynarodowa konwencja w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej oraz Deklaracja w sprawie likwidacji wszelkich form nietolerancji i dyskryminacji ze względu na religię lub wyznanie. Pilnie potrzebna jest kompleksowa strategia obejmująca lepsze środki bezpieczeństwa dla mniejszości religijnych oraz kampanie edukacyjne na rzecz tolerancji i wzajemnego szacunku.
Ciche prośby bezbronnych i narażonych pakistańskich chrześcijan o szacunek i bezpieczeństwo świadczą o trudnej sytuacji, w jakiej często znajdują się mniejszości religijne w następstwie takich incydentów. Konieczne jest przypomnienie światu o jego wspólnej odpowiedzialności za krzewienie tolerancji, szacunku i pokoju. Rozpoznanie i reagowanie na te rozpaczliwe wołanie to krok do bardziej zrozumiałego i inkluzywnego globalnego społeczeństwa.
Również społeczeństwo obywatelskie i przywódcy religijni mają żywotny obowiązek walki z tą nienawiścią religijną. Można stawić czoła głęboko zakorzenionym uprzedzeniom wobec chrześcijan w Pakistanie i zmienić je przez wspieranie dyskusji, tolerancji religijnej i zrozumienia.
W tym momencie nadszedł czas, by rząd Pakistanu ponownie ocenił swoje podejście do mniejszości religijnych. Pierwszym krokiem powinno być natychmiastowe i jednoznaczne potępienie przemocy i gróźb wobec mniejszości religijnych, w tym chrześcijan. To potępienie nie powinno być tylko symbolicznym gestem, ale powinno mu towarzyszyć surowe postępowanie prawne przeciwko inicjatorom takiej przemocy. Podstawowym obowiązkiem każdego demokratycznego państwa jest zagwarantowanie bezpieczeństwa i ochrony wszystkim obywatelom, niezależnie od ich przekonań religijnych.
Jednocześnie konieczne jest, aby rząd podjął świadome kroki w celu promowania pokoju i zgody religijnej. Można to osiągnąć poprzez włączenie tolerancji religijnej i współistnienia do programów nauczania w szkołach i kampaniach uświadamiających. Ponadto dialogi międzywyznaniowe mogą służyć jako potężne platformy do wspierania wzajemnego szacunku i zrozumienia między różnymi grupami religijnymi w Pakistanie.
Konsekwencje zaniedbywania przez rząd tej sprawy są poważne, w tym marginalizacja mniejszości religijnych, niestabilność społeczna i nadszarpnięta międzynarodowa reputacja.
Dlatego czas na działanie jest teraz. Rząd musi wyrwać się z kręgu obojętności i aktywnie budować środowisko tolerancji religijnej i wzajemnego szacunku. Ochrona mniejszości religijnych oraz promowanie harmonii społecznej i religijnej nie powinny być postrzegane jako opcjonalne, ale jako fundamentalne dla stabilności społecznej i demokratycznego etosu Pakistanu.
Ciche prośby pakistańskich chrześcijan o szacunek i bezpieczeństwo są świadectwem trudnej sytuacji, w jakiej często znajdują się mniejszości religijne w następstwie globalnych incydentów. Echo incydentu, który wydarzył się tysiące kilometrów dalej, w Szwecji, nie powinno zakłócać ich życia. Niech to będzie przypomnieniem o naszej wspólnej odpowiedzialności za wspieranie tolerancji, szacunku i pokoju w naszej globalnej wiosce. Droga do trwałego pokoju polega na uznaniu każdego krzyku, bez względu na to, jak cichy może się wydawać.
Nasir Saeed jest dyrektorem CLAAS-UK – Ośrodka pomocy prawnej dla chrześcijan prześladowanych za swoją wiarę w Pakistanie.