Izrael, Mossad i Żydzi, widziane jako jedność, są teraz sprawą polityczną w Bangladeszu. Rywalizujące partie polityczne i przywódcy przerzucają się oskarżeniami o "powiązaniach z Izraelem i Mossadem" i wyjaśnianiem, że to ich przeciwnicy mają takie powiązania. Zarówno rząd, jak i największa partia opozycyjna, Partia Narodowa Bangladeszu (BNP) próbują zbić kapitał na istniejącym antagonizmie wobec Izraela wśród populacji, której 90% stanowią muzułmanie.
Bangladesz nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Izraelem. Jest to kraj, w którym Żydzi i Izraelczycy są przeklinani w każdym kazaniu piątkowym w ponad 250 tysiącach meczetów. Imamowie w całym kraju wykrzykują przed zgromadzonymi na piątkowe nabożeństwo, że Żydzi są niewiernymi.
Najnowsza brudna gra nienawiści do Izraela zaczęła się na początku maja. Polityk Bangladeszu, Aslam Chowdhury, który jest sekretarzem generalnym BNP, odwiedził stolicę Indii, Delhi i historyczne miasto Agra, gdzie zetknął się z Mendim N. Safadim, podobno członkiem izraelskiej partii Likud. Uścisnęli sobie ręce i uprzejmie się pozdrowili, ale Aslam Chowdhury dostał się w Bangladeszu pod ogień krytyki, kiedy Safadi opublikował na swojej stronie Facebooka zdjęcia, na których panowie są razem, co podchwyciły media w Bangladeszu.
15 maja policjanci aresztowali Chowdhury'ego za rzekomy "udział w spisku, by obalić rząd Bangladeszu z pomocą izraelskiego Mossadu". Premier Bangladeszu, Sheikha Hasina, oskarżyła dwie partie polityczne, BNP i Dżamaat-e Islami Bangladesz o to, że są "tak zdesperowani, że teraz spiskują z Izraelem, żeby mnie usunąć... Połączyli ręce z tymi, którzy często zabijają dzieci i kobiety w Palestynie".
Partia Narodowa Bangladeszu silnie zależy od poparcia religijnych muzułmanów, a Dżamaat-e Islami Bangladesz jest islamistyczną partią polityczną, która wierzy w rewolucję islamską.
Partia Chowdhury'ego, BNP, wyraziła zażenowanie. Jeden z członków stałego komitetu partii powiedział:
"To jest bardzo poważna sprawa, że przywódca BNP odbył spotkanie z przywódcą izraelskim. Sprzeciwia się to naszym wartościom narodowym, jak również polityce naszej partii, jako że Bangladesz nie utrzymuje żadnych stosunków z Izraelem. Ten rodzaj spotkań wysyła zły sygnał do przyjaznych nam państw muzułmańskich i może zaszkodzić wizerunkowi BNP w kraju i za granicą".
Chowdhury nie zaprzeczał, że spotkał Safadi'ego, ale twierdził, że spotkanie było przypadkowe. 26 maja, dziewięć dni po jego aresztowaniu, policja wniosła oskarżenie przeciwko Aslanowi Chowdhury'emu o spiskowanie. Inspektor generalny policji w Bangladeszu powiedział: "Śledztwo wstępne znalazło dowody spisku z przywódcami izraelskiej partii Likud, by zdestabilizować kraj w próbie zaszkodzenia wizerunkowi rządu".
Ze swej strony Safadi powiedział w wywiadzie dla BBC Bangla: "Jest nielogiczne, że ci sami ludzie, którzy rzekomo knują spisek przeciwko rządowi podczas publicznego spotkania, potem zamieszczają swoje fotografie na Facebooku".
Media w Bangladeszu określiły Safadi'ego mianem "agenta Mossadu" i wysokim rangą izraelskim funkcjonariuszem. Ale nie jest ani jednym, ani drugim. Jest byłym asystentem Ayouba Kary, parlamentarzysty druzyjskiego z ramienia Likudu, który pełni funkcję wiceministra.
Aslam Chowdhury nie jest pierwszą ofiarą nienawiści do Izraela w Bangladeszu, kraju zdominowanym przez islam sunnicki. Salah Uddin Szoaib Choudhury, dziennikarz o tym samym nazwisku z Bangladeszu, został w 2014 r. skazany na siedem lat więzienia za rzekomą próbę podróży do Izraela, by mówić o wzroście wojowniczości islamskiej w swoim kraju i o tym jak madrasy (islamskie szkoły religijne) są używane do wychowywania wojowników islamskich.