Pierwsze spotkanie na szczycie Unii Europejskiej (UE) i Ligi Arabskiej, znanej formalnie jako Liga Państw Arabskich (LPA) miał miejsce w dniach 24-25 lutego. Na zdjęciu Przywódcy UE i LPA na tym spotkaniu. (Zdjęcie: Dan Kitwood/Getty Images) |
Pierwsze spotkanie na szczycie Unii Europejskiej (UE) i Ligi Arabskiej, znanej formalnie jako Liga Państw Arabskich (LPA) miało miejsce w dniach 24-25 lutego. "Europejczycy i Arabowie mają długą i bogatą historię wymiany kulturalnej, ekonomicznej, handlowej i politycznej. To wraz z geograficzną bliskością i współzależnością przyczyniło się do zinstytucjonalizowania silnych stosunków między UE a Ligą Państwa Arabskich (LPA). W tych ramach wspólnym celem jest rozwinięcie bliższej współpracy dla zrealizowania wspólnych aspiracji zapewnienia pokoju, bezpieczeństwa i zamożności w obu regionach" - czytamy na stronie internetowej Unii Europejskiej.
"Szczyt zaznaczył początek nowego dialogu między UE a LPA. Przywódcy zobowiązali się do regularnych spotkań na szczycie UE-LPA, z następnym szczytem w Brukseli w 2022 roku" według komunikatu prasowego UE, który zawierał również wypowiedź przewodniczącego Rady Europy, Donalda Tuska, że "Istnieją między nami różnice. Stoimy jednak przed wspólnymi wyzwaniami i mamy wspólne interesy. Musimy współpracować i nie pozostawiać tego globalnym mocarstwom dalekim od naszego regionu".
Tusk mówił o przepaści dzielącej wartości państw Ligi Arabskiej i państw Unii Europejskiej jako o "różnicach między nami". Takie eufemizmy nie wyjaśniają jednak ewidentnego braku choćby udawania ze strony UE, że oczekuje ona respektowania polityki praw człowieka.
"Unia Europejska - oświadcza UE – opiera się na mocnym zobowiązaniu do promowania i chronienia praw człowieka... Prawa człowieka leżą u sedna stosunków UE z innymi krajami... Polityka UE obejmuje, między innymi:
- promowanie praw kobiet, dzieci, mniejszości i osób wysiedlonych
- sprzeciwianie się karze śmierci, torturom, handlowi ludźmi i dyskryminacji
- włączenie klauzul o prawach człowieka do wszystkich porozumień o handlu lub współpracy z krajami spoza UE".
"Widzimy gwałtowny wzrost poważnych naruszeń praw człowieka w całym regionie arabskim, włącznie z doraźnymi egzekucjami, 'zniknięciami', arbitralnymi zatrzymaniami i torturami oraz innym złym traktowaniem - powiedział niedawno Said Benarbia, dyrektor Programu MENA Międzynarodowej Komisji Prawników. – Region pilnie potrzebuje wiarygodnego i niezależnego mechanizmu sądowego, by reagować na przypadki łamania praw człowieka, których przytłaczająca większość pozostaje dzisiaj bez odzewu".
Według Międzynarodowej Komisji Prawników: "Wiele państw w regionie jest skażonych rozpowszechnionym i systematycznym naruszeniem [praw człowieka]. Rozciągają się one od tortur, 'zniknięć' i arbitralnych aresztowań w Egipcie, ataków na obrońców praw człowieka i dziennikarzy w Arabii Saudyjskiej... jak również sądowego nękania obrońców praw człowieka i politycznych aktywistów w całym regionie".
Na szczycie UE-LPA w Egipcie strony zgodziły się na: "Rozpoczęcie nowej ery współpracy i koordynacji; w przekonaniu, że wzmocnienie kontaktów między państwami członkowskimi LPA i UE ma wielki potencjał podniesienia stabilności zamożności i dobrostanu tych dwóch regionów i świata jako całości..."
Współpraca UE-LPA obiecuje także włączenie "przestrzegania wszystkich aspektów międzynarodowych konwencji i traktatów dotyczących praw człowieka", ale jak i przez kogo pozostaje pytaniem. Dlatego trudno traktować to sformułowanie jako cokolwiek innego niż pustą retorykę wobec ewidentnego lekceważenia przez UE własnych zasad.
Ponadto strony będą współpracować wobec "... wyzwań takich jak zjawisko migracji... potępienie wszystkich rodzajów podżegania do nienawiści, ksenofobii i nietolerancji; potrzeby wzmocnienia walki przeciwko nieuregulowanej migracji i nasilenia wspólnych wysiłków dla zapobiegania i zwalczania szmuglowania migrantów, wyplenienia handlu ludźmi i zwalczania tych, którzy wykorzystują narażonych ludzi; oraz przy globalnych staraniach o zaradzenie zmianie klimatycznej, szczególnie Porozumienia Paryskiego".
UE chciała wspomnieć w oświadczeniu szczytu o Światowym Pakcie w sprawie Migracji, ale Węgry zablokowały to. "Pakt o światowej migracji nie może być częścią wspólnego oświadczenia i kooperacji UE-LPA. Zdecydowanie nie zgadzamy się, że migracja powinna być zarządzana i że migracja nie niesie żadnych zagrożeń dla bezpieczeństwa" - powiedział Péter Szijjártó, minister spraw zagranicznych i handlu Węgier. Inne sprawy, w których obie strony chcą współpracować, obejmują: " dziedziny handlu, energii, włącznie z bezpieczeństwem energetycznym, nauki, badań, technologii, turystyki, rybołówstwa, rolnictwa, podniesienia tempa wzrostu i zredukowania bezrobocia, aby lepiej reagować na potrzeby naszej ludności".
W żenująco orwellowski sposób szczyt "Potwierdza nasze zdecydowanie zwalczania kulturowej i religijnej nietolerancji, ekstremizmu, negatywnych stereotypów, stygmatyzacji i dyskryminacji, które prowadzą do podżegania do przemocy przeciwko osobom w oparciu o religię lub przekonania i potępia głoszenie religijnej nienawiści przeciwko osobom, która stanowi podżeganie, wrogość lub przemoc, także w Internecie i mediach społecznościowych".
Poza nadal stosunkowo nowymi staraniami Zjednoczonych Emiratów Arabskich, praktycznie nie istnieje tolerancja wobec innych religii w żadnym z państw Ligi Arabskiej. W dodatku brak jakiejkolwiek wzmianki o możliwych inicjatywach wprowadzenia środków, które mogłyby złagodzić problem, wydaje się być zarówno wybieleniem, jak słowami skierowanymi wyłącznie do Europy.
W dodatku do pierwszego szczytu i ministerialnych spotkań Federica Mogherini, wysoka przedstawicielka UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, już od paru lat uczestniczy w szczytach Ligi Arabskiej. Ostatni szczyt Ligi Państw Arabskich odbył się w Tunisie 31 marca.
"Międzynarodowi przywódcy nie powinni siedzieć bezczynnie i akceptować agendy państw łamiących prawa człowieka, które brały udział w tym szczycie, co niewątpliwie będzie prowadziło w kierunku dalszego okopania ich autorytarnych reżimów kosztem ofiar - powiedział Said Benarbia z Międzynarodowej Komisji Prawników przed szczytem. – Zamiast tego, powinni skłaniać państwa członkowskie LPA do zapewnienia odpowiedzialności za naruszenia praw człowieka w regionie, włącznie ze zrewidowaniem i uruchomieniem arabskiego Trybunału [praw człowieka]".
Mogherini, która uczestniczyła w szczycie w Tunisie, najwyraźniej miała inne priorytety. Zaczynając przemówienie od słów, które miały dać wyraz poglądowi, że UE i Liga Arabska są niemal jak dwie strony tej samej monety, powiedziała: "Jesteśmy tak bliscy geograficznie i kulturowo, i stoimy przed tak wieloma wspólnymi wyzwaniami, i mamy tak wiele okazji do wspólnej pracy".
W przemówieniu wspomniała, że Europa i Liga Arabska mają cztery sprawy priorytetowe – żadna z nich nie dotyczyła kwestii praw człowieka w regionie. Ani też nie ma wśród tych priorytetów najmniejszej wzmianki o wszystkich problemach, z jakimi boryka się Europa – migracja ze świata arabskiego, terroryzm i ekstremizm importowane ze świata arabskiego, który bezpośrednio wpływa na fizyczne bezpieczeństwo Europejczyków. Zamiast tego Mogherini powiedziała: "Pierwszy punkt, pierwsza najważniejsza sprawa w naszych agendach: Izrael i Palestyna. Musimy kontynuować bardzo bliską współpracę, ponieważ podzielamy to samo poczucie priorytetu, to samo poczucie pilności, te same troski i te same cele: powrót do znaczących negocjacji dotyczących rozwiązania w postaci dwóch państw, które jest jedynym realnym rozwiązaniem".
Mogherini jednak z wielką emfazą podkreśliła: "W jednej sprawie wierzę, że jest sprawą zasadniczą, by Arabowie i Europejczycy ściśle pracowali razem: musimy zachować różnorodność naszych społeczeństw. Musimy zapobiec narastaniu nienawiści, zaczynając od zapobieżenia islamofobii w naszych społeczeństwach. Musimy pracować razem, żeby zapewnić, żeby we wszystkich naszych krajach nikt nie był wykluczony w Europie i w świecie arabskim, wszyscy byli akceptowani, chronieni i szanowani jako istoty ludzkie, niezależnie od pochodzenia, niezależnie od wiary religijnej, płci, wieku, tożsamości. Cenimy różnorodność i wierzymy, że wszyscy muszą znaleźć miejsce w naszych społeczeństwach. Mamy więc wspólny interes i wspólną odpowiedzialność podsycania i zachowania różnorodności, a wraz z nią godności każdego pojedynczego człowieka".
Być może, zanim Mogherini mówiła o zachowaniu różnorodności, powinna była zająć się niepokojem wyrażonym przez Międzynarodową Komisję Prawników wobec łamania praw człowieka w regionie i braku podstawowych ludzkich swobód, różnorodności religii, wolności słowa, tożsamości i równości płci. Mogherini wybrała jednak milczenie.
Zamiast tego słowa Mogherini zabrzmiały jak odniesienie do własnych starań monitorowania i nadzorowania wolności słowa przez UE i tą metodą stopniowego wymazywania jakiejkolwiek różnorodności opinii w UE.