(Zdjęcie: Abbas Momani/AFP via Getty Images) |
Jaki jest związek między niedawno przedstawionym przez prezydenta USA planem pokojowym dla Bliskiego Wschodu a koronawirusem?
Palestyńscy przywódcy wydają się wierzyć, że istnieje związek między planem pokojowym, znanym także jako Umowa Stulecia, a pandemią koronawirusa. Według tych przywódców Izrael wykorzystuje sytuację zdrowotną, by realizować plan Trumpa i buduje nowe mieszkania dla Żydów na Zachodnim Brzegu. Mówią o zamiarze Izraela zbudowania nowej drogi między obszarem E1 a Jerozolimą oraz 3,5 tysiącach mieszkań w Ma'aleh Adumim, na wschód od Jerozolimy.
Po pierwsze, program budowania na tym terenie jest na porządku dnia od ponad 20 lat. Popierały to wszystkie rządy izraelskie od czasu drugiej kadencji Icchaka Rabina jako premiera w latach 1990.
Po drugie, niedawna izraelska decyzja jest z ostatniego tygodnia lutego, przed wybuchem koronawirusa w Izraelu i na Zachodnim Brzegu. Ogłoszono ją przed wyborami 3 marca i była najprawdopodobniej obietnicą premiera Benjamina Netanjahu w jego kampanii wyborczej.
18 marca Komitet Wykonawczy OWP, którego członkowie zebrali się w Ramallah, powiedział, że "odrzuca wykorzystywanie przez izraelski rząd okupacyjny koronawirusa, by kontynuować politykę budowy osiedli i kolonialnej ekspansji".
Komitet, składający się z przywódców OWP i ludzi lojalnych wobec prezydenta Autonomii Palestyńskiej, Mahmouda Abbasa, twierdził, że izraelski rząd i żydowscy osadnicy wykorzystują epidemię wirusa do "niszczenia drzew, atakowania domów i pojazdów, i budowania nowych dróg do użytku dla osadników [na Zachodnim Brzegu] w celu realizowania złowieszczej, tak zwanej Umowy Stulecia".
Ponadto przywódcy OWP potępili Izrael za rzekome pozwolenie "hordom żydowskich osadników na szturm na meczet Al-Aksa" w Jerozolimie. Chodziło o rutynowe, pokojowe wizyty Żydów na Wzgórzu Świątynnym. W rzeczywistości Żydzi nie "szturmują" Wzgórza. Wchodzą natomiast jako zwiedzający w porozumieniu z izraelskimi władzami. Ponadto, sprzecznie z twierdzeniami Palestyńczyków, żaden z tych Żydów nie postawił nigdy stopy wewnątrz meczetu Al-Aksa.
Palestyńscy funkcjonariusze nie zamierzają jednak pozwolić, by "fakty ich dezorientowały". Palestyńscy przywódcy nadal codziennie szerzą kłamstwa o Izraelu i Żydach, podczas gdy Izrael pomaga im w walce z koronawirusem. Po arabsku nazywamy to wakkaha (bezczelność).
Podczas gdy izraelscy i palestyńscy medycy pracują razem, by zapobiec szerzeniu się wirusa, oficjalna agencja informacyjna Autonomii Palestyńskiej, Wafa, wystąpiła z nowym krwawym oszczerstwem przeciwko Izraelowi.
Według Wafa, Izrael wypuszcza teraz wilki, by atakowały cielęta należące do palestyńskich farmerów w Dolinie Jordanu. Agencja twierdziła, że troje cieląt zostało zabitych, kiedy zaatakowały je wilki "wypuszczone przez izraelskie siły okupacyjne w okolicy Dżabarees w północnej części Doliny Jordanu". Na tym terenie zawsze były wilki, ale twierdzenie, że wypuszczają je Izraelczycy, jest kłamstwem. Nie ma żadnych dowodów, by Izraelczycy – ani ktokolwiek inny – kiedykolwiek wypuszczał na wolność wilki na tym terenie.
Innym fałszywym oskarżeniem, szerzonym przez palestyńskich funkcjonariuszy i media, jest, że Izrael wykorzystuje zaabsorbowanie świata koronawirusem, by "narzucić krzywdzące posunięcia" na Palestyńczyków trzymanych w izraelskich więzieniach. Stowarzyszenie Palestyńskich Więźniów (PPS) opublikowało 17 marca oświadczenie, oskarżając "izraelską administracje więzienną o używanie koronawirusa jako pretekstu, by kontynuować narzucanie krzywdzących posunięć na palestyńskich więźniów. PPS wezwało międzynarodowe organizacje, szczególnie Czerwony Krzyż, by "zatrzymały wykorzystywanie obecnej sytuacji do narzucania bardziej krzywdzących posunięć przeciwko więźniom".
Mahmoud Aloul, wiceprzewodniczący rządzącej frakcji Abbasa, Fatahu, także przyczynił się do antyizraelskiej kampanii przez powtórzenie twierdzenia, że Izrael wykorzystuje zaabsorbowanie świata wirusem, by realizować plan pokojowy Trumpa.
Jak wynika z oświadczenia PPS i fałszywych oskarżeń rzucanych przez funkcjonariuszy OWP, to palestyńscy przywódcy, nie zaś Izrael, wykorzystują zarazę. Palestyńscy przywódcy najwyraźniej wykorzystują koronawirusa do kontynuowania kampanii podżegania przeciwko Izraelowi i żydowskim osadnikom, zamiast skupić energię na zapobieganiu rozprzestrzeniania się choroby.
Palestyńscy przywódcy wydają się mieć również wystarczająco dużo czasu, by prowadzić starania o postawienie Izraela przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (ICC) za "zbrodnie wojenne". Palestyńscy przywódcy są ewidentnie zdecydowani na kontynuowanie starań o delegitymizację Izraela w oczach reszty świata.
16 marca Autonomia Palestyńska przedstawiła swoje "uwagi" ICC w związku z prośbą prokurator o ocenę zasięgu terytorialnej jurysdykcji sądu na kontrolowanych przez AP terenach. Te "uwagi" zostały przekazane ICC w tym samym czasie, kiedy Izrael był zajęty dystrybucją zestawów do testów na koronawirusa wśród Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu i w Gazie.
"W ciągu ostatnich dwóch tygodni Izrael w reakcji na wybuch epidemii wirusa w regionie dostarczył na terytoria palestyńskie i do palestyńskiego systemu opieki zdrowotnej setki zestawów testujących pacjentów na obecność koronawirusa" - powiedział major Jotam Szefer z izraelskiego Ministerstwa Obrony.
"Izraelskie i palestyńskie organy opieki zdrowotnej i medycznej współpracują w szkoleniu personelu medycznego i dzieleniu się wiedzą i wyposażeniem. Będziemy kontynuować nasze wspólne wysiłki, by zapobiec szerzeniu się choroby i utrzymać zdrowie publiczne w całym regionie".
18 marca Izrael dostarczył również setki zestawów do wykrywania koronawirusa do rządzonej przez Hamas Strefy Gazy razem z wyposażeniem do ochrony personelu medycznego. To jest ta sama Strefa Gazy, z której Hamas i inne palestyńskie grupy terroru w ostatnich latach strzelały tysiącami rakiet na Izrael i wypuszczały kolorowe balony niosące ukryte bomby co robili jeszcze w zeszłym tygodniu. Tylko w lutym ponad 40 rakiet wystrzelono na Izrael ze Strefy Gazy.
Palestyńscy przywódcy, którzy kontynuują starania o postawienie Izraelczyków przed sądem za "zbrodnie wojenne", ukrywają przed własną ludnością i przed społecznością międzynarodową fakt, że Izrael pomaga im w wojnie z koronawirusem.
Zamiast mówienia Palestyńczykom prawdy, ci przywódcy kontynuują podżeganie swoich obywateli przeciwko Izraelowi. Palestyńskie "uwagi" przekazane do ICC nie zawierają wzmianek na temat izraelskiej pomocy Palestyńczykom w walce przeciwko szerzeniu się wirusa. Dopiero 16 marca rzecznik palestyńskiego rządu przyznał, że Palestyńczycy i Izrael ustanowili wspólne centrum zarządzania, by walczyć z wirusem.
Palestyńscy przywódcy raz jeszcze pokazali, że są mistrzami podwójnej gry.
Z jednej strony, starają się o pomoc Izraela w walce z koronawirusem. Z drugiej strony, nasilili dyplomatyczną wojnę w próbie delegitymizacji Izraela wobec społeczności międzynarodowej. Wydaje się, że dla palestyńskich przywódców wojna z Izraelem jest ważniejsza niż walka z pandemią i ratowanie życia własnej ludności. Niemniej, ci przywódcy i ich rodziny, jeśli otrzymają diagnozę tej choroby, niewątpliwie będą pierwsi w pędzie do Izraela, by tam udzielono im pomocy medycznej.