Dlaczego Hamas ściga Palestyńczyków na cmentarzach i w domach rodzin w żałobie? Ponieważ jego przywódcy są przerażeni możliwością, że świat się obudzi i zobaczy ich niszczącą władzę doprowadzającą młodych mężczyzn i kobiety do samobójstw. (Zdjęcie: iStock) |
Terrorystyczna organizacja Hamas robi co w jej mocy, żeby uniemożliwić dziennikarzom informowanie o gwałtownym wzroście samobójstw w Gazie. Hamas nie chce, żeby świat dowiedział się, że młodzi ludzie żyjący pod ich rządami w Gazie odbierają sobie życie na skutek ekonomicznych dramatów i prześladowań.
Tylko w ubiegłym tygodniu, czterech Palestyńczyków z Gazy w niezwiązanych ze sobą przypadkach odebrało sobie życie, przy użyciu broni palnej, tabletek, przez okaleczenie i skacząc z dachu budynku. Te samobójstwa są kłopotliwe dla Hamasu, którego przywódcy podjęli kroki, żeby zapobiec przekazywaniu informacji o samobójstwach w mediach.
W trzynaście lat po przechwyceniu przemocą władzy w Gazie, Hamas nadal stara się przekazywać różowy obraz sytuacji. Chce pokazywać światu, że życie Palestyńczyków pod ich islamistyczną i represyjną władzą jest cudowne.
Jednak rzeczywistość jest nieco inna. Pod rządami Hamasu ludność doświadcza masowego bezrobocia, znaczna część społeczeństwa żyje w biedzie, a prywatny sektor gospodarki kurczy się.
Od 2017 roku rząd Autonomii Palestyńskiej zmniejszył wpłaty za elektryczność dostarczaną przez Izrael do Gazy oraz obciął wynagrodzenia dla swoich zatrudnionych w Gazie, co pogłębiło kryzys ekonomiczny. Od 2014 roku, kiedy Egipt zniszczył sieć szmuglerskich kanałów pod swoją granicą z Gazą, narosły problemy z opałem, materiałami budowlanymi i innymi towarami.
W ubiegłym roku palestyńscy działacze wyszli na ulice Gazy protestując przeciw biedzie i żądając, żeby Hamas zajął się ogromnym bezrobociem i ludźmi żyjącymi w nędzy. Demonstrowano pod hasłem "chcemy żyć!". Te protesty zostały przez siły bezpieczeństwa Hamasu brutalnie stłumione. Setki demonstrujących aresztowano, Hamas uważał te demonstracje za część "spisku" mającego na celu "destabilizację i anarchię" zmierzającą do podkopania tyrańskiego reżimu w Gazie.
Jednym z organizatorów tych protestów był dwudziestoczteroletni Sleman Aladżoury, bezrobotny absolwent uniwersytetu z północnej Gazy. Aladżoury był wielokrotnie aresztowany przez Hamas w związku ze swoją rolą podczas protestów, uważanych za największe od czasu przejęcia kontroli nad Gazą po obaleniu siłą gazańskich władz Autonomii Palestyńskiej prezydenta Mahmouda Abbasa w 2007 roku.
Czwartego lipca, w rok po zdławieniu protestów, ciało Aladżourego zostało znalezione w jego domu w północnej dzielnicy Gazy Szejk Zajed. Rodzina i przyjaciele powiedzieli, że młody człowiek odebrał sobie życie strzałem w głowę.
W swoim ostatnim wpisie na Facebooku, zaledwie kilka godzin przed śmiercią, Aladżoury pisał, że jego samobójstwo jest poszukiwaniem "wybawienia". Napisał również, że "skarżenie się komukolwiek z wyjątkiem Boga, byłoby upokarzające."
Te słowa Aladżourego odbierane są przez wielu Palestyńczyków jako ukryta krytyka Hamasu za ich niezdolność poprawy warunków życia ludności w Gazie i ich prześladowanie młodych ludzi, domagających się lepszego życia, demokracji i wolności słowa.
Przyjaciel Aladżourego, Ramzi Mahmoud Suleiman, powiedział, że Aladżoury wiele wycierpiał z powodu prześladowań Hamasu. Suleiman mówił, że Aladżoury był wielokrotnie aresztowany przez siły bezpieczeństwa Hamasu, których funkcjonariusze wiele razy nachodzili jego dom.
Inny przyjaciel, Szaher al-Habbasz, ujawnił, że Aladżoury był często atakowany przez Hamas za swoją działalność polityczną i aktywność społeczną w Gazie. "Służby Bezpieczeństwa Wewnętrznego Hamasu wiele razy go aresztowały " – powiedział al-Habbasz. "Przedmiotem prześladowań był jego dom i rodzina, był upokarzany podczas przesłuchań w więzieniu Hamasu. Wpadli zrobić rewizję w domu podczas ślubu siostry. Bardzo go nękali."
Aladżoury był w ubiegłym tygodniu czwartym Palestyńczykiem, który odebrał sobie życie w Gazie. Wiele innych przypadków samobójstw odnotowano na przestrzeni ostatnich tygodni.
Jednak zamiast podjąć ten problem, Hamas próbuje teraz zamieść tragiczną śmierć Aladżourego pod dywan.
Niektórzy Palestyńczycy, którzy wzięli udział w jego pogrzebie lub odwiedzali jego dom, żeby złożyć kondolencje, zostali zatrzymani przez bezpiekę Hamasu.
Basim Othman, napisał na swoim Facebooku, że jego brat, Fadi, oraz trzech innych młodych mężczyzn zostało "porwanych" przez członków militarnego skrzydła Hamasu, Ezaddin al-Kassem, po tym jak wzięli udział w pogrzebie. "Nasze przesłanie jest jasne: Hamas jest organizacją terrorystyczną" – napisał Othman. "Damy tym porywaczom i ich rodzinom nauczkę."
Inny Palestyńczyk, Ramez Mahmoud, napisał na swojej stronie FB, że wyrwał się podczas próby porwania przez milicję Hamasu po pogrzebie Aladżourego. "Udało mi się uciec podczas próby porwania przez bezpiekę Hamasu i jej militarne skrzydło" powiedział Mahmoud. "Porwali mojego przyjaciela, dziennikarza, Jusefa Hassana i innych, którzy przyszli złożyć kondolencje rodzinie Aladżourego."
Palestyńska grupa obrony praw człowieka potępiła prześladowanie przyjaciół Aladżourego i innych aktywistów oraz wezwała do zbadania wzrastającej fali samobójstw w Gazie.
"4 lipca 2020 siły bezpieczeństwa [Hamasu] w Gazie aresztowały co najmniej dziewięć osób, które uczestniczyły w pogrzebie Slemana Aladżourego" - napisał w oświadczeniu Ośrodek Praw Człowieka Al-Mezan.
"Dochodzenie grupy Al-Mezan pokazuje, że członkowie służb bezpieczeństwa w Gazie około godziny 1:30, bezpośrednio po pogrzebie Aladżourego aresztowali w pobliżu cmentarza Beit Lahia: Ghasana Sadi Musalama, (lat 37), Fadiego Mohammeda Othmana, (lat 38), oraz Chalila Adiba Salima, (lat 33)."
Grupa obrony praw człowieka podkreśla, że Hamas aresztował dwóch dziennikarzy, którzy na pogrzebie zbierali materiał do relacji. Byli to: Ahmed al-Ras, (lat 35) oraz Helmi al-Ghoul (lat 26), byli przesłuchiwani na okoliczność charakteru ich pracy, później zostali zwolnieni.
"Cztery dalsze osoby zostały aresztowane po odwiedzeniu rodziny zmarłego, by złożyć wyrazy współczucia" - czytamy w komunikacie Al-Mezan.
"Funkcjonariusze sił bezpieczeństwa przemieszczali się w białym samochodzie i biały minivan zatrzymał czterech mężczyzn zidentyfikowanych jako Jousef Chalil Hassan i Ahmed Awni al-Mahali, oraz dwóch innych. Zostali oni zabrani na komisariat policji. Wszyscy czterej zostali zwolnieni tego samego dnia."
Grupa obrony praw człowieka informuje, że niektórzy z zatrzymanych przez Hamas byli w kolejnych dniach ponownie wzywani na przesłuchania. "Inni jak donoszono, podczas przesłuchań dotyczących wpisów w mediach społecznościowych, wzywających do pokojowych protestów, byli bici i obrażani słownie, a ich telefony komórkowe zostały skonfiskowane" – informowała grupa.
"Al-Mezan potępiła te incydenty i żądała zaprzestania arbitralnych aresztowań i wezwań na przesłuchania z naruszeniem obowiązującego prawa, podkreślając, że służby publiczne są zobowiązane prawem palestyńskim i międzynarodowym do strzeżenia swobód społeczeństwa i praw człowieka, w szczególności swobody wyrażania opinii i swobody pokojowych zgromadzeń. Al-Mezan stwierdza również, że problem samobójstw w Gazie jest symptomatyczny dla wzrastającego poziomu frustracji i poczucia beznadziei w palestyński społeczeństwie."
Tego rodzaju wezwania ze strony organizacji obrony praw człowieka są automatycznie odrzucane przez przywódców Hamasu, których jedynym celem jest utrzymanie społeczeństwa w żelaznym uścisku ich władzy. Dla Hamasu Palestyńczycy, którzy popełniają samobójstwa, szkodzą reżimowi nawet po swojej śmierci.
Dlaczego Hamas ściga Palestyńczyków na cmentarzach i w domach rodzin w żałobie? Ponieważ jego przywódcy są przerażeni możliwością, że świat się obudzi i zobaczy ich niszczącą władzę doprowadzającą młodych mężczyzn i kobiety do samobójstw.
Hamas, po 13 latach zbrodniczego lekceważenia ludzi, odmawia dziś przyjęcia odpowiedzialności za warunki życia swojego społeczeństwa. Co jest zdumiewające, nadal skutecznie przekonuje świat, że to Izrael jest winny nieszczęść Palestyńczyków. To wygodne jadowite kłamstwo umożliwia dalszy strumień pieniędzy i broni od przyjaciół z Iranu i Hezbollahu co pozwala na zacieśnianie śmiertelnego ucisku na szyi ludności w Gazie. Dla Hamasu liczy się dżihad (święta wojna), a nie godne warunki życia społeczeństwa. Jest rzeczą tragiczną, że jak się wydaje, ten właśnie przekaz dociera do młodych Palestyńczyków jasno i wyraźnie.