Walki między syryjską armią a opozycyjnymi grupami w obozie uchodźców Jarmouk (kiedyś domu dla około 160 tysięcy Palestyńczyków) zakończyły się dwa lata temu, ale na powrót do swoich domów pozwolono tylko 435 rodzinom. Na zdjęciu: obóz Jarmouk w pobliżu Damaszku 22 maja 2018 roku, kilka dni po odzyskaniu kontroli nad nim przez syryjskie siły rządowe. (Zdjęcie: Louai Beshara/AFP via Getty Images) |
Palestyńscy przywódcy niemal codziennie potępiają Izrael, ale równocześnie ignorują cierpienia Palestyńczyków, którzy żyją w krajach arabskich, szczególnie w Syrii.
Od początku wojny domowej w Syrii w 2011 roku zginęło 4048 Palestyńczyków – ale palestyńscy przywódcy zdają się tego nie zauważać. Kolejnych 333 Palestyńczyków zaginęło, podczas gdy 1797 siedzi w więzieniach reżimu syryjskiego prezydenta, Baszara Assada.
Podobnie jak większość krajów arabskich Syria odmawia Palestyńczykom obywatelstwa. Dzieci urodzone w Syrii, których ojcowie są Palestyńczykami, są uważane za Palestyńczyków i nie otrzymują syryjskiego obywatelstwa.
Palestyńscy przywódcy, którzy spotykają się regularnie w mieście Ramallah na Zachodnim Brzegu, rzadko mówią o tragedii, jaka spotkała ich ludność w Syrii.
Także przywódcy Hamasu w Strefie Gazy, którzy chętnie udzielają wywiadów medium, wydają się nie zauważać istnienia Palestyńczyków w Syrii.
Palestyńscy przywódcy nie widzą zła, kiedy ich ludzie są zabijani, ranieni, wysiedlani, aresztowani i torturowania w arabskim kraju. Ci liderzy skupiają uwagę wyłącznie na Izraelu, który potępiają dzień i noc nie tylko za to, co robi, ale także za to, czego nie robi.
AP i Hamas potępiają obecnie Izrael za prowadzenie prac remontowych na placu przed Ścianą Zachodnią poniżej Wzgórza Świątynnego na Starym Mieście Jerozolimy. Autonomia Palestyńska (AP) i Hamas rzucają obecnie surrealistyczne oskarżenie, że Izrael próbuje zamienić Ścianę Zachodnią – wszystko co pozostało z Drugiej Świątyni Żydów, zniszczonej przez rzymskie legiony w 70 roku n.e. – w miejsce żydowskie.
Ostatnio kilku palestyńskich funkcjonariuszy próbowało odwrócić uwagę od własnej porażki w szybkim dostarczeniu szczepionek przeciwko koronawirusowi przez argumentowanie, że jest "obowiązkiem" Izraela kupienie szczepionek i przekazanie ich Palestyńczykom. Wysuwali ten argument w chwili, kiedy palestyńscy przywódcy mówili, że starają się kupić szczepionki od czterech firm z pomocą społeczności międzynarodowej. Ważne jest przypomnienie, że Palestyńczycy nigdy nie zwrócili się do Izraela z formalną prośbą o zaopatrzenie ich w szczepionki.
Głównymi ofiarami tej obsesji na punkcie Izraela są Palestyńczycy, którzy żyją w Syrii, a których codzienne wołania o pomoc nie znajdują drogi do uszu prezydenta AP Mahmouda Abbasa ani przywódców Hamasu w Strefie Gazy, Katarze i Turcji.
Palestyńskie organizacje praw człowieka na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy, jak również "propalestyńskie" grupy na całym świecie, także milczą o katastrofalnych pogwałceniach praw człowieka Palestyńczyków w Syrii. Głosy tych organizacji i grup podnoszą się tylko wtedy, kiedy mają do powiedzenia coś złego o Izraelu.
Oto trochę danych z Syrii, o których palestyńscy przywódcy, organizacje praw człowieka i "propalestyńskie" grupy w USA i Europie nie chcą mówić: 40% Palestyńczyków w Syrii straciło swoje domy od wybuchu wojny domowej, a 91% ich rodzin żyje w skrajnej nędzy.
Te dane pojawiły się w styczniu 2020 roku w raporcie opublikowanym przez Grupę Działania na rzecz Palestyńczyków w Syrii (AGPS), mieszczącą się w Londynie grupę praw człowieka, która monitoruje sytuację palestyńskich uchodźców w rozdartej wojną Syrii.
W sprawie pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa i warunków ekonomicznych raport AGPS, zatytułowany "Palestyńskie ofiary zniszczenia" mówi o pojawieniu się "pracy kobiet i dzieci, żebractwa, szukania żywności w śmieciach i nieuczęszczaniu do szkoły".
Równocześnie, ujawnia raport, tysiące Palestyńczyków nadal uciekają do Libanu, Turcji, Libii i Egiptu. Po przybyciu do tych krajów wielu Palestyńczyków zostaje aresztowanych lub padają ofiarami szmuglerów i handlarzy ludźmi.
Jak czytamy w raporcie: "Syryjski kryzys gospodarczy pogorszył humanitarną sytuację i warunki życia Palestyńczyków w Syrii, którzy teraz stoją przed społeczną, zdrowotną, środowiskową i edukacyjna katastrofą w dodatku do szerzenia się chorób społecznych wynikających z wysokiego poziomu nędzy".
W 2020 roku syryjskie służby bezpieczeństwa zabiły wielu Palestyńczyków, szczególnie w prowincji Daraa w południowozachodniej Syrii.
Raport AGPS ujawnił, że od 2011 roku w różnych obozach internowania co najmniej 620 Palestyńczyków zmarło w wyniku tortur.
Z raportu dowiadujemy się, że w dodatku do zabijania władze syryjskie konfiskują domy i własność wielu palestyńskich uchodźców. Chociaż walki między syryjską armią a opozycyjnymi grupami w obozie uchodźców Jarmouk (w pobliżu Damaszku) zakończyły się dwa lata temu, ale na powrót do swoich domów pozwolono tylko 435 rodzinom.
Według Agendy Narodów Zjednoczonych Pomocy Uchodźcom Palestyńskim (UNRWA), Jarmouk był domem dla około 160 tysięcy palestyńskich uchodźców przed wybuchem syryjskiej wojny domowej 10 lat temu. "W grudniu 2012 roku w Jarmouk wybuchły zaciekłe walki, powodując liczne ofiary śmiertelne wśród cywilów, poważnie uszkadzając nieruchomości i wysiedlając tysiące Palestyńczyków i Syryjczyków" - napisała UNRWA. "Obecnie obóz jest w znacznej mierze zniszczony i jest w nim zaledwie kilkadziesiąt osób. W większości są to starsi wiekiem palestyńscy uchodźcy".
Co robią palestyńscy przywódcy, by pomóc setkom tysięcy Palestyńczyków, którzy nadal znajdują się w Syrii? Właściwie nic. Są tak zajęci podżeganiem do przemocy wobec Izraela, że zapomnieli o własnej ludności.
9 stycznia Abbas rozpoczął 17. rok swojej czteroletniej kadencji. Znowu mówi o pragnieniu zorganizowania nowych wyborów. Odgrywa tę farsę raz lub dwa razy do roku, żeby ludzie wierzyli, iż naprawdę chce wyborów.
Trudno dostrzec, jak wybory mogłyby pomóc Palestyńczykom w Syrii (którzy i tak nie będą brali w nich udziału). Palestyńskie wybory mogą uszczęśliwić niektórych ludzi w administracji Bidena i w Unii Europejskiej – dla Palestyńczyków jednak nic się nie zmieni, zdecydowanie nie dla tych, którzy niemal codziennie są atakowani w Syrii.
Palestyńczycy nie potrzebują nowych wyborów. Potrzebują nowych przywódców, którzy wyprowadzą ich z od dawana zastałego grzęzawiska ku przyszłości obietnicy i pokoju. W obecnej sytuacji jednak nie wydaje się, by można było znaleźć takich przywódców na ani Zachodnim Brzegu, ani w Strefie Gazy.