Śledzenie prześladowań przez muzułmanów chrześcijańskich dziewcząt w Pakistanie, staje się coraz trudniejsze. Ledwo pojawi się informacja o porwaniu, zniewoleniu, zgwałceniu, przymusowym nawróceniu, torturowaniu i mordowaniu, natychmiast przychodzi kolejna. (Image source: iStock) |
Śledzenie prześladowań przez muzułmanów chrześcijańskich dziewcząt w Pakistanie, staje się coraz trudniejsze. Ledwo pojawi się informacja o porwaniu, zniewoleniu, zgwałceniu, przymusowym nawróceniu, torturowaniu i mordowaniu, natychmiast przychodzi kolejna — i kolejna, i kolejna. Choć, oczywiście nawet nie trzeba dodawać, że nie wszyscy muzułmańscy mężczyźni traktują tak nie-muzułmańskie dziewczęta i kobiety, niestety, wielu nadal to robi. Poniżej kilka niedawnych przykładów:
W styczniu 2021 roku znaleziono w zbiorniku kanalizacyjnym zwłoki dwóch chrześcijańskich sióstr, które od dawna odrzucały zaloty ich muzułmańskich pracodawców. 26 listopada rodziny zgłosiły zaginięcie sióstr, 28-letniej Sajidy i 26-letniej Abidy. Obie były zamężne i miały dzieci. Dwóch muzułmańskich mężczyzn, dla których pracowały, regularnie naciskało, by nawróciły się na islam i wyszły za nich za mąż. Mimo że te młode kobiety " jasno powiedziały, że są chrześcijankami i że są zamężne, mężczyźni nadal grozili im i nękali je".
Czterdzieści dni po zgłoszeniu ich zaginięcia, 4 stycznia 2021 roku, odkryto ich rozkładające się zwłoki. Ich muzułmańscy nadzorcy "przyznali [podczas przesłuchania], że porwali siostry - powiedział mąż Saijdy – i po przetrzymywaniu ich przez kilka dni jako zakładniczki, żeby zaspokoić swoje żądze, podcięli im gardła i wrzucili do studzienki kanalizacyjnej". Wdowiec opisał mękę rodzin:
"Kiedy policja poinformowała nas, że zidentyfikowała zwłoki jako ciała naszych ukochanych, wydawało się, że zawalił się nam cały świat... Nadal nie mogę zaakceptować widoku rozkładającego się ciała mojej żony".
Omawiając tę sprawę Nasir Saeed, dyrektor Centre for Legal Aid Assistance and Settlement w Wielkiej Brytanii, powiedział
"Zabicie Abidy i Sajidya w taki bezlitosny sposób nie jest izolowanym wydarzeniem. Zabijanie, gwałcenie i przymusowe nawrócenie chrześcijańskich dziewcząt stało się codzienną sprawą, a rząd zaprzecza temu i dlatego nie robi niczego, by zatrzymać trwające prześladowania chrześcijan. Niestety, takie sprawy zdarzają się bardzo często w kraju i nikt nie zwraca na to uwagi – także krajowe media – bo chrześcijanie są uważani za gorszych ludzi a ich życie za bezwartościowe".
Zaledwie dwa dni po zaginięciu sióstr, dwóch muzułmanów zamordowało Sonię Bibi, 24-letnią chrześcijankę: ona także odmówiła wyrzeczenia się wiary, przyjęcia islamu i wyjścia za mąż za jednego z tych mężczyzn. Według doniesień, szła do pracy, kiedy ci mężczyźni przejeżdżali samochodem i zastrzelili ją z pistoletu. Przez poprzednie pięć miesięcy jeden z morderców, Muhammad Szehzad, nękał Sonie i groził jej, by zmusić ją do wyjścia za niego za mąż, ale ona odmawiała podając jako powód ich różne wyznania.
"Kilka dni wcześniej - jak powiedział jej zrozpaczony ojciec – Szehzad znowu nękał Sonię. Ponieważ była pobożną chrześcijanką, nie zdradziła Jezusa i poświęciła swoje życie za wiarę". Jej ojciec, który miał nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość, dodał: "Nękają nas i naciskają na nas, byśmy wycofali oskarżenie przeciwko sprawcom".
W jeszcze innym wydarzeniu, na początku grudnia 2020 roku, 12-letnia chrześcijańska dziewczynka – która została porwana, "wielokrotnie zgwałcona", nawrócona na islam i "wydana za mąż" za jednego z porywaczy – została znaleziona, przykuta, w domu porywacza. Porwano ją pięć miesięcy wcześniej, 25 czerwca 2020 roku, kiedy trzech muzułmanów w półciężarówce podjechało pod dom młodziutkiej Farah Szaheen i porwało ją. Kiedy jej ojciec i brat usłyszeli jej krzyki i wybiegli z domu, samochód już odjeżdżał i tylko przyspieszył.
Chociaż jej ojciec zgłosił sprawę policji i wielokrotnie błagał władze o pomoc, nie zrobiono niczego – przynajmniej do momentu kiedy ojciec zatrudnił adwokata. 5 grudnia policja znalazła dziewczynkę przykutą łańcuchem w jednym z pokoi. Według źródeł policyjnych, "porywacze poddawali Farah fizycznym i psychicznym torturom... Ciemne ślady na kostkach jej nóg pokazywały, że była skuta [metalowym łańcuchem] przez większość jej czasu w niewoli [pięć miesięcy]".
Wszystkie oskarżenia przeciwko tym mężczyznom, którzy przykuli ją jak zwierzę i gwałcili ją, zostały cofnięte. 12-letnia dziewczynka zeznała, że "dobrowolnie wyszła za mąż" za jednego z jej porywaczy, 45-letniego mężczyznę. Nawet gdyby była to prawda, ten człowiek złamał pakistańskie prawo przez "ożenek" z nieletnią (dziewczynki muszą mieć co najmniej 16 lat). Sąd nie zadał sobie nawet trudu rozważenia (jak jej rodzina i inni działacze wskazywali), że dziewczynka była w szoku i bała się odwetu. "Powiedziała mi, że traktowano ją jak niewolnicę – skarżył się jej ojciec. – Zmuszano ją do pracy przez cały dzień przy czyszczeniu brudu w zagrodzie dla bydła. Cały czas była w łańcuchach" – niemniej uniewinniono jej dręczycieli.
"Była w szoku - mówi działaczka zajmująca się sprawą Farah Szaheen – i nie mogła opowiedzieć o torturach... Jej małżeństwo, przymusowe nawrócenie i pokaleczone nogi mówią o koszmarze. Policja, sądy i słabe prawo drwią z biednych rodziców".
Podobnie mówił w lutym 2020 roku o epidemii gwałtów i przymusowych nawróceń Napoleon Kajjum, dyrektor Pakistańskiego Ośrodka Prawa i Sprawiedliwości:
"Te dziewczęta są często zmuszane do fałszywych oświadczeń w sądzie, że zmieniły religię z własne woli i wyszły za mąż z własnego wyboru... Dziewczęta należące do mniejszościowych społeczności często poddają się naciskom i groźbom wobec zagrożenia bezpieczeństwa ich rodziny, co tylko bardziej ośmiela mężczyzn należących do większościowego wyznania".
Kilka dni po uwolnieniu Farah, 26 grudnia przyszła kolejna informacja: "Muzułmanie, którzy zatrudniali dwie młode chrześcijanki jako sprzątaczki w Lahore w Pakistanie, zmusili je do przejścia na islam i nie pozwalają ich chrześcijańskim krewnym na zobaczenie się z nimi..." Nasreen Bibi, ich ciotka i opiekunka prawna, powiedziała:
"Zarówno Anum [20 lat], jaka Maham [18 lat] zostały przymusowo nawrócone [przez ich odrębnych pracodawców], by zamienić je w niewolnice, a policja i sąd działały, by ułatwić to przestępstwo... Muhammad Azmat [pracodawca Anum] powiedział mi, żebym zapomniała o moich siostrzenicach, bo obie są teraz muzułmankami. Ostrzegł mnie także, bym nie przychodziła do jego domu, grożąc, że jeśli to zrobię, zgniję w więzieniu. Nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Obie moje siostrzenice są trzymane jako zakładniczki w imię religii i nie mogę zrobić niczego, by je ratować".
Po wielokrotnych błaganiach ciotki policja, która ociągała się z działaniem, wreszcie 15 grudnia sprowadziła do sądu obie dziewczyny i ich pracodawców. "Mieliśmy nadzieję -powiedziała ciotka – że sąd weźmie pod uwagę okoliczności, w jakich dokonano tych twierdzeń o nawróceniu, ale ku naszej grozie sąd odrzucił wniosek i oddał dziewczęta z powrotem pod opiekę muzułmańskich pracodawców".
Także w dzień Bożego Narodzenia 2020 roku muzułmańscy mężczyźni mieli na oku chrześcijańskie dziewczęta: około 60 muzułmanów napadło na kościół podczas bożonarodzeniowego nabożeństwa. Według doniesienia: "Mieli zamiar porwać i napaść na obecne tam kobiety" i czynili o nich pogardliwe uwagi, dodając, że "wyglądają dzisiaj szykownie. Weźmy je wszystkie do łóżka". Jeden z chrześcijańskich obrońców powiedział: "Muzułmanie ostrzegali mnie, żebym nigdy nie przeszkadzał im w robieniu z chrześcijańskimi dziewczętami wszystkiego, co chcą". Ochroniarze kościoła i obecni tam mężczyźni "walczyli gołymi rękami przeciwko uzbrojonym w pałki intruzom, dając kobietom czas na ucieczkę. Wielu chrześcijańskich mężczyzn odniosło rany i mieli połamane [kości] w walce".
Powyższe zdarzenia miały miejsce ostatnio, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Wśród innych, które zdarzyły się w 2020 roku, były:
"6-letnia chrześcijańska dziewczynka była bita i gwałcona po tym, jak muzułmański gwałciciel porwał ją z jej domu w biały dzień" – według doniesienia z 16 września:
"W odrażającym zwrocie sprawy miejscowa społeczność muzułmańska grozi chrześcijańskim rodzicom przemocą, zgwałceniem ich pozostałych córek i finansową ruiną, jeśli nie odstąpią do sądowej sprawy przeciwko pedofilowi Muhammadowi Wakasowi (18 lat).... Tabitha [zgwałcone dziecko] była obrzucana obelgami, uderzana i mocno bita, i zmuszana do szeregu czynów seksualnych z Wakasem. Zdarł z niej ubranie i opisywała swoje przerażenie, że Wakas ją zabije..."
26 kwietnia Maira Shahbaz, 14-letnia chrześcijańska dziewczynka, została porwana przez grupę uzbrojonych muzułmanów pod przewodem niejakiego Muhammada Nakasza (potem jej "męża"). Chociaż jej rodzicom udało się wnieść sprawę do Wysokiego Sądu w Lahore, wydał on wyrok na rzecz Nakasza. Pod koniec sierpnia Mairze udało się jej uciec i zeznała, jak była "zmuszana do prostytucji" i "filmowana, kiedy była gwałcona" z groźbami, że opublikują wideo, jeśli nie zgodzi się na żądania jej gwałciciela - "męża" i jego przyjaciół. "Grozili, że zamordują całą moją rodzinę - powiedziała 14-letnia dziewczynka. – Moje życie było w rękach oskarżonego i Nakasz wiele razy brutalnie mnie gwałcił".
W sierpniu żonaty muzułmanin, ojciec czworga dzieci, porwał Sanehę Kinza, 15-letnią córkę pastora, kiedy szła do kościoła na poranne modlitwy.
Według doniesienia z 26 lipca, grupa 12 muzułmanów, kierowana przez niejakiego Muhammada Irfana, włamała się do domu chrześcijanina "i próbowała porwać jego [13-letnią] córkę, Noor, którą planowali zgwałcić i siłą nawrócić na islam".
11 kwietnia muzułmanin porwał i molestował 7-letnią chrześcijańską dziewczynkę. Kiedy ojciec po powrocie z pracy odkrył, że dziecka nie ma, wraz z kilkoma innymi zaczął gorączkowe poszukiwania i w końcu znaleźli ją w polu, "pobitą i seksualnie wykorzystaną".
9 kwietnia grupa muzułmanów próbowała porwać Iszrat, lat 9. Według doniesienia:
"Atak miał miejsce, kiedy Iszrat szła ulicą w Kutiba. Grupa muzułmanów podeszła do niej i poprosili, żeby przeszła na islam i wyszła za mąż za Asima, jednego z mężczyzn z grupy. Kiedy Iszrat odmówiła, zaczęli wypowiadać pogardliwe uwagi o Iszrat i o chrześcijaństwie i próbowali porwać Iszrat [ale nie zdołali]..."
Jak gdyby seksualne wykorzystywanie chrześcijańskich kobiet w Pakistanie nie wystarczało, 8 grudnia 2020 roku ambasador Stanów Zjednoczonych w misji specjalnej do International Religious Freedom, dyplomata zajmujący się sprawami wolności religijnej, Samuel Brownback, powiedział, że "kobiety mniejszości religijnej, chrześcijanki i hinduski" z Pakistanu są "sprzedawane jako konkubiny i ... zmuszane do wyjazdu do Chin jako panny młode". To, dodał, dzieje się, ponieważ "istnieje dyskryminacja mniejszości religijnych, która powoduje, że są bardziej narażone" w muzułmańskim Pakistanie.
Jeśli zaś chodzi o to, dlaczego władze robią tak niewiele – a część z nich nawet staje po stronie porywaczy i gwałcicieli, to -- według raportu Asian Human Rights Commission z 2011 roku:
"[P]olicja ... zawsze staje po stronie islamskich grup i traktuje grupy mniejszościowe jako poślednie formy życia. Mroczna strona przymusowych nawróceń na islam... dotyczy kryminalnych elementów, które zajmują się gwałtami i porywaniami, a potem usprawiedliwiają swoje potworne zbrodnie przez zmuszanie ofiar do nawrócenia się na islam. Muzułmańscy fundamentaliści z przyjemnością udzielają tym przestępcom schronienia i używają pretekstu, że dokonują wielkiej przysługi świętej sprawie zwiększania populacji muzułmanów".
W 2010 roku, w kolejnym wypadku endemicznego wykorzystywania chrześcijańskich dziewczynek w Pakistanie, pedofil powiedział swojej 9-letniej ofierze zanim ją zgwałcił i zostawił, żeby "nie martwiła się, bo on dokonał tej samej przysługi innym małym chrześcijańskim dziewczynkom".
Inny działacz praw człowieka podsumował sytuację w Pakistanie:
"To jest haniebne. Takie incydenty zdarzają się często. Chrześcijańskie dziewczęta traktowane są jako towar, który można dowolnie niszczyć. Wykorzystywanie ich jest prawem. Zgodnie z mentalnością tego społeczeństwa nie jest to nawet przestępstwo. Muzułmanie traktują je jak łup wojenny".
Można także wskazać na słowa ludzi, którzy staranowali samochodem trzy młode chrześcijanki, zabijając jedną z nich, po tym jak odrzuciły ich zaloty: "Dlaczego uciekacie od nas? Chrześcijańskie dziewczyny są tylko przeznaczone na przyjemności dla muzułmańskich mężczyzn".
Jak powiedział Wilson Chowdhry, przewodniczący British Pakistani Christian Association:
"W każdym innym kraju sprawca zostałby aresztowany i skazany za morderstwo na wieloletnią karę. W Pakistanie jednak biedny idzie do więzienia, a bogaty popełnia bezkarnie każde przestępstwo, jakie chce. Rzadko są dochodzenia w sprawach przemocy wobec chrześcijan i jest wysoce nieprawdopodobne, że zostanie wymierzona sprawiedliwość. Normalnym wzorem w tych sprawach jest to, że chrześcijanie płacą łapówkę, by zachęcić policję do wykonania jej obowiązku zarejestrowania sprawy, a przestępcy płacą dalsze łapówki policji, by zniweczyć śledztwo".
Dodał:
"Kobiety mają niski status w Pakistanie, ale żadne nie mają tak niskiego statusu jak chrześcijańskie kobiety, które są sterroryzowane, szczególnie po tym ataku. Muzułmańska NGO 'Ruch Solidarności i Pokoju' mówi, że około 700 chrześcijańskich kobiet w Pakistanie jest co roku porywana, gwałcona i zmuszana do islamskiego małżeństwa – to znaczy niemal dwie kobiety dziennie, a świat nie robi niczego. Istnieją dowody, że niektórzy imamowie oświadczają, że taki czyn nawrócenia przez przemoc jest nagradzany w niebie – co za przerażająca myśl".