W marcu administracja Bidena twierdziła, że namawia Autonomię Palestyńską (AP) pod przewodnictwem Mahmuda Abbasa do zmiany polityki "płacy za zabijanie". Terroryści, którzy zostali uwięzieni w Izraelu za swoje zbrodnie, a także rodziny zmarłych lub rannych terrorystów, otrzymują miesięczne wypłaty jako nagrodę za mordowanie Żydów. Im dłuższy wyrok więzienia, tym wyższa miesięczna wypłata. Mówmy o bodźcach i zachęcaniu do terroryzmu.
"W tym zakresie wykonano wiele pracy za kulisami, a postęp jest zachęcający" – powiedział anonimowy wysoki rangą urzędnik administracji Bidena w wywiadzie dla "Politico" w marcu, podczas gdy inny stwierdził, że "wkrótce spodziewane są zmiany w systemie".
Administracja Bidena ma własne powody, by dawać fałszywe wrażenie, że AP się reformuje. Administracja planuje nagrodzić Iran i Palestyńczyków za masakrę z 7 października i prawie 20 tysięcy rakiet wystrzelonych w izraelskie miasta, wymuszając na Izraelu rozwiązanie w postaci dwóch państw. Takie państwo palestyńskie, według administracji Bidena, będzie zarządzane przez "rewitalizowaną" Autonomię Palestyńską, a w tym celu konieczne jest stwarzanie wrażenia, że AP zaczęła się "reformować". Dlatego teraz wszyscy mamy udawać, że przywódcy AP, chwaląc masakrę z 7 października – nazywając ją "heroiczną" – nie promują już ani nie nagradzają terroryzmu.
Autonomia Palestyńska nie tylko nie zaczęła zmieniać systemu "płacy za zabijanie", ale dodaje tysiące terrorystycznych więźniów i "męczenników", którzy mają być finansowani przez ten program, prawdopodobnie wliczając terrorystów, którzy aktywnie uczestniczyli w rzezi, porwaniach i masowych gwałtach, torturach i morderstwach izraelskich dzieci, kobiet i mężczyzn 7 października. Według Palestinian Media Watch:
"9750 więźniów terrorystów zostało obecnie uznanych przez AP za uprawnionych do miesięcznych nagród za terroryzm, w porównaniu z 4300 przed 7 października. Oznacza to, że AP zobowiązuje się do wypłacania prawie 60 milionów szekli [16,4 miliona dolarów] miesięcznie więźniom terrorystom. AP uznała liczbę męczenników Hamasu, i łącznie 38 983 nowych rodzin męczenników kwalifikuje się obecnie do nagród za terroryzm. Oznacza to prawie 55 milionów szekli [14,7 miliona dolarów] dodatkowych miesięcznych płatności dla rodzin męczenników".
Najnowsze zestawienie więźniów terrorystów, którzy otrzymali zasiłki od PA, obejmuje 899 terrorystów, którzy zostali schwytani w trwającej wojnie w Strefie Gazy. To w dodatku do 661 schwytanych terrorystów, o których ogłoszono w styczniu, że dołączyli do programu "płace męczenników". Palestinian Media Watch pisze:
"Każdy z nowych więźniów-terrorystów otrzyma początkową pensję w wysokości 1400 szekli miesięcznie (375 dolarów miesięcznie), która będzie wzrastać wraz z długością pobytu więźnia w więzieniu, osiągając maksymalnie 12 tysięcy szekli miesięcznie (3215 dolarów miesięcznie)".
Autonomia Palestyńska, jak zawsze, przechodzi poważny kryzys finansowy, częściowo dlatego, że nie udało się jej zbudować produktywnej gospodarki – porażka ta stała się możliwa dzięki bezwarunkowym dotacjom ze strony społeczności międzynarodowej. Autonomia Palestyńska stawia na pierwszym miejscu terrorystów kosztem własnych pracowników, płacąc im tylko połowę pensji, podczas gdy terroryści i ich rodziny otrzymują pełną pensję. Innymi słowy, Autonomia Palestyńska uważa się przede wszystkim za pracodawcę terrorystów.
Przywódca Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas powiedział w telewizji w 2018 roku:
"Na Allaha, nawet jeśli zostanie nam tylko jeden grosz, wydamy go tylko na rodziny męczenników i więźniów [terrorystów], a dopiero potem to, co zostanie, wydamy na resztę ludzi. To grupa, którą cenimy i szanujemy, i uważamy, że to ona toruje drogę do niepodległości Palestyny dla przyszłych pokoleń... Postrzegamy męczenników i więźniów jako gwiazdy na niebie narodu palestyńskiego i na niebie walki narodu palestyńskiego, a oni mają pierwszeństwo we wszystkim".
Na szczęście dla Abbasa i jego terrorystów, administracja Bidena, Bank Światowy i UE są gotowe dostarczyć finansowanie ze środków swoich podatników, aby zapewnić, że terrorystom nie zabraknie środków na zabójstwa na zlecenie.
Bank Światowy faktycznie zdecydował, że AP powinna otrzymać więcej pieniędzy. W lipcu ogłosił, że jego zwykła doroczna dotacja dla organizacji terrorystycznej w wysokości 70 milionów dolarów zostanie podniesiona do oszałamiającej kwoty 300 milionów dolarów, bez zadawania pytań. Bank Światowy świadomie i dobrowolnie stał się aktywnym wspólnikiem terroryzmu. Nawet samo kierownictwo AP wydawało się być zaskoczone tą kwotą. Premier AP Muhammad Mustafa powiedział:
"Rada Dyrektorów Banku Światowego podjęła kilka dni temu decyzję o zwiększeniu dorocznej dotacji, którą przekazuje Państwu Palestyna, z około 70 milionów dolarów do 300 milionów dolarów rocznie. Jest to bezprecedensowa suma w historii relacji Palestyny ze Światowym Bankiem". [pogrubienie w oryginale]
Również w lipcu Unia Europejska ogłosiła, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy przekaże Autonomii Palestyńskiej 400 milionów euro (435,5 miliona dolarów) z pieniędzy podatników UE w ramach doraźnego wsparcia finansowego "w obliczu obaw w UE, że władza może się załamać". Jedynym powodem, dla którego Autonomia Palestyńska jest w trakcie rozpadu, jest jej schemat "płacy za zabijanie", ale najwyraźniej UE w najmniejszym stopniu to nie przeszkadza: z radością nadal przekazuje pieniądze podatników UE, aby umożliwić palestyński terroryzm.
"Pieniądze zostaną wypłacone w formie dotacji i pożyczek w trzech ratach między lipcem a wrześniem, zależnie od postępów we wdrażaniu programu reform Autonomii Palestyńskiej" – poinformowała Komisja Europejska w oświadczeniu.
Jaki program reform?
Nawiasem mówiąc, te 400 milionów euro stanowi dodatek do 25 milionów euro, które UE ogłosiła w maju w ramach drugiej transzy pomocy przeznaczonej na wypłatę pensji i emerytur urzędnikom Autonomii Palestyńskiej.
To nie wszystko. Pomimo głębokiego zaangażowania UNRWA w terroryzm Hamasu, UE również tam przeznacza więcej pieniędzy podatników: w marcu Komisja Europejska ogłosiła:
"Dziś Komisja podjęła decyzję o przeznaczeniu dodatkowych 68 mln EUR na wsparcie ludności palestyńskiej w całym regionie, które ma zostać wdrożone za pośrednictwem partnerów międzynarodowych, takich jak Czerwony Krzyż i Czerwony Półksiężyc. Jest to dodatek do przewidywanej pomocy w wysokości 82 mln euro, która ma zostać wdrożona za pośrednictwem UNRWA w 2024 r., co daje łącznie 150 mln euro".
31 maja Komisja Europejska chwaliła się:
"Unia Europejska jest największym dostawcą zewnętrznej pomocy dla Palestyńczyków, która wynosi orientacyjnie prawie 1,2 mld euro [1,3 mld dolarów] na lata 2021–2024 w ramach Wspólnej Strategii Europejskiej, z czego 809,4 mln euro zostało już przyjęte".
Nie sposób wyobrazić sobie, by europejscy przywódcy nie byli świadomi stałego zaangażowania Autonomii Palestyńskiej w terroryzm i jej aprobaty dla okrucieństw Hamasu popełnionych 7 października. Po zabiciu przywódcy Hamasu Ismaila Hanijji 31 lipca Mahmud Abbas "ogłosił dzień żałoby i opuszczenie flag do połowy masztu na cały dzień jako znak żałoby po zabójstwie byłego premiera Ismaila Hanijji", jak podaje WAFA, oficjalna agencja prasowa Autonomii Palestyńskiej.
Wysoki rangą urzędnik PA i arcyterrorysta Dżibril Radżoub, który pełni ważną funkcję sekretarza generalnego Komitetu Centralnego Fatahu, wygłosił mowę pochwalną na cześć Hanijji, nazywając go "wielkim przywódcą, drogim bratem, przyjacielem i niezłomnym bojownikiem". W październiku Radżoub uzasadniał masakrę z 7 października: "Hamas jest częścią naszej politycznej i społecznej tkanki oraz naszej walki, a ich zaangażowanie jest ważne".
Nic z powyższego nie jest tajemnicą. Wszystkie informacje są łatwo dostępne. Dlaczego więc żaden europejski lider nie kwestionuje wykorzystania pieniędzy podatników UE do wspierania reżimu terrorystycznego i jego terrorystów? Dlaczego UE świadomie umożliwia terroryzm?