
Wspierana przez Iran palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas na plan prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczący przesiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy odpowiedziała groźbą użycia przemocy wobec Amerykanów.
W wydanym oświadczeniu Hamas stwierdził, że Palestyńczycy "przeciwstawią się wobec tych planów oporem i konieczną siłą".
To zagrożenie jest skierowane nie tylko przeciwko Stanom Zjednoczonym, ale także przeciwko Palestyńczykom ze Strefy Gazy, z których wielu chętnie przeprowadziłoby się w inne miejsce, gdzie mogliby żyć w bezpieczeństwie i pokoju. Hamas zasadniczo mówi, że jeśli administracja Trumpa odważy się wdrożyć plan relokacji i odbudowy, organizacja terrorystyczna rozpęta falę terroru przeciwko Amerykanom i Palestyńczykom, którzy się na to zgodzą.
Administracja Trumpa nie powinna lekceważyć takich gróźb ze strony Hamasu, który 15 miesięcy temu rozpoczął wojnę w Strefie Gazy, kiedy jego członkowie wraz z tysiącami "zwykłych" Palestyńczyków zaatakowali Izrael, zamordowali ponad 1200 osób i zranili tysiące innych. Kolejnych 250 Izraelczyków, w tym dzieci, kobiety i osoby starsze, zostało porwanych do Strefy Gazy, gdzie 79 z nich nadal jest przetrzymywanych w niewoli.
Hamas już ponosi pełną odpowiedzialność za śmierć tysięcy Palestyńczyków i zniszczenie Strefy Gazy.
Od czasu ogłoszenia w połowie stycznia, wynegocjowanego za pośrednictwem USA, porozumienia o zawieszeniu broni i uwalnianiu zakładników, setki tysięcy Palestyńczyków odkryło, że podczas wojny ich domy zostały zniszczone. Duże obszary Strefy Gazy, zwłaszcza północna część, nie nadają się do zamieszkania z powodu braku wody, prądu, ośrodków medycznych oraz min i niewybuchów.
"W północnej części Strefy Gazy nie ma życia" – powiedział jeden z mieszkańców Gazy.
"Dokumentacja w mediach społecznościowych odzwierciedla tylko 20% zniszczeń. Sytuacja jest nie do opisania. Ludzie nie rozumieją sytuacji. Mózg staje. Ludzie zaczęli gadać sami do siebie".
Bassem Eid palestyński działacz na rzecz praw człowiek podkreśla, że wielu Palestyńczyków żyjących pod władzą Hamasu chciało opuścić Strefę Gaz już na długo przed wybuchem wojny między Izraelem a Hamasem 7 października 2023 r.
"Kiedy pytałem przed wojną moich palestyńskich braci i siostry w Gazie, jakie były ich najważniejsze priorytety, ich odpowiedzi były jasne: praca, aby utrzymać rodziny, dostęp do wysokiej jakości edukacji i niezawodnej opieki zdrowotnej. Teraz wielu z nich zostało bez pracy, bez dachu nad głową i zdesperowanych, bez nadziei na przyszłość, która wydaje się niemożliwa. Z Gazą w ruinie i Hamasem trzymającym ludzi w uścisku, sytuacja jest tragiczna.
Propozycja prezydenta Trumpa, aby pozwolić Palestyńczykom opuścić Gazę, jest kołem ratunkowym. Daje możliwość ucieczki spod duszącej kontroli Hamasu i znalezienia miejsca, w którym mogą odbudować swoje życie — gdzie ich dzieci będą miały dostęp do edukacji, gdzie będą mogli pracować z godnością, a ich rodziny będą bezpieczne i zdrowe. To nie tylko szansa na relokację, ale prawdziwa szansa na wyzwolenie się od terroru, nadzieja na przyszłość, na jaką zasługują.
Nie chodzi o porzucenie Gazy; chodzi o umożliwienie jej mieszkańcom ucieczki od ucisku. Nadzieją jest, że pewnego dnia będą mogli powrócić do Gazy wolnej od Hamasu, gdzie pokój i dobrobyt mogą naprawdę zapuścić korzenie".
Hamas nie chce żadnej interwencji USA w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Grupa terrorystyczna, wraz z irańskimi terrorystami, obawia się, że utrudni to ich dżihad (świętą wojnę) przeciwko Izraelowi. Hamas nie chce, aby Palestyńczycy opuścili Strefę Gazy: chce nadal używać ich jako żywe tarcze w walce z Izraelem.
Przywódcy Hamasu na przestrzeni lat udowodnili t, że tak naprawdę nie obchodzą ich dwa miliony Palestyńczyków w Strefie Gazy. Większość politycznych liderów grupy kilka lat temu opuściła Strefę Gazy wraz ze swoimi rodzinami. Od tego czasu żyją wygodnie w Katarze, Turcji, Libanie i innych krajach. "New York Post" donosił 7 listopada 2023 r.:
"Podczas gdy ich naród żyje w ubóstwie i jest wykorzystywany jako żywe tarcze, przywódcy Hamasu są miliarderami.
Trzech najważniejszych przywódców tej grupy terrorystycznej jest wartych oszałamiającą sumę 11 miliardów dolarów i cieszą się życiem w luksusie jako goście emira Kataru".
Hamas chce, aby USA i inne kraje zainwestowały miliardy dolarów w odbudowę Strefy Gazy. Ta terrorystyczna grupa nie jest jednak gotowa oddać kontroli nad nadmorską enklawą. Planuje utrzymanie władzy nad Strefą Gazy, aby móc dalej prowadzić dżihad przeciwko Izraelowi.
Jak krótko po masakrze 7 października ślubował wysoki rangą funkcjonariusz Hamasu Ghazi Hamad:
"Musimy dać Izraelowi nauczkę i będziemy to robić raz po raz. Potop Al-Aksa [nazwa, którą Hamas nadał atakowi na Izrael] to dopiero pierwszy raz, a będzie drugi, trzeci, czwarty, ponieważ jesteśmy zdecydowani, zdeterminowani i mamy możliwości walki".
Jeśli administracja Trumpa będzie kontynuować swój plan dotyczący Gazy, ten sam Hamas, który zaatakował Izrael 7 października 2023 r., jest również w stanie atakować interesy i personel USA na Bliskim Wschodzie i poza nim. Do Hamasu prawdopodobnie dołączą inni pełnomocnicy Iranu, w tym libański Hezbollah i Huti w Jemenie.
Aby plan Trumpa się powiódł, USA muszą nalegać na odsunięcie Hamasu od władzy i całkowite rozbrojenie wszystkich grup terrorystycznych w Strefie Gazy.
Odbudowa Strefy Gazy i uczynienie jej ponownie nadającym się do zamieszkania miejscem zajmie wiele lat. Do tego czasu administracja Trumpa już nie będzie istnieć. Największym zagrożeniem jest to, że przyszła administracja USA nie zdoła zablokować powrotu terrorystów do odbudowanej Strefy Gazy.
Jeśli tak się stanie, to będzie tylko kwestią czasu , zanim Strefa Gazy stanie się ponownie wielką bazą dżihadystów nie tylko z Hamasu, ale i innych islamistycznych grup terrorystycznych, dla których Izrael i USA są celem numer jeden.