Indyjskie siły bezpieczeństwa znowu prowadzą zacięte walki z islamistami na ulicach prowincji Kaszmiru z większością muzułmańską. 9 lipca tłumy zaczęły zbierać się w miastach po zwyczajowych modłach piątkowych, by protestować przeciwko zabiciu poprzedniego dnia przez indyjskie siły bezpieczeństwa znanego terrorysty islamskiego, Burhana Waniego. Protestujący powiewali flagami ISIS i obrzucali policję kamieniami. Zamieszki jak dotąd spowodowały śmierć 49 osób, w tym dwóch policjantów.
Na Zachodzie media głównego nurtu szybko wskazały palcem Indie jako, jak to określono w doniesieniu BBC - winne użycia "nadmiernej siły". "Oskarżenie, że siły bezpieczeństwa zbyt chętnie otwierają ogień do tłumów, jest w tym regionie powszechne od lat" – pisze BBC. Media głównego nurtu nie biorą jednak pod uwagę faktu, że ponad 1500 indyjskich policjantów i żołnierzy zostało rannych przez protestujących.
Niemiecka publiczna stacja Deutsche Welle nadała program o sponsorowanej przez Pakistan kampanii medialnej krytykującej używanie przez oddziały specjalne indyjskiej policji broni typu BB przeciwko rzucającym kamieniami islamistom.
"New York Times" krytykował armię indyjską obwiniając ją o "eskalację" napięcia przez starcia z uzbrojonymi islamskimi terrorystami:
"Kilkunastu chłopców z kilkoma sztukami broni to nie jest zagrożenie dla indyjskiej armii, jednej z największych na świecie. Nie było doniesień, że Burhan i jego ludzie przeprowadzają jakiś atak. Ich rebelia była symboliczna, Wojna transparentów przeciw trwającej okupacji Kaszmiru, gdzie nadal stacjonuje pół miliona ich żołnierzy, oddziałów paramilitarnych i policjantów ."
Czego autor artykułu w "New York Times" nie napisał, to że ci "chłopcy z bronią" to członkowie organizacji Hizb-ul-Mujahideen, ugrupowania uznawanego z organizację terrorystyczną zarówno przez Unię Europejską, jak i przez Stany Zjednoczone.
Indie nie "okupują" Kaszmiru, ponieważ Kaszmir jest częścią Indii. Indie prowadzą wojnę przeciwko islamistycznemu terroryzmowi, który kosztował już życie ponad 4800 indyjskich cywilów i ponad 2400 osób z indyjskiego personelu sił bezpieczeństwa.
"New York Times" przedstawił zabitego terrorystę, Burhana Wani'ego, jakby to był jakiś zwolennik prawa do posiadania broni z dużą ilością Facebookowych fanów. "Zyskał wielu sympatyków w mediach społecznościowych, publikując zdjęcia swoje i swoich kompanów, w panterkach, często z bronią palną". Po latach przewodzenia kampanii na rzecz ograniczenia dostępu do broni palnej w USA, "New York Times" nagle popiera "publiczne noszenie broni", ale tylko przez terrorystów prowadzących dżihad przeciwko 'niewiernym'.
"New York Times"nie bez pewnego podziwu opisuje Waniego, jako "internetowego celebrytę", który zdołał "zebrać" małą grupę kaszmirskich radykałów. "Mający jeszcze mleko pod nosem chłopcy towarzyszyli mu w lesie i w mediach społecznościowych." W innym miejscu określano go jako "22-letniego separatystę, który pragnął niepodległego Kaszmiru i stworzył grupę w mediach społecznościowych spośród rozczarowanej indyjskiej kaszmirskiej młodzieży."
Bez wątpienia, Burhan Wani stworzył "społeczną medialną sensację" wśród muzułmańskiej młodzieży Kaszmiru, podobną do sensacji, jaką wywołują wśród muzułmańskiej młodzieży na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej i w Europie makabryczne filmy ISIS pokazujące obcinanie głów.
Media głównego nurtu bardzo szybko potępiły Indie za wzrastające niepokoje, nie powiedziały jednak swoim czytelnikom, jak Kaszmir stał się islamistycznym piekłem, którym jest dzisiaj.
Minarety i meczety, które mają wzywać do modłów, wezwały do zbrojnego dżihadu przeciw hinduskim wsiom i miastom w całej prowincji. Hindusi w Kaszmirze otrzymali do wyboru – nawrócenie się na islam, opuszczenie domów swoich przodków lub śmierć.
"Nakazy eksmisji" zostały wręczone przywódcom społeczności hinduskich i Sikhów. W tych nakazach eksmisji pisano:
"Rozkazujemy wam natychmiastowe opuszczenie Kaszmiru, w przeciwnym razie wasze dzieci mogą być skrzywdzone. Nie straszymy was, ale ten kraj należy wyłącznie do muzułmanów, jest ziemią Allaha. Sikhowie i hindusi nie mogą tu pozostać".
Te nakazy kończyły się groźbą: "Jeśli nie posłuchacie zaczniemy od waszych dzieci". Aby okazać bezmiar pogardy i chęci upokorzenia, powiedziano hindusom, że mają wynosić się z Kaszmiru zostawiając całą własność oraz kobiety.
Marsze w stylu Hamasu miały miejsce we wsiach i w miastach w całym Kaszmirze. Uzbrojeni dżihadyści paradowali na ulicach, mierząc z broni do hinduskich kobiet, dzieci i mężczyzn.
Członkowie terrorystycznego ugrupowania Hizb-ul-Mujahideen, tego samego, które "New York Times"określapieszczotliwie jako "chłopców z bronią", to awangarda morderców, gwałcicieli i rabusiów atakujących hindusów.
Akcja zmierzająca do oczyszczenia Kaszmiru z jego rdzennej ludności hindusów i Sikhów była jedną z najbardziej skutecznych w ostatnich czasach. Szacuje się, że około 95% hindusów z Kaszmiru zostało zmuszonych do opuszczenia domów, co doprowadziło do tego, że Kaszmir ma dziś ponad 90 procent muzułmańskich mieszkańców. Około 400,000 nauczycieli (pandit) religii zostało uciekinierami, przenosząc się do innych części Indii, hinduskie świątynie były bezczeszczone i burzone, w ramach niszczenia wszelkich śladów po hinduskim charakterze tej starożytnej hinduskiej ziemi.
Dżihadyści zbrojeni i szkoleni przez Pakistan, po oczyszczeniu Kaszmiru z jego rdzennych hindusów i Sikhów, prowadzą teraz kampanię terroru zmierzającą do utworzenia oddzielnego islamskiego państwa z tej części Indii.
Oczywiście Indie ponoszą część odpowiedzialności za obecną sytuację w Kaszmirze. Kolejne indyjskie rządy nie umiały zapewnić bezpieczeństwa hindusom i Sikhom podczas czystek etnicznych w latach 90. ubiegłego wieku. Przez 25 lat terroru żaden indyjski rząd nie podjął poważnych wysiłków, aby umożliwić uchodźcom z Kaszmiru powrót do swoich domów
Jeśli kaszmirscy hindusi i Sikhowie ze względu na bezpieczeństwo nie mogą powrócić do swoich domów, właściwe byłoby utworzenie ufortyfikowanych, bezpiecznych osiedli w innych miejscach Kaszmiru. Jeśli władze Indii nie mogą w skutek swojej notorycznej niekompetencji zapewnić bezpieczeństwa wracającym hindusom i Sikhom, powinni przynajmniej dostarczyć im broni, aby mogli się bronić sami.
Wyłącznie odwrócenie fali etnicznej czystki może zatrzymać przejęcie Kaszmiru przez islamistów. Uzbrojenie policji w broń śrutową – niezależnie od tego jak jest ona niebezpieczna w oczach dziennikarzy BBC i NYT, nie położy kresu aspiracjom islamistów, by zmienić Kaszmir w kolejne "Państwo Islamskie".
Vijeta Uniyal: Urodzony w Indiach, studiował na Jawaharlal Nehru University w New Delhi, przez wiele lat pracował w niemieckim ministerstwie spraw zagranicznych, współpracował z Instytutem Goethego i z Fundacją Humboldta.