Znaczna liczba list palestyńskich z kandydatami do wyborów lokalnych, które miały odbyć się 9 października, [wybory zostały anulowane przez palestyński sąd najwyższy. przyp. tłum.], postanowiło pominąć nazwiska i zdjęcia kandydujących kobiet. Wywołało to oburzenie kobiet palestyńskich i kilku palestyńskich frakcji.
Zamiast podać nazwisko kandydatki i opublikować jej zdjęcie, listy wyborcze używają określeń: "żona" lub "siostra" tego a tego.
Krytycy potępili to posunięcie jako "oznakę zacofania, ekstremizmu i bigoterii". Inni Palestyńczycy posunęli się do porównania usunięcia nazwisk i zdjęć kandydatek do okrutnej, przedislamskiej praktyki dzieciobójstwa (wa'd).
Na decyzję ukrycia imion i fotografii kandydatek patrzy się w kontekście "islamizacji" społeczeństwa palestyńskiego, które już uważane jest za bardzo konserwatywne.
Poza tym, że jest to poważny cios w walkę kobiet palestyńskich o równość, to posunięcie narusza palestyńskie prawo o wyborach lokalnych z 2005 r., które stanowi, że kandydaci muszą być w pełni identyfikowani na liście wyborczej imieniem, datą urodzenia i numerem rejestracyjnym.
To antyfeministyczne przedsięwzięcie nie jest ograniczone do Strefy Gazy pod panowaniem islamistycznego ruchu Hamasu. Antyfeminizm pokazuje również kły w niektórych częściach Zachodniego Brzegu, rządzonego przez finansowaną przez Zachód Autonomię Palestyńską (AP) pod przewodnictwem Mahmouda Abbasa.
A przecież nazwiska i zdjęcia kobiet były ukrywane na listach wyborczych już wcześniej. W poprzednich wyborach lokalnych na przykład, które miały miejsce w 2012 r. tylko na Zachodnim Brzegu po tym, jak Hamas postanowił zbojkotować wybory, nazwiska i zdjęcia kandydatek zastąpiono obrazkami róży lub gołębia.
Nahed Abu Taima, koordynatorka jednostki gender w Centrum Rozwoju Mediów na uniwersytecie Bir Zeit, wyraziła oburzenie z powodu zniknięcia kobiet z list wyborczych i wezwała kobiety do zbojkotowania wyborów:
"Jestem przeciwko uczestnictwu kobiet w czymś takim. Niech mężczyźni sami uczestniczą w wyborach. Albo mamy godne miejsce, albo nie chcemy tego fałszywego pozoru, który ignoruje realność kobiet. Palestyńska Komisja Wyborcza nie spełnia swojej roli jak należy. Jest haniebne, że używają określeń 'siostra', 'córka' i 'żona'. Kobiety nie są istotami bez znaczenia, które trzeba chować lub usuwać i zastępować ich nazwiska nazwiskami ich mężów. To jest szczyt zdrady i odrzucenia".
Inna wybitna działaczka kobieca, Nadia Abu Nahleh, ostro potępiła to mizoginistyczne posunięcie:
"Uważamy tę akcję za poważne pogorszenie sytuacji Palestynek, ponieważ jesteśmy dumne z wielkiej i podstawowej roli naszych kobiet w społeczeństwie. Nasze kobiety zawsze były partnerkami w naszym życiu narodowym. Dlatego jest haniebne dla każdej listy islamskiej, narodowej lub niezależnej wymazanie nazwisk kobiet. Jeśli nie są gotowi uznać nazwiska kobiety, jak mogą zaakceptować rolę kobiet po tym, gdy zostaną wybrane? Jeśli nasza nazwiska są 'awra [część ciała muzułmanina, która musi być zakryta], to nasze głosy nie powinny być oddawane na listy, które ukrywają nazwiska kobiet".
W islamie dla kobiety 'awra jest całe jej ciało, za wyjątkiem rąk i twarzy. Niektórzy islamscy duchowni orzekli jednak, że całe ciało kobiety jest 'awra, włącznie z jej paznokciami. W odróżnieniu od tego 'awra dla mężczyzn obejmuje obszar od pępka w dół do kolan. Pokazywanie 'awra jest w islamie nielegalne i jest uważane za grzech.
Wielu Palestyńczyków potępiło na mediach społecznościowych praktykę ukrywania nazwisk i zdjęć kobiet. Na Twitterze działacze zainicjowali hashtag: "Nasze nazwiska nie są 'awra."
"Jest godne ubolewania, że musimy uciekać się do mediów społecznościowych, by udowodnić, że nasze nazwiska nie są 'awra" – napisała blogerka palestyńska, Ola Anan, na Twitterze.
"Jest bardzo żałosne, że istnieją dzisiaj ludzie, którzy wstydzą się wspomnieć imion swoich matek i żon. Jest godny ubolewania widok, że nasze społeczeństwo nie tyle maszeruje do tyłu, ile faktycznie żyje w przeszłości. Mijają miesiące, lata i dziesięciolecia, a nasze społeczeństwo nie chce posunąć się do przodu od tego 'zacofanego' stanowiska' – ani o jeden krok".
Palestyńscy eksperci i działacze zgadzają się, że to antyfeministyczne posunięcie jest zarówno nielegalne, jak niemoralne.
"To, co na tych listach zrobiono przeciwko kobietom, jest pogwałceniem praw człowieka i praw kobiet, jak również złamaniem równości" – protestowała Nadżat Al-Astal, członkini Palestyńskiej Rady Ustawodawczej z ramienia Fatahu. "Wszystkie kobiety musza odrzucić tę praktykę z kilku list, ponieważ warunkiem stawania do wyborów jest opublikowanie nazwiska i tożsamości wszystkich kandydatów i kandydatek".
Karm Naszwan, prawnik i działacz na rzecz przestrzegania prawa, powiedział, że usunięcie nazwisk i zdjęć kandydatek było złamaniem prawa palestyńskiego. Dodał, że było to posunięcie w kontekście prób zmarginalizowania roli kobiet w społeczeństwie palestyńskim. Działaczka kobieca, Intisar Hamdan, potępiła to posunięcie jako "część kultury, która wstydzi się nazwisk kobiecych".
Także mężczyźni wystąpili przeciwko temu posunięciu. Ponadto, palestyńska Centralna Komisja Wyborcza orzekła, że było to złamanie prawa i postanowień. Są to dobre wiadomości dla tych kobiet, które zagroziły bojkotem wyborów. Ale partie, na których listach usunięto nazwiska i zdjęcia kobiet, nie wydają się przejmować oburzeniem i protestami. Choć podały komisji wszystkie dane o swoich kandydatkach, listy nadal ukrywały nazwiska i zdjęcia kobiet w publicznych kampaniach wyborczych, z których większość odbywała się na mediach społecznościowych.
Dr Walid Al-Katati, pisarz i analityk polityczny, który specjalizuje się w sprawach arabskich i islamskich, powiedział, że przypomina mu to o zaproszeniach na ślub, które zostają wysłane bez nazwiska panny młodej:
"Nazwisko panny młodej stało się literą lub obrazkiem, a zaproszeni na ślub mogą się tylko domyślać, kim ona jest. To jest nowa forma dzieciobójstwa dziewczynek. Podczas dżahilijja [przed-islamski okres ignorancji i barbarzyństwa] dziewczynki grzebano żywcem. Dzisiaj są także grzebane żywcem, ale nad ziemią. Są grzebane najpierw jakom istoty ludzkie, a potem jako kobiety".
Inny Palestyńczyk, Hassan Salim, zauważył hipokryzję tych Palestyńczyków, którzy często przechwalają się postępami, jakie zrobiły kobiety w społeczeństwie palestyńskim:
"Co to za hipokryzja, kiedy przechwalają się rolą i walką kobiet, opisując je jako anioły, równocześnie wstydzimy się nawet wspomnieć ich nazwisk i zastępujemy ich zdjęcia obrazkami róż?... Ta degradacja kobiet wymaga zbojkotowania tych list".
Przeciwko wystąpiło także kilka grup palestyńskich. Jedna z nich, Palestyńska Partia Ludowa, (dawniej partia Komunistyczna) powiedziała w oświadczeniu: "Człowieczeństwo kobiety nie jest 'awra, głos kobiety nie jest 'awra". Wzywając Autonomię Palestyńską i palestyńską Centralna Komisję Wyborczą do odrzucenia tego "obcego i dziwacznego zjawiska" partia ostrzegła przeciwko próbom "zaciągnięcia Palestyńczyków z powrotem do epoki kamienia lub nawet gorzej niż to".
Kiedy kobiety palestyńskie dokonują zamachów na Izraelczyków, społeczeństwo palestyńskie gloryfikuje je jako bohaterki. Wtedy nazwiska i zdjęcia tych kobiet są widoczne na billboardach, żeby wszyscy zobaczyli je i oklaskiwali. Niemniej wygląda na to, że kiedy kobiety chcą pracować na rzecz życia zamiast na rzecz śmierci, ich tożsamość nie nadaje się do publicznej konsumpcji.