Słowo ulema w arabskim kontekście oznacza uczonego niemal z każdej dyscypliny. W kontekście sunnickiego islamu jednak, ulemowie są uważani za "strażników, przekazujących i interpretatorów wiedzy religijnej". Wraz z wzrostem islamizmu jako dominującej, sponsorowanej przez państwo ideologii, tureccy ulemowie zdobyli znaczącą pozycję: programy telewizyjne, książki artykuły w gazetach, kazania i fatwy pojawiły się w ogromnej obfitości. Pobożni Turcy traktują ich poważnie. Świeccy Turcy często z nich szydzą. Niemniej tureccy ulemowie dostarczają bogatego kontekstu tym, którzy chcą zrozumieć islamską pobożność, jak ją interpretują religijni uczeni.
Według Global Gender Gap Report opublikowanym przez World Economic Forum, Turcja zajmuje 130 miejsce wśród 144, w których mierzono nierówność między płciami. Istnieje przyczyna tego zawstydzającego wyniku. Jak na ironię, marsz o prawa kobiet w Ankarze został powitany 5 marca gazem łzawiącym i aresztami, kiedy ludzie zebrali się w proteście przed Międzynarodowym Dniem Kobiet (8 marca). Po tym, jak maszerujący zignorowali wezwanie do rozejścia się, turecka policja obrzuciła ich gazem łzawiącym i aresztowała 15 kobiet. W ten sposób tureckie kobiety "świętowały" Dzień Kobiet.
Również przemoc wobec dzieci znacząco rośnie w muzułmańskiej Turcji. Według Tureckiego Instytutu Statystycznego liczba wypadków przemocy seksualnej wobec dzieci – tylko tych, o których poinformowano władze – wzrosła z 11 tysięcy w 2014 r. do niemal 17 tysięcy w 2016. Oczywiście, eksperci mówią, że wiele innych wypadków pozostało poza wiedzą władz.
W tych sprawach tureccy uczeni islamscy milczą, ale nauczają w sprawach, które dla świeckich obserwatorów wydają się tworami chorego umysłu. Jednym z takich słynnych uczonych jest Nureddin Yıldız, autor 35 książek o praktykowaniu islamu. Yıldız jest ulubieńcem islamistycznych mediów i ma dosłownie miliony zwolenników. W latach studenckich był członkiem Narodowego Związku Studentów Tureckich, twardogłowej studenckiej grupy islamistycznej, której członkiem był również turecki prezydent, Recep Tayyip Erdoğan.
W kazaniu w telewizji w 2012 r. Yıldız powiedział:
"Żydzi są największymi wrogami muzułmanów. Niektórzy mówią, że niektórzy Żydzi mogą być niewinni. Nie mogę w to uwierzyć. Wierzę w Koran. Nie można znać diabła bez poznania Żyda. Żydzi są zdrajcami. Zabijają dzieci".
Niezależnie od rasizmu fatwy [opinie] tureckich ulemów często powodują opadnięcie szczęki. W fatwie z 2016 r. najwyższa religijna władza Turcji, Diyanet, orzekła, że nie jest zabronione (haram) w islamie, jeśli ojciec odczuwa pożądanie seksualne własnej córki "pod warunkiem, że córka ma więcej niż dziewięć lat".
Wróćmy do Yıldıza: w 2016 r. ten wybitny teolog orzekł, że dziewczynki powyżej piątego roku życia nie powinny być obecne, kiedy w domu są męscy goście.
W 2017 r. Yıldız powiedział, że w islamie wolno żenić się z sześcioletnią dziewczynką, co wywołało publiczną kontrowersję. Dziennikarz Mustafa Hoş nazwał Yıldıza "pedofilem" i Yıldız pozwał Hoşa do sądu za obrazę. Podczas drugiej rozprawy przed sądem w Stambule adwokat Yıldıza nazwał dziennikarzy "wrogami islamu". Według jego perwersyjnego rozumowania trzeba być wrogiem islamu, jeśli uważa się, że ożenek z sześcioletnią dziewczynką jest pedofilią.
Całkiem niedawno Yıldız informował muzułmanów, że mężczyzna i kobieta nie powinni jechać sami tą samą windą; bo "mogą zgrzeszyć". "Jeśli mężczyzna wsiada do windy sam, kobieta powinna poczekać" – orzekł.
Kazanie Yıldıza o tym, "co traci ummah [społeczność], jeśli kobiety pracują", jest obowiązkową lekturą, by zrozumieć typowe myślenie islamistyczne na temat równości płci, rodziny oraz ambicji plemienia do powiększenia swojej liczebności:
"Każda pracująca kobieta oznacza [seksualnie] niezaspokojonego mężczyznę. Jej mąż będzie wtedy wykorzystywał [seksualnie] inne kobiety, torując drogę prostytucji. Jeśli kobiety pracują, będą rodzić mniej lub wcale. Będzie mordercze, jeśli populacja ummah zmaleje. Jeśli kobiety pracują, cnota i wartości moralne zanikną".
Kilka lat temu Yıldız dostał się na czołówki gazet, kiedy opisał, jak dobrzy muzułmańscy mężczyźni powinni bić swoje żony. Islamskie prawoznawstwo, powiedział, pozwala mężom bić ich żony. Ostrzegł jednak, że nie powinni bić ich po twarzy, piersiach lub brzuchu. Przy biciu żon mężowie nie powinni używać kijów dłuższych niż linijka. Allah, powiedział Yıldız, pozwala mężczyznom bić swoje żony nie po to, by je torturować lub krzywdzić, ale tylko by się odprężyć.
Obecnie Yıldız znowu jest na czołówkach gazet ze swoją "windą" i innymi fatwami. Jedni Turcy zbywają go, mówiąc, że jest tylko pobożnym błaznem. Może jest. Jego nauczanie jednak, przyjmowane przez miliony, pokazuje dokładnie, dlaczego Turcja – jeszcze nie państwo szariatu – jest na samym dnie międzynarodowego rankingu równości płci.