Hamas i Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny odrzucili wszystkie porozumienia podpisane między Izraelem a OWP, włącznie z Porozumieniami z Oslo. Niemniej te grupy terrorystyczne nie mają problem stając do wyborów organizowanych pod parasolem Porozumień z Oslo. Na zdjęciu: Przywódca Hamasu, Ismail Hanija, głosuje w wyborach do Palestyńskiej Rady Legislacyjnej 25 stycznia 2006 roku w Gazie. (Zdjęcie: Abid Katib/Getty Images) |
Podczas konferencji prasowej 1 kwietnia, rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu, Ned Price, mówił o nadchodzących wyborach palestyńskich i "rozwiązaniu w postaci dwóch państw". O tych wyborach, pierwszych od 15 lat, Price powiedział:
"Sprawa demokratycznych wyborów jest kwestią do ustalenia przez naród palestyński. Notujemy, że USA i inni kluczowi partnerzy w społeczności międzynarodowej od dawna jasno mówili o znaczeniu uczestników w tym demokratycznym procesie, odrzucenia przemocy i odrzucenia terroryzmu, uznania prawa Izraela do istnienia".
O uznaniu prawa Izraela do istnienia, Price powiedział:
"Rozwiązanie w postaci dwóch państw jest tym właśnie, co pozwoli Izraelczykom i Palestyńczykom na życie obok siebie w godności i bezpieczeństwie, zabezpieczając interesy – w interesie Izraelczyków, w interesie Palestyńczyków razem. Właśnie dlatego popieramy rozwiązanie w postaci dwóch państw, tak jak to robiły poprzednie administracje wszystkich odcieni politycznych".
Dwa dni później Palestyńska Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że przedstawiono 36 list kandydatów do wyborów parlamentarnych wyznaczonych na 22 maja.
Chociaż kandydaci nadal nie ogłosili swoich platform politycznych, już widać, że niektórzy z nich nie mają zamiaru spełnić życzeń Departamentu Stanu o "odrzuceniu przemocy i terroryzmu" ani zaakceptować "rozwiązania w postaci dwóch państw".
W rzeczywistości kandydaci z niektórych list ugrupowań stających do wyborów obiecują działanie w odwrotnym kierunku. Deklarują, że są oddani kontynuowaniu walki z Izraelem i absolutnie nie mają zamiaru uznawania prawa Izraela do istnienia.
Dwie z tych list należą do Hamasu, islamistycznego ruchu, który rządzi w Strefie Gazy, i do należącego do OWP, marksistowsko-leninowskiego Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny (LFWP).
Lista Hamasu o nazwie "Jerozolima jest naszym przeznaczeniem", została zaaprobowana przez Palestyńską Centralną Komisję Wyborczą, choć przywódcy tego islamistycznego ruchu mówią, że nie uznają Porozumień z Oslo podpisanych w 1993 roku przez Izrael i OWP.
Warto zauważyć, że wybory są organizowane zgodnie z izraelsko-palestyńskim Porozumieniem Tymczasowym z 1995 roku (Oslo II), w którym obie strony potwierdziły "pragnienie osiągnięcia sprawiedliwego, trwałego i wszechstronnego rozwiązania pokojowego i historycznego pojednania".
Hamas i LFWP odrzucili wszystkie porozumienia podpisane między Izraelem a OWP, włącznie z Porozumieniami z Oslo. Niemniej te grupy terrorystyczne nie mają problemu stając do wyborów organizowanych pod parasolem Porozumień z Oslo.
W istocie Hamas i LFWP wydają się używać Porozumień z Oslo jako konia trojańskiego, by spróbować przejąć palestyński parlament i rząd. Te dwie grupy stanowczo sprzeciwiają się jakiemukolwiek porozumieniu pokojowemu z Izraelem i nie uznają prawa Izraela do istnienia. Hamas i LFWP nie mają problemu z używaniem Porozumień z Oslo jako narzędzia do uczestniczenia w wyborach.
Innymi słowy, wrogowie pokoju używają porozumienia pokojowego, by posunąć do przodu swój cel zniszczenia perspektywy procesu pokojowego między Palestyńczykami a Izraelem.
Palestyńczycy, którzy sprzeciwiają się pokojowi, od dawna żądali, by palestyńskie kierownictwo unieważniło wszystkie porozumienia, jakie podpisało z Izraelem.
Ci Palestyńczycy sprzeciwiają się uznaniu prawa Izraela do istnienia; sprzeciwiają się jakiejkolwiek normalizacji stosunków z Izraelem; sprzeciwiają się jakimkolwiek rozmowom pokojowym i wielokrotnie potępili każdy proces pokojowy z Izraelem jako akt zdrady.
To niebezpieczne wykorzystywanie Porozumień z Oslo nie wydaje się kłopotać administracji USA ani Unii Europejskiej, kiedy mówią o potrzebie przeprowadzenia wolnych i demokratycznych wyborów palestyńskich.
Tymczasem przywódcy Hamasu i LFWP wypowiadają swoje zamiary jednoznacznie.
Sami Abu Zuhri, rzecznik Hamasu, powiedział, że jego grupa wybrała nazwę "Jerozolima jest naszym przeznaczeniem", by podkreślić, że oficjalnie uznana za terrorystyczną grupa, do której należy, nie zmieniła polityki wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego, szczególnie zaś odmowy zaakceptowania prawa Izraela do istnienia i pragnienia zastąpienia go państwem islamskim.
"Ta lista dowodzi, że przekonania i polityka Hamasu nie zmieniły się - powiedział Abu Zuhri. - Hamas w pełni wierzy, że jego prawdziwym przeznaczeniem jest Jerozolima i że wkrótce odbędzie się rozstrzygająca bitwa, by pokonać [Izrael] i wydalić go z naszej ziemi".
Według Abu Zuhriego, Hamas bierze udział w wyborach, by "przygotować się z całą siłą do bitwy o Jerozolimę".
Kiedy Abu Zuhri mówi o "wygnaniu Izraela z naszej ziemi", zatwierdza oddanie Hamasu swojej Karcie, która stanowi:
"... ziemia Palestyny jest islamskim Wakf od pokoleń i do Dnia Zmartwychwstania; nikt nie może wyrzec się jej ani jej części. Nie ma rozwiązania na palestyński problem poza Dżihadem [świętą wojną]. Musimy szerzyć ducha Dżihadu w islamskiej Ummah, starcia z wrogami i dołączenia do szeregów wojowników Dżihadu".
Funkcjonariusz Hamasu otwarcie przyznaje, że jego grupa ubiega się o wybór, by prowadzić wojnę z Izraelem.
Nie trzeba mówić, że Abu Zuhri i kierownictwo Hamasu wysyła komunikat rzecznikowi Departamentu Stanu: jeśli myślisz, że Hamas wyrzeknie się przemocy i terroryzmu lub zaakceptuje tak zwane rozwiązanie w postaci dwóch państw, bardzo się łudzisz.
Palestyński badacz, Walid Chaled, wskazał, że lista wyborcza Hamasu zawiera kilku terrorystów, którzy są "bohaterskimi więźniami i symbolami Dżihadu dla tego wspaniałego narodu".
Terroryści Hamasu trzymani w izraelskich więzieniach, oświadczył Chaled, "są wzorem, którego wielbią pokolenia, a rodziny wychowują swoje dzieci, by ich naśladowały i poszły za nimi".
W sprawie nazwania przez Hamas listy wyborczej od nazwy Jerozolimy Chaled powiedział: "Jerozolima jest naszym przeznaczeniem, ponieważ nie ma połowicznych rozwiązań z tym tworem [Izraelem]; nie jest to ani sąsiad, ani partner, ale wróg".
Inny funkcjonariusz Hamasu, Fawzi Barhoum, także przyznał, że jego grupa przystąpiła do wyborów, by rozpocząć wojnę z Izraelem: "Będziemy kontynuować naszą walkę i opór aż do wyzwolenia Palestyny, Jerozolimy i meczetu Al-Aksa".
Również LFWP, którego przedstawiciele idą do wyborów pod hasłem "Uderzenie Narodu", mówi jasno, że planuje użycie Porozumień z Oslo jako konia trojańskiego do zniszczenia tego porozumienia. Wyjaśniając ich decyzję w sprawie wyborów, LFWP powiedział:
"Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny kontynuuje kategoryczne odrzucenie Porozumień z Oslo i żąda, by Autonomia Palestyńska anulowała to porozumienie i zerwała stosunki z [Izraelem]. Kategorycznie odmawiamy uznania syjonistycznego tworu".
Podobnie jak Hamas, LFWP także przysiągł prowadzić walkę przeciwko Izraelowi "do wyzwolenia całej Palestyny" – innymi słowy, całego Izraela.
W świetle rozłamu i wewnętrznych sporów w Fatahu, rządzącej partii prezydenta Autonomii Palestyńskiej, Mahmouda Abbasa, która przedstawiła trzy różne listy wyborcze, grupy takie jak Hamas i LFWP, jeśli i kiedy głosowanie odbędzie się, mają szansę na zdobycie licznych miejsc w palestyńskim parlamencie. Takie zwycięstwo z łatwością umożliwi tym dwóm grupom na stanie się częścią nowego rządu koalicyjnego.
W obecnej sytuacji wydaje się, że Palestyńczycy, którzy popierają terror i nie akceptują "rozwiązania w postaci dwóch państw" idą ku dominacji w następnym palestyńskim parlamencie i rządzie.
USA i reszta społeczności międzynarodowej nadal mogą uczynić jeden ważny krok w tej niebezpiecznej sekwencji zdarzeń: rozważyć, jak ich zamykanie oczu na uczestnictwo ekstremistycznych, sprzeciwiających się pokojowi grup w wyborach przyczynia się do wyłaniającego się, koszmarnego scenariusza.
Teraz, kiedy kandydaci Hamasu i LFWP zostali zatwierdzeni przez palestyńską Centralną Komisję Wyborcza, USA i reszta międzynarodowej społeczności może zapobiec temu spiskowi przez jasne postawienie sprawy, że nie uznają żadnego przyszłego rządu palestyńskiego, w którym będą terroryści. To żądanie powinno być postawione przed wyborami, a nie po ogłoszeniu ich wyniku.