Gdyby nie finansowa i militarna pomoc Iranu, palestyńskie grupy terrorystyczne nie byłyby w stanie atakować Izraela tysiącami rakiet i pocisków. Na zdjęciu: Salwa rakiet wystrzelonych w kierunku Izraela przez terrorystyczne organizacje Hamas i Palestyński Islamski Dżihad z Gazy wcześnie rano 12 maja 2021. (Zdjęcie: Said Khatib/AFP via Getty Images) |
Wspierana przez Iran organizacja Palestyński Islamski Dżihad (PIJ) oznajmiła 11 maja, że jej członkowie wystrzelili salwę pocisków "Badr-3" na Izrael, zabijając dwie kobiety i raniąc dziesiątki innych. Oznajmienie wydało militarne skrzydło PIJ, Brygady Al-Kuds po tym, jak ta grupa i inne frakcje terrorystyczne w Strefie Gazy, włącznie z Hamasem, wystrzeliły w ciągu 24 godzin setki rakiet na Izrael.
Pociski "Badr-3" są irańskiej produkcji i po raz pierwszy pojawiły się na polach bitew na Bliskim Wschodzie w kwietniu 2019 roku, kiedy wspierana przez Iran jemeńska milicja Huti użyła ich podczas walk w rozdartym wojną Jemenie.
Pociski "Badr-3" przenoszą głowice o wadze 250 kg i mają zasięg ponad 160 kilometrów, według Debka, izraelskiej strony internetowej, która informuje o sprawach militarnych. "Pocisk eksploduje 20 metrów od celu i uwalnia grad 1400 szrapneli".
PIJ był pierwszą organizacją terrorystyczną, która użyła tego irańskiego pocisku przeciwko Izraelowi w 2019 roku.
Jeszcze kilka lat temu PIJ, Hamas i inne grupy terrorystyczne w Gazie otrzymywały rakiety i inną broń bezpośrednio z Iranu - szmuglowaną morzem lub przez granicę między Strefą Gazy a Egiptem. Od kilku już lat jednak, według źródeł izraelskiego wywiadu, grupy terrorystyczne używają wieloletnich doświadczeń z irańskimi i innymi rakietami do produkcji własnych wersji rakiet.
W ostatnich 15 latach Iran stał się największym dostawcą broni do Hamasu i PIJ. Główny szlak szmuglerski prowadził z Iranu do Sudanu, dalej do Egiptu i na Półwysep Synajski, a stamtąd do Strefy Gazy. Wśród tej broni są rakiety dalekiego zasięgu, pociski moździerzowe, pociski przeciwpancerne, tony materiałów wybuchowych i surowce do produkcji materiałów wybuchowych.
W zeszłym roku najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, przyznał po raz pierwszy że jego kraj dostarcza broni palestyńskim grupom terrorystycznym. "Iran zrozumiał, że jedynym problemem palestyńskich wojowników był brak dostępu do broni" - powiedział Chamenei w przemówieniu online.
"Z bożymi wskazówkami i pomocą planowaliśmy i równowaga sił została przekształcona w Palestynie, i dzisiaj Strefa Gazy może wytrwać przeciwko agresji syjonistycznego wroga i pokonać go".
Chamenei przedstawił następnie powód, dla którego Iran wysyła rakiety, pociski i tony materiałów wybuchowych do Strefy Gazy: "Reżim syjonistyczny jest śmiertelnym, rakowatym guzem w regionie. Niewątpliwie zostanie wykorzeniony i zniszczony".
Słowa Chameneiego pokazują, jak mułłowie w Teheranie przez lata kłamali Zachodowi. W 2011 roku Mohammad Chazaee, stały reprezentant Iran w ONZ, wysłał list do przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa ONZ, w którym kategorycznie zaprzeczył, jakoby Iran szmuglował broń do Strefy Gazy:
"Islamska Republika Iranu kategorycznie odrzuca oskarżenia dotyczące tak zwanego szmuglowania nowoczesnej broni do Strefy Gazy, które są oparte na fałszywej i wprowadzającej w błąd informacji dostarczanej przez syjonistyczny reżim. Irańskie poparcie dla ludności Palestyny jest natury moralnej, humanitarnej i politycznej".
To zaprzeczenie pokazuje rozmiary irańskiego planu oszukiwania międzynarodowej społeczności nie tylko w sprawie dostaw broni do palestyńskich grup terrorystycznych, ale także w sprawie swoich planów zdobycia broni jądrowej i produkcji materiału jądrowego.
Kiedy więc administracja Obamy wysyłała 400 milionów dolarów w gotówce do Iranu, Irańczycy dostarczali rakiet i pocisków swoim marionetkom w Strefie Gazy, żeby mogli ich użyć do zniszczenia "syjonistycznego tworu".
W 2015 roku administracja Obamy, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Rosja i Niemcy zawarli umowę z Iranem, w której Iran zgodził się na ograniczenie nuklearnej działalności i pozwolenie międzynarodowym inspektorom na powrót w zamian za zniesienie ekonomicznych sankcji. Iran jednak wielokrotnie łamał warunki umowy nuklearnej, co potwierdza Agencja Energii Atomowej monitorująca działalność nuklearną z ramienia ONZ.
Ten sam Iran który kłamał o szmuglowaniu broni do Strefy Gazy, potrafił także oszukać USA i mocarstwa świata w sprawie swojej gotowości przestrzegania umowy nuklearnej.
Opublikowany w zeszłym miesiącu raport izraelskiej witryny internetowej, Walla news, ujawnił, że w 2006 roku Iran otworzył szlak szmuglowania pocisków i amunicji do palestyńskich grup terrorystycznych w Strefie Gazy przez Jemen i Sudan. Działaniami szmuglerskimi dowodził wojskowy dowódca Hamasu, Mahmoud al-Mabhouh, którego Izrael zabił w 2010 roku.
9 kwietnia Mahmoud Mardawi, przywódca Hamasu i były członek militarnego skrzydła tej grupy, Brygad Izaddin al-Kassam, powiedział witrynie informacyjnej Al-Monitor:
"Hamas chce zbadać wszystkie źródła militarnych dostaw z każdego kraju i ruchu, głównie z Iranu. Nie przestaniemy pukać do drzwi, by znaleźć strony, które zaopatrzą nas w broń".
Szmugler broni, który prowadzi interesy z Hamasem, powiedział Al-Monitor, że Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej Iranu wysyłał broń dla palestyńskich grup terrorystycznych przez Kanał Sueski aż do Morza Śródziemnego, gdzie irańskie statki rzucają kotwice przy wybrzeżach Strefy Gazy na egipskich wodach terytorialnych. Kiedy zapada noc, powiedział, płetwonurkowie Hamasu transportują broń w szczelnych kontenerach.
Niedawno sekretarz generalny Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu, Ziad al-Nachaleh, ujawnił, że Kasem Solejmani, zabity dowódca Siły Kuds Iranu, "osobiście" organizował skomplikowaną operację wysyłania broni do Strefy Gazy. Nachaleh powiedział, że Solejmani, który zginął w ataku dronu USA 3 stycznia 2020 roku w pobliżu międzynarodowego lotniska w Bagdadzie w Iraku, podróżował do wielu krajów, by organizować dostawy broni dla palestyńskich grup terrorystycznych w Strefie Gazy.
Gdyby nie finansowa i militarna pomoc Iranu, palestyńskie grupy terrorystyczne nie byłyby w stanie atakować Izraela tysiącami rakiet i pocisków. Podobnie jak ich patroni w Teheranie, Hamas i PIJ nie uznają prawa Izraela do istnienia i są zdecydowani zniszczyć go.
W przeszłości Iran używał swojej marionetki w Libanie, Hezbollahu, do atakowania Izraela. Obecnie Iran używa swoich palestyńskich marionetek, by osiągnąć swój cel zlikwidowania Izraela i zabicia Żydów. To jest wojna nie tylko między Izraelem a palestyńskimi grupami terrorystycznymi. Jest to raczej wojna prowadzona przez Iran przeciwko Izraelowi.
Zachodnie mocarstwa, które obecnie prowadzą negocjacje z Iranem o ożywieniu umowy nuklearnej, JCPOA, z 2015 roku, ośmielają mułłów i pozwalają im na kontynuowanie ich wojny pod hasłem "zabić wszystkich Żydów".