"Poczucie winy" za kolonializm ciąży Zachodowi i zdaniem profesora Bruce'a Gilleya, a z tej słabości korzystają autorytarne reżimy, takie jak Iran, Rosja, Chiny i Turcja.
Rzymianie nazywali to damnatio memoriae: potępienie pamięci, czego wynikiem było niszczenie portretów, a nawet wymazywanie imion obalonych cesarzy. Ten sam proces dzieje się obecnie na Zachodzie w kwestii jego kolonialnej przeszłości. Elity kulturalne na Zachodzie wydają się teraz tak przytłoczone poczuciem winy za imperializm, że nie są dłużej pewni, czy nasza cywilizacja jest czymś, z czego można być dumnym.
To poczucie winy wydaje się teraz być rodzajem post-chrześcijańskiej religii zastępczej, która uwodzi wielu ludzi Zachodu. Francuski uczony Shmuel Trigano pisał, że ta ideologia zamienia ludzi Zachodu w "post-kolonialnych poddanych", którzy nie wierzą dłużej we własną cywilizację, ale zamiast tego w coś, co ją zniszczy: w multikulturowość. Na przykład, w Francji wydano manifest wzywający do "multikulturowej i post-rasowej republiki". Rezultatem byłaby, ujmując to słowami antropologa Jean-Loup Amselle, "wojna tożsamości" i starcia między społecznościami. W zeszłym miesiącu przywódca brytyjskiej Labour Party, Jeremy Corbyn powiedział, że jeśli zostanie premierem, rozkaże, by British Museum zwróciło Grecji marmury Elgina, fryz, który otaczał Partenon w Atenach i jest jedną z głównych atrakcji British Museum. "Cała ta kampania jest czystym szaleństwem", napisał Richard Dorment. Ale to szaleństwo szerzy się w całej Europie.
Na zdjęciu: Rzeźby z wschodniego frontonu Partenonu, pokazywane jako część marmurów Elgina w British Museum. (Zdjęcie: Andrew Dunn/Wikimedia Commons) |
Francuski prezydent Emmanuel Macron oznajmił, że chce zmienić reguły, które sprawiają, że francuskie zbiory publiczne są nienaruszalne, i pozwolić na zwrot do Afryki dziesiątków historycznych artefaktów, które obecnie są w Muzeum Luwru. Macron mianował dwóch komisarzy, senegalskiego pisarza Felwine Sarra i eksperta sztuki Bénédicte Savoya, by przygotowali raport.
Tanzania prosi o zwrot słynnego szkieletu prehistorycznego brachiozaura, głównej atrakcji Muzeum Przyrody w Berlinie. Nowe wytyczne kierujące zwrotem "obiektów kolonialnych" ogłosiła niedawno minister kultury Niemiec, Monika Grütters.
Większość historyków staje obecnie po stronie kampanii na rzecz zwrócenia tych obiektów. Jednym z nich jest David Olusoga, historyk nigeryjskiego pochodzenia, który twierdzi, że te kolonialne artefakty były "kradzieżą" popełnioną przez mocarstwa kolonialne owych czasów. Pisząc w "Telegraph", Zareer Masani, historyk hinduskiego pochodzenia, zajmuje inne stanowisko. To byli kolonialiści, powiedział, odegrali decydującą rolę w uratowaniu tych zabytków dla cywilizacji:
"To ich oddanie, często kosztem olbrzymich, osobistych poświęceń, odkryło cuda wielu straconych cywilizacji klasycznych... Faktem jest, że nie mamy pojęcia, co stałoby się ze 'zrabowanymi' zabytkami świata, gdyby nie przechowały się w zachodnich zbiorach. Czy skarby Letniego Pałacu w Pekinie przetrwałyby Rewolucję Kulturalną Mao? Czy marmury Elgina przetrwałyby tureckich przewodników, którzy odbijali kawały, żeby sprzedawać je na pamiątki? Czy Daesh [ISIS] oszczędziłoby te bliskowschodnie artefakty, które przetrwały w europejskich muzeach?".
W 1969, BBC nadało serię programów Kennetha Clarka, "Civilization", badającą zachodnią sztukę i kulturę. Wówczas cywilizacja była czymś, co się gloryfikowało. W 2018 r. BBC nadało nową wersję klasycznego programu Clarka, "Civilizations" – proszę zauważyć liczbę mnogą. "Tegoroczna, XXI-wieczna wersja tego programu zwraca krytyczne spojrzenie na historię brytyjskiej cywilizacji, pytając, czy jest zbudowana na 'rabunku i grabieży' i kto naprawdę jest barbarzyńcą" – pisze Hannah Furness "Telegraph". Jednym z nowych prezenterów jest David Olusoga, historyk, który nazwał marmury Elgina "bardzo wyraźnym przypadkiem kradzieży".
Trzydzieści lat temu w książce The Tears of the White Man, francuski filozof Pascal Bruckner napisał, że "pozbawiony skrupułów i zadufany krytyk, który bez końca potępia demokrację parlamentarną, nagle jest pełen zachwytu wobec potworności popełnionych w imię Koranu, Wedów, Mao Zedonga..." Od tego czasu zachodnie elity usprawiedliwiały wiele zbrodni popełnionych w imię politycznego islamu, jak gdyby były one konsekwencjami naszych zbrodni kolonialnych.
Kiedy w Iraku tak zwane Państwo Islamskie wypędzało, mordowało i prześladowało en masse chrześcijan, Zachód patrzył w milczeniu – jak gdyby ci chrześcijanie byli agentami zachodniego kolonializmu, a nie prawowitymi i najstarszymi mieszkańcami Bliskiego Wschodu na długo zanim Arabowie nawrócili się na islam. Kiedy tłuszcza zniszczyła Instytut Francuski w Kairze, paląc książki i zbiory, ci, którzy teraz chcą zwrócić "kolonialne artefakty", milczeli. Kiedy prezydent Rouhani odwiedził Rzym, włoskie władze przykryły nagie posągi w Muzeach Kapitolińskich. Czy przykrywamy naszą kulturę, by zadowolić świat islamski?
Niestety, tym, co "zwracamy", są nie tylko kolonialne artefakty, ale sama nasza duma z zachodniej cywilizacji. Nowe "przekleństwo pamięci" dzieje się w naszych muzeach, uniwersytetach i wśród liberalnej inteligencji - i ma to głębokie konsekwencje dla naszej zdolności radzenia sobie z wrogami cywilizacji. "Postkolonialna trauma dostarcza ważnego paliwa dżihadyzmowi" – powiedział najważniejszy francuski badacz islamizmu, Gilles Kepel.
"Obrońcy skarbów", film nakręcony w 2014 r. przez George'a Clooney'ego, opowiada o grupie zachodnich kuratorów i znawców sztuki, którzy pojechali do Europy, by ratować arcydzieła sztuki skradzione przez nazistów. Była to opowieść o zachodniej odwadze i jasności moralnej podczas II Wojny Światowej. W 2015 r. ISIS zniszczyło Palmirę, jedno z najważniejszych miast starożytnego świata. Zachód jednak biernie patrzył na to zniszczenie kultury i nie wysłano żadnych "Obrońców skarbów", by uratować Palmirę i inne zagrożone miejsca. Rosjanie, korzystając z zachodniej bierności, wkroczyli do Palmiry i najsłynniejszy dyrygent Rosji, Walerij Giergijew, podczas triumfalnego koncertu na arenie w Palmirze powiedział: "Protestujemy przeciwko barbarzyńcom, którzy zniszczyli cudowne pomniki światowej kultury". Ludzie Zachodu odtworzyli tandetną kopię łuku Palmiry w Londynie.
Gdzie są teraz nasi Obrońcy Skarbów?