Prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas, wezwał swoją ludność, by nasiliła "działalność powszechnego oporu" w proteście przeciwko rzekomemu "spiskowi" prezydenta USA, Donalda Trumpa. Nieustanne podżeganie Abbasa spowodowało jak dotąd śmierć trzech młodych Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu, którzy zostali zabici przez Izraelską Armię Obronną, kiedy atakowali żołnierzy bombami zapalającymi. Na zdjęciu: Abbas potępia plan pokojowy Trumpa w Ramallah 28 stycznia 2020 roku. (Zdjęcie: Abbas Momani/AFP via Getty Images) |
Po tym, jak raz jeszcze podżegał swoją ludność przeciwko Izraelowi i USA, Prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas, jest w drodze do Rady Bezpieczeństwa ONZ żeby przemawiać przeciwko planowi Donalda Trumpa pokoju na Bliskim Wschodzie - "Peace to Prosperity".
Nieustanne podżeganie Abbasa spowodowało jak dotąd śmierć trzech młodych Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu -- Nidala Ahmeda Nafleha, 19, Jazana Munther Abu Tabeecha, 19 i Mohammeda Salmana Haddada, 17 -- którzy zostali zabici przez Izraelską Armię Obronną, kiedy atakowali żołnierzy bombami zapalającymi.
Dlaczego ci trzej mężczyźni wyszli na ulice, by atakować żołnierzy IDF? Ponieważ Abbas wezwał swoją ludność, by nasiliła "działalność powszechnego oporu" w proteście przeciwko rzekomemu "spiskowi" prezydenta USA.
Palestyńczycy na Zachodnim Brzegu widzą takie podżeganie jako zielone światło do atakowania izraelskich żołnierzy i żydowskich osadników kamieniami, nożami, samochodami, materiałami wybuchowymi i bombami zapalającymi.
Nafleh, Abu Tabeech i Haddad najprawdopodobniej nie czytali 180 stron planu pokojowego, przeciwko któremu protestowali. Niewątpliwie zaatakowali żołnierzy IDF, ponieważ ich przywódcy, włącznie z Abbasem, poinformowali ich, że plan Trumpa jest "amerykańsko-syjonistycznym spiskiem zmierzającym do zlikwidowania sprawy palestyńskiej". W rzeczywistości jest wręcz odwrotnie, plan oferuje Palestyńczykom większość ziem zajętych przez Izrael w 1967 roku, co zwiększa ponad dwukrotnie ich terytorium; rząd, który ma przestrzegać praw człowieka, demokratyczne instytucje, takie jak wolna prasa, i 50 miliardów dolarów – wszystko jako część nadzwyczajnej okazji do zbudowania kwitnącego państwa palestyńskiego.
Jak napisał dziennikarz Tom Gross:
"Inne bezpaństwowe narody mogą tylko marzyć o ofercie niepodległości i 50 miliardach dolarów ze strony prezydenta USA... Gdyby tylko Kurdowie lub Beludżowie albo muzułmanie Rohinga mieli tyle szczęścia".
Skoro Palestyńczycy uparcie żądają "wszystko lub nic", dlaczego ktokolwiek miałby być zdziwiony, że ciągle kończą z niczym? Nigdy nawet nie przedstawili kontrpropozycji. Współautor planu "Peace to Prosperity", Jared Kushner, poprosił Palestyńczyków, by zaproponowali alternatywy. Odpowiedzią organizacji Fatah Abbas na ten plan było powiedzenie, że Trump wie, gdzie może go sobie wsadzić.
Podżeganie Abbasa przeciwko planowi Trumpa i Izraelowi zaczęło się na długo przed ogłoszeniem w styczniu zarysów "Peace to Prosperity". Przez ostatnie dwa lata Abbas ostro potępiał plan jako "policzek stulecia" i "niebezpieczny spisek" zaprojektowany do pozbawienia Palestyńczyków ich praw i ustanowienia własnego, niepodległego państwa.
Po ogłoszeniu planu Abbas i jego rządząca frakcja, Fatah, nasilili podżeganie przeciwko USA i Izraelowi i przysięgli, że Palestyńczycy nie pozwolą na przyjęcie "umowy hańby". Wzywając Palestyńczyków do masowych protestów przeciwko planowi. Funkcjonariusze AP ogłosili "dzień wściekłości" przeciwko planowi Trumpa i zachęcali Palestyńczyków do wyjścia na ulice i palenia flag USA i Izraela, jak również zdjęć Trumpa i izraelskiego premiera, Benjamina Netanjahu.
Trzeba pamiętać, że ci trzej mężczyźni, zabici podczas atakowania izraelskich żołnierzy, faktycznie posłuchali wezwań Abbasa do masowych protestów i do nasilenia "powszechnego oporu". Najwyraźniej jednak uznali, że nie wystarczy stanie na ulicy z plakatem odrzucającym plan Trumpa.
Poszli o krok dalej i zdecydowali, że sprzeciw wobec planu pokojowego USA powinien także obejmować próby zabicia izraelskich żołnierzy bombami zapalającymi. Wyraźnie zrozumieli ostrą krytykę planu przez Abbasa jako zachętę do zabijania.
Można demonstrować przeciwko planowi, który ci się nie podoba, ale dlaczego zabijać? Jak zabijanie Żydów powstrzyma plan Trumpa?
Abbas jest tym, który jest odpowiedzialny za śmierć tych trzech Palestyńczyków: jego codzienne podżeganie przeciwko Izraelowi i USA popycha Palestyńczyków do wychodzenia na ulice i prób zabicia pierwszego Żyda, jakiego spotkają. Abbas mógł przedstawić alternatywny plan lub inną wizję pokoju, albo wyrazić zastrzeżenia do części planu Trumpa. Zamiast tego wybrał rozpętanie nowej fali jadowitego podżegania przeciwko Izraelczykom i Amerykanom, które jak dotąd kosztowało życie trzech młodych ludzi.
Najwyraźniej wakaha (czelność) Abbasa nie zna granic. Zamiast działać na rzecz uspokojenia sytuacji i wzywać swoją ludność, by powstrzymała się od terroryzmu, zachował się odwrotnie, natychmiast oskarżył Izrael o "niebezpieczną eskalację" na Zachodnim Brzegu, szczególnie za zabicie trzech palestyńskich zamachowców, którym przypuszczalnie należało pozwolić na bezkarne mordowanie żołnierzy IDF.
Abbas i jego wysocy rangą funkcjonariusze, Nabil Abu Rudaineh i Saeb Erekat, posunęli się do winienia planu Trumpa za wywołanie tej najnowszej fali przemocy na Zachodnim Brzegu.
"Umowa Stulecia Trumpa stworzyła eskalację i napięcia, ponieważ próbuje narzucić fałszywą rzeczywistość - powiedział w oświadczeniu Abu Rudaineh. - Palestyńczycy będą stać zjednoczeni przeciwko wszystkim spiskom".
Erekat, ze swej strony, twierdził, że plan administracji Trumpa "aneksji, apartheidu i legalizacji okupacji i osiedli był odpowiedzialny za pogłębienie się cyklu przemocy i ekstremizmu". Erekat, oczywiście, nie zapomniał obarczyć odpowiedzialnością także Izraela.
To niewiarygodne, ale Palestyńscy przywódcy wydają się wierzyć, że nikt nie rozumie, iż to ich podżeganie wywołuje przemoc, nie zaś plan pokojowy, który dopiero miałby być realizowany.
Rzut oka na stronę Facebooka rządzącej frakcji Abbasa, Fatahu, pokazuje jak poważne jest to antyizraelskie i antyamerykańskie podżeganie. W dodatku do gloryfikowania palestyńskich terrorystów, którzy przeprowadzają zamachy na Żydów, na stronie jest wiele postów, wideo i zdjęć zachęcających Palestyńczyków do nasilenia "oporu" przeciwko Izraelowi. Także karykatury publikowane przez ludzi Abbasa zawierają przesłania, które zachęcają Palestyńczyków do rzucania koktajli Mołotowa na Izraelczyków lub opisują plan Trumpa jako wbijanie noża w Palestyńczyków, raczej niż oferowanie im dostatniej przyszłości, bez korupcji.
Abbas, który swoim podżeganiem bezpośrednio wywołał obecną falę przemocy, ma nadzieję, że kiedy przybędzie do Rady Bezpieczeństwa ONZ, protesty z użyciem przemocy będą trwały na Zachodnim Brzegu. Jego funkcjonariusze Fatahu wezwali nawet do eskalacji protestów w dniu, w którym Abbas będzie wygłaszał mowę w Radzie Bezpieczeństwa. Abbas chce użyć tej przemocy do wywierania nacisku i obarczyć Izrael i administrację Trumpa winą za jej wybuch. Abbas chce oszukać 15 członków Rady Bezpieczeństwa i resztę świata przez ukrywanie własnej odpowiedzialności za odrzucenie planu, przemoc i swoje konsekwentne nieprzejednanie.
Palestyńscy przywódcy wierzą, że uciekając się do przemocy i podżegania mogą uzyskać od Izraela i USA to, czego nie da im żaden plan pokojowy ani negocjacje. Jedni Palestyńczycy chcą 100 procent Zachodniego Brzegu, Strefę Gazy i wschodnią Jerozolimę, podczas gdy inni żądają całej ziemi od rzeki Jordan do Morza Śródziemnego – czyli całego Izraela. Dla osiągnięcia tego celu ci przywódcy są gotowi wysyłać swoich młodych ludzi, by ginęli, gdy tylko Izraelczycy odmawiają im pozwolenia na mordowanie ich.
Abbas nie ma planu pokojowego. Prawdopodobnie dlatego też ma nadzieję, że przemoc, jaką wywołuje sam, zmusi Izrael i USA do jeszcze większych ustępstw wobec Palestyńczyków.
Podczas gdy Abbas zachęca Palestyńczyków do stosowania przemocy na Zachodnim Brzegu jako odpowiedzi na plan prezydenta Trumpa, Hamas odpowiada własną kontrpropozycją przez wysyłanie balonów z podczepionymi materiałami wybuchowymi, pocisków moździerzowych i rakiet ze Strefy Gazy do Izraela. Abbas i Hamas wydają się zgadzać ze sobą, że najlepszym sposobem odpowiedzi na każdą propozycję pokoju, jest nasilanie ataków terrorystycznych na sąsiada.
Zobaczymy, czy Rada Bezpieczeństwa i społeczność międzynarodowa zażąda zakończenia palestyńskiego terroryzmu. Nie zrobienie tego pozwoli Abbasowi i Hamasowi wyłącznie na kontynuowanie ich wieloletniego programu podżegania swojej ludności do terroryzmu za każdym razem, kiedy otrzymują ofertę planu rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Na koniec słowo do rodzin Nafleha, Abu Tabeecha i Haddada: pociągnijcie Abbasa do odpowiedzialności za śmierć waszych synów, nie zaś Izrael. Gdyby nie zaatakowali żołnierzy bombami zapalającymi, ci trzej młodzi ludzie byliby dzisiaj żywi. Ich krew jest na rękach Abbasa i jego funkcjonariuszy, którzy nadal prowadzą olbrzymią kampanię podżegania przeciwko USA i Izraelowi wyłącznie z powodu opublikowania planu pokojowego, który oferuje ludowi palestyńskiemu nadzieję na lepszą przyszłość.
Bassam Tawil: Muzułmański badacz i publicysta mieszkający na Bliskim Wschodzie.