Od kiedy rozpoczęły się rozmowy nuklearne w Wiedniu między irańskim reżimem a P5+1, administracja Bidena unikała przejrzystości w sprawie tego, co dzieje się z negocjacjami i co właściwie oferuje irańskiemu reżimowi. Na zdjęciu: Kazem Gharib Abadi, ambasador Iranu przy Międzynarodowej Agencji Atomowej, wychodzi z Grand Hotel w Wiedniu w Austrii 7 maja 2021 roku, w dniu, w którym ponownie podjęto rozmowy. (Zdjęcie: Thomas Kronsteiner/Getty Images) |
Od kiedy rozpoczęły się rozmowy nuklearne w Wiedniu między irańskim reżimem a P5+1, administracja Bidena unikała przejrzystości w sprawie tego, co dzieje się z negocjacjami i co właściwie oferuje irańskiemu reżimowi – temu, który Departament Sprawiedliwości USA nazwał "najgorszym na świecie państwowym sponsorem terroryzmu".
Jak na ironię, łatwiej było otrzymać informację o rozmowach od rosyjskich i irańskich przywódców niż od administracji Bidena. Podczas gdy Iran i Rosja, na przykład, mówią od tygodni, że zbliżają się do umowy, administracja Bidena w kraju i wobec sojuszników takich jak Izrael kontynuuje minimalizowanie możliwości umowy z Iranem. Czy praktyczna blokada informacji o negocjacjach z Iranem ma na celu trzymanie sojuszników i amerykańskie społeczeństwo w niewiedzy, by zapobiec oburzeniu, które może storpedować starania administracji o ożywienie umowy nuklearnej z 2015 roku – której, nawiasem mówiąc, Iran nigdy nie podpisał? Czy też ma na celu uśpienie czujności społeczeństwa i Kongresu, by później zaskoczyć ich umową? Jeśli administracja Bidena, podobnie jak administracja Obamy, nagle zaskoczy wszystkich informacją, że umowa została osiągnięta, czy będzie zbyt późno na działanie? Czy powrót do umowy nuklearnej jest ceną, jaką Biden zgodził się zapłacić za poparcie Obamy przed wyborami 3 listopada 2020 roku?
Po przyznaniu przez Europejczyków mniej więcej 1 maja, że umowa jest bliska sfinalizowania, administracja Bidena nie miała wreszcie wyboru i musiała ujawnić prawdę, co zrobiła 8 maja przyznając, że umowa istotnie jest bliska zawarcia.
Administracja Bidena odmówiła ujawnienia, jakie konkretnie sankcje nałożone na reżim w Teheranie zamierza usunąć. Może przywódcy Iranu mogą nam powiedzieć? Irański prezydent, Hassan Rouhani, zaskoczył świat ujawnieniem, że "Doszliśmy do punktu, w którym Amerykanie i Europejczycy mówią otwarcie, że nie mają wyboru poza zniesieniem sankcji i powrotem do [umowy nuklearnej]. Niemal wszystkie główne sankcje zostały zniesione i rozmowy dotyczą kilku szczegółów".
Kiedy irański prezydent mówi, że administracja Bidena zniesie "główne sankcje", obejmują one najprawdopodobniej sankcje na bankowość i systemy finansowe Iranu, sankcje na pewnych przywódców i organizacje, które były na czarnej liście za czasów administracji Trumpa, sankcje na eksport Iranu, włącznie z ropą naftową i metalami, sankcje na sektor przewozów morskich Iranu, sankcje na handel i prowadzenie interesów z irańskim reżimem, sankcje na cywilne linie lotnicze Iranu, które zajmowały się szmuglem broni, sankcje związane z terrorystyczną działalnością Iranu i sankcje za naruszanie praw człowieka przez Iran.
Prezydent Biden powiedział także już wcześniej, że zniesie sankcje na Iran, żeby uzyskać nową umowę nuklearną i że będzie pracował z sojusznikami, by osiągnąć dobrą umowę. Teraz jednak wydaje się, że planuje znieść sankcje, by ożywić umowę z 2015 roku. Ponadto wydaje się, że sojusznicy tacy jak Izrael lub inne regionalne mocarstwa nie zostały włączone do negocjacji.
Mimo że prezydent Biden wcześniej mówił, że chce dłużej trwającej i mocniejszej umowy z Iranem w porównaniu do umowy z 2015 roku, znanej jako Wspólny Wszechstronny Plan Działania (JCPOA), potencjalna nowa umowa będzie prawdopodobnie taka same. Osiągnięcie umowy w tak krótkim czasie sugeruje, że nie włączono do negocjacji żadnych nowych kwestii. W dodatku władze irańskie jasno mówiły, że nie zaakceptują innej umowy, która mogłaby zawierać ograniczenia dla ich programu pocisków balistycznych lub zajmować się ich agresywną polityką zagraniczną na Bliskim Wschodzie.
Potencjalna nowa umowa między Iranem i sześcioma światowymi mocarstwami będzie najprawdopodobniej zawierała poprzednią klauzulę wygaśnięcia, która ustanawia ścisłą datę upływu ważności ograniczeń programu nuklearnego Iranu, po której to przywódcy kraju będą mogli dowolnie uruchamiać centryfugi i wzbogacać uran do każdego poziomu, jakiego pragną. Potencjalna nowa umowa prawdopodobnie wyłączy militarne instalacje Iranu spod inspekcji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Wskrzeszenie umowy z 2015 roku pomoże także irańskiemu reżimowi w powrocie do globalnego system finansowego – jak również pozyskania miliardów dolarów wpływających do skarbca reżimu i jego grup milicji.
Amerykańskie społeczeństwo ma prawo wiedzieć, jakie sankcje administracja Bidena planuje znieść, ponieważ ten reżim zabija Amerykanów i bierze ich jako zakładników już od czterdziestu lat. To jest reżim, który – podczas gdy administracja Bidena oferuje mu usuniecie sankcji – właśnie opublikował wideo, które pokazuje IRGC wysadzający w powietrze Kapitol USA.
"W zeszłym tygodniu główny dyplomata Iranu podobno przyznał, że IRGC rządzi w Teheranie" – tweetował w zeszłym tygodniu senator USA Pat Toomey w odpowiedzi na materiał filmowy. "Teraz Iran publikuje sfałszowane wideo [Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej] wysadzających w powietrze nasz Kapitol. Priorytetem administracji Bidena powinno być zapewnienie, że Iran nie będzie w stanie przeprowadzić takiego ataku, a nie kapitulować przez znoszenie sankcji".