Autonomia Palestyńska (AP), która jest w większości finansowana z pieniędzy amerykańskich i europejskich podatników, więzi Palestyńczyków za choćby próbę sprzedaży nieruchomości Żydom. Palestyńskie społeczeństwo ogólnie popiera wyrok śmierci lub pozasądowe zabijanie podejrzanych "handlarzy ziemią" i "kolaborantów". Na zdjęciu: Sąd karny AP w Ramallah, 4 października 2021. (Zdjęcie: Abbas Momani/AFP via Getty Images) |
Autonomia Palestyńska (AP) i Hamas raz jeszcze pokazali, że pokój z Izraelem jest nie tylko skrajnie nierozważny i najprawdopodobniej od początku skazany na niepowodzenie, ale także bardzo niebezpieczny. Obie palestyńskie strony, zarówno AP, jak Hamas, nie chcą, by Palestyńczycy wdawali się w jakiekolwiek transakcje nieruchomościami z izraelskimi Żydami; nie chcą także, by Palestyńczycy pomagali Izraelowi w wojnie z terroryzmem.
Przez sprzeciwianie się sprzedaży nieruchomości izraelskim Żydom i "kolaboracji" z Izraelem AP i Hamas wysyłają komunikat do palestyńskiego społeczeństwa, że mimo pustych słów o "rozwiązaniu w postaci dwóch państw" i możliwym ponownym podjęciu "procesu pokojowego" Izrael pozostaje śmiertelnym wrogiem Palestyńczyków.
Ten komunikat nie wróży dobrze dążeniom administracji Bidena do rozwiązania izraelsko-palestyńskiego konfliktu przez ustanowienie niepodległego państwa palestyńskiego obok Izraela.
Dwa palestyńskie wyroki sądowe wydane 17 października dostarczają konkretnego dowodu, że AP na Zachodnim Brzegu i Hamas w Strefie Gazy nadal uważają Izrael i Żydów za swoich odwiecznych wrogów.
W pierwszym wypadku sąd AP w Betlejem skazał dwóch Palestyńczyków na 15 lat więzienia i ciężkie roboty za próbę sprzedania ziemi izraelskim Żydom.
Wyrok opublikowała oficjalna agencja informacyjna AP, Wafa; sądowi przewodniczył sędzia Dżamal Szadidi. Agencja nie podała nazwisk oskarżonych. Powiedziała, że zostali skazani za próbę "odcięcia części palestyńskiej ziemi w celu anektowania jej przez obcy kraj" (kod używany w AP na transakcje nieruchomościami między Palestyńczykami i izraelskimi Żydami).
Według Wafa, wyrok opierał się na "dowodach" przedstawionych przez prokuratora Ejada Abdo i po przeprowadzeniu "niezbędnego śledztwa" przez siły bezpieczeństwa AP.
To nie jest pierwszy raz, kiedy AP pod rządami prezydenta Mahmouda Abbasa ukarał Palestyńczyków za sprzedaż lub próbę sprzedaży ziemi lub domu izraelskim Żydom.
W czerwcu sąd AP w Ramallah skazał człowieka na siedem lat więzienia z ciężkimi robotami za próbę sprzedaży ziemi izraelskiemu "wrogowi".
W maju inny sąd AP w mieście Nablus skazał dwóch innych ludzi na pięć lat więzienia i ciężkie roboty, po uznaniu ich za winnych próby sprzedaży ziemi izraelskim Żydom.
W zeszłym roku sąd AP w Nablusie skazał trzech Palestyńczyków za to samo przestępstwo. Każdy z nich otrzymał karę pięciu lat więzienia i ciężkie roboty.
W 2018 roku sąd AP w Ramallah skazał Essama Aqela, Amerykanina palestyńskiego pochodzenia, na dożywocie za sprzedanie Żydom domu na Starym Mieście Jerozolimy. Aqel został później zwolniony pod naciskiem administracji USA.
Autonomia Palestyńska (AP), która jest w większości finansowana z pieniędzy amerykańskich i europejskich podatników, więzi Palestyńczyków za choćby próbę sprzedaży nieruchomości Żydom. Hamas wydaje wyroki śmierci na Palestyńczyków, którym zarzuca "kolaborację" z Izraelem.
Tego samego dnia, kiedy w AP skazano dwóch Palestyńczyków na karę 15 lat więzienia za domniemaną próbę sprzedaży ziemi izraelskim Żydom, grupa praw człowieka ujawniła, że sąd w rządzonej przez Hamas Strefie Gazy nakazał egzekucję dwóch mężczyzn przez powieszenie za "kolaborację" z Izraelem. Oskarżeni, których nazwisk nie podano, pochodzą z miast Chan Junis i Rafah w południowej Strefie Gazy.
Mężczyźni – w wieku 43 i 30 lat – zostali uznani za winnych "kolaboracji z obcymi stronami", co oznacza Izrael. Palestyńczycy używają słowa "kolaboracja" do określenia (i czasami mordowania) każdego Palestyńczyka, który podobno uprzedza Izraelczyków o terrorystach lub atakach terrorystycznych.
Przez ostatnich kilkadziesiąt lat wielu Palestyńczyków podejrzanych o "kolaborację" z Izraelem lub sprzedaż nieruchomości izraelskim Żydom zostało straconych z wyroku sądowego lub zabitych pozasądowo przez innych Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy.
Palestyńskie społeczeństwo ogólnie popiera wyrok śmierci lub pozasądowe zabijanie podejrzanych "handlarzy ziemią" i "kolaborantów". Także palestyńskie organizacje praw człowieka wydają się skrajnie ostrożne, kiedy wspominają takie sprawy.
Po wyrokach śmierci wydanych przez sąd Hamasu, Palestyński Ośrodek Praw Człowieka (PCHR) wydał oświadczenie, że choć "potwierdza potępienie zbrodni komunikowania się z okupantem, odrzuca użycie kary śmierci". PCHR wskazał, że sądy Hamasu od początku roku wydały 14 wyroków śmierci. Nie wszystkie wyroki były związane z "kolaboracją" z Izraelem.
Sądząc po reakcji PCHR, ta organizacja nie sprzeciwia się karaniu Palestyńczyków za pomoc Izraelowi. Po prostu nie popiera kary śmierci.
Administracja Bidena postanowiła wznowić pomoc finansową dla Palestyńczyków w nadziei, że powrócą do stołu negocjacyjnego z Izraelem. Jak jednak Mahmoud Abbas może powrócić do stołu negocjacyjnego z Izraelem, skoro posyła Palestyńczyków do więzienia za próbę sprzedania ziemi lub domu Żydom?
W groteskowym zgoła scenariuszu, w którym Abbas lub jakikolwiek inny palestyński przywódca kiedykolwiek podpisałby traktat pokojowy z Izraelem, zostałby oskarżony przez wielu Palestyńczyków o zdradę, za co karą jest śmierć za "sprzedanie kraju" Żydom. Abbas zostałby także oskarżony o zdradę za rezygnację z palestyńskiego marzenia o "wyzwoleniu całej Palestyny od rzeki Jordan do Morza Śródziemnego". Ponadto, biada mu, jeśli przybędzie do Strefy Gazy, gdzie bez wątpienia czekałby na niego proces o "kolaborację" z Izraelem.
Jak wspomniano, dla Hamasu i Palestyńczyków, pokój z Izraelem lub jakikolwiek rodzaj "kolaboracji" z "syjonistycznym wrogiem" jest aktem zdrady karanym śmiercią.
Abbas już jest oskarżany o zdradę z powodu koordynacji w sprawach bezpieczeństwa między siłami bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej a władzami Izraela na Zachodnim Brzegu.
Jak długo AP i Hamas karzą Palestyńczyków, którzy współpracują z Izraelem lub są gotowi sprzedać nieruchomość izraelskim Żydom – często przez skazanie na ciężkie roboty lub śmierć – nadzieja na ożywienie "procesu pokojowego" będzie żałosnym marnowaniem czasu i wysiłku.
Wyroki wydane na "handlarzy ziemią" na Zachodnim Brzegu i na podejrzanych o "kolaborację" w Strefie Gazy pokazują, że Palestyńczycy są jak zawsze dalecy od zaakceptowania Izraela, nie mówiąc już o zawieraniu z nim pokoju.
Te wyroki są jeszcze jednym dowodem na to, jak palestyńscy przywódcy nadal podżegają swoją ludność przeciwko Izraelowi – do punktu, w którym żaden Palestyńczyk, który chce pozostać przy życiu, nigdy nie powie, że chce zawrzeć pokój z Izraelem lub uznać całą ziemię Izraela za cokolwiek innego niż wyłączną własność palestyńską.