Przywódcy Palestyny mają długą historię represji wobec swoich politycznych rywali i oponentów. Przez ostatnie trzy dekady przywódcy Autonomii Palestyńskiej (AP) i Hamasu systematycznie atakowali działaczy politycznych, dziennikarzy, użytkowników mediów społecznościowych, studentów, profesorów i obrońców praw człowieka w ramach trwającej kampanii mającej na celu uciszenie krytyków i odstraszenie innych od wypowiadania się przeciwko brakowi demokracji i wolności słowa.
W 2017 r. Magdalena Mughrabi, zastępczyni dyrektora ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w Amnesty International, ostrzegła, że "w ciągu ostatnich kilku miesięcy nastąpił gwałtowny wzrost ataków na dziennikarzy i media ze strony władz palestyńskich na Zachodnim Brzegu i Hamasu w Strefie Gazy w celu uciszenia sprzeciwu". Dodała: "To przerażający krok wstecz dla wolności słowa w Palestynie".
Od tego czasu sytuacja tylko się pogorszyła, gdyż coraz większa liczba Palestyńczyków staje się celem ataków zarówno Autonomii Palestyńskiej, jak i Hamasu.
W 2018 r. Human Rights Watch (HRW) opublikował raport ujawniający 86 przypadków arbitralnych aresztowań i tortur pokojowych dysydentów przez Autonomię Palestyńską i Hamas, oparty na osobistych wywiadach z ofiarami i ich rodzinami. Tortury obejmowały bicie, odosobnienie, bicie po stopach, groźby i drwiny oraz zmuszanie zatrzymanych do przyjmowania różnych bolesnych pozycji przez dłuższy czas. HRW skomentował, że "nawykowe, celowe, powszechnie znane stosowanie tortur, stosowanie podobnych taktyk przez lata bez podejmowania działań przez wysokich rangą urzędników władz w celu powstrzymania tych nadużyć, sprawia, że praktyki te stają się systematyczne".
W innym raporcie Amnesty International, opublikowanym w 2019 r., stwierdzono, że "palestyńskie siły bezpieczeństwa na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy rutynowo i bezkarnie stosowały tortury i inne formy złego traktowania". Odnotowano również, że w ciągu tego roku (2019) zgłoszono 143 zarzuty stosowania tortur na Zachodnim Brzegu i 156 w Strefie Gazy.
Stosowanie siły i tortur wobec własnych obywateli przekształciło kontrolowane przez AP obszary na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy rządzonej przez Hamas w palestyńskie dyktatury podobne do tych, które od dawna istnieją w większości krajów arabskich. Ponadto doprowadziło to do stłumienia możliwości pojawienia się nowych przywódców zdolnych do poprowadzenia Palestyńczyków w stronę bezpieczeństwa, stabilności i dobrobytu.
To jest główny powód, dla którego dzisiaj jedynym wyborem Palestyńczyków są obecni liderzy Autonomii Palestyńskiej i Hamasu. Trudno znaleźć palestyńskich działaczy politycznych na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy, którzy zgodziliby się publicznie wypowiedzieć przeciwko Autonomii Palestyńskiej lub Hamasowi, lub choćby domagać się reform i demokracji. Ci działacze boją się wyrażać swoje opinie publicznie, ponieważ nie chcą skończyć w więzieniu Autonomii Palestyńskiej lub Hamasu. Inni boją się śmierci lub zwolnienia z pracy w palestyńskim sektorze publicznym.
Palestyńczycy wciąż pamiętają, jak działacz polityczny i obrońca praw człowieka Nizar Banat, otwarty krytyk korupcji w Autonomii Palestyńskiej, został pobity na śmierć przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej w Hebronie w 2021 r. Do dziś nikt nie został ukarany za zabicie Banata.
Rodzina Banata wezwała Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) do ścigania osób odpowiedzialnych, twierdząc, że stracili zaufanie do sądownictwa AP. "Dla tych z nas, którzy żyją w skorumpowanych krajach, gdzie prawdziwa sprawiedliwość jest poza zasięgiem, MTK pozostaje naszą nadzieją na nieupolitycznione dochodzenie i ściganie przestępców" — powiedział brat Banata, Ghassan, przed sądem w Hadze. "Sposób, w jaki [funkcjonariusze służb bezpieczeństwa AP] go zabili i próbują uniknąć kary, odzwierciedla poziom bezkarności i korupcji moralnej, które nękają ten reżim [AP]".
Rodzina zamordowanego działacza politycznego była na tyle naiwna, by wierzyć, że Międzynarodowy Trybunał Karny albo jakakolwiek inna organizacja międzynarodowa odda im sprawiedliwość.
Międzynarodowy Trybunał Karny nie przejmuje się zbrodniami popełnionymi przez Palestyńczyków przeciwko własnemu narodowi. Zamiast tego antysemicki prokurator sądu jest zajęty poszukiwaniem sposobów ukarania premiera Izraela Benjamina Netanjahu i ministra obrony Joava Gallanta za odwagę walki w wojnie rozpoczętej przez Hamas 7 października 2023 r. Wtedy tysiące terrorystów z Hamasu i "zwykłych" Palestyńczyków najechało Izrael ze Strefy Gazy, mordując 1200 Izraelczyków i raniąc tysiące. Wiele ofiar zostało zgwałconych, ściętych, torturowanych lub spalonych żywcem, podczas gdy 240 innych zostało porwanych do Strefy Gazy, gdzie 101 pozostaje w niewoli.
Represje ze strony AP i Hamasu nie wróżą dobrze przyszłości Palestyńczyków mieszkających na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy. Palestyńczycy ci zostali pozbawieni nie tylko dużej części międzynarodowej pomocy finansowej – skradzionej przez skorumpowanych przywódców palestyńskich (tutaj, tutaj i tutaj) – ale także prawa do wybierania nowych przywódców i przedstawicieli w wolnych wyborach.
Ci, którzy mają nadzieję, że pewnego dnia władzę obejmie nowe (i pragmatyczne) palestyńskie przywództwo, mogą się rozczarować. Nawet po odejściu 89-letniego prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa jego kumple i najbliższe otoczenie nadal będą rządzić. W żadnym wypadku nie podzielą się tortem z innymi Palestyńczykami.
Jeśli społeczność międzynarodowa chce zobaczyć nowe twarze w palestyńskim kierownictwie, musi wywrzeć presję na Abbasa i kierownictwo "starej gwardii", aby przestali atakować młodych działaczy politycznych, dziennikarzy i obrońców praw człowieka. Można to zrobić na przykład poprzez groźbę zawieszenia lub odcięcia pomocy finansowej.
To samo dotyczy Palestyńczyków w Strefie Gazy. Żaden Palestyńczyk nie zgodzi się na odgrywanie jakiejkolwiek roli w administracji Strefy Gazy po obecnej wojnie Izraela z Hamasem, dopóki wspierana przez Iran grupa terrorystyczna i jej przyjaciele nadal istnieją. Dlatego konieczne jest całkowite wyeliminowanie Hamasu i upewnienie się, że straci on swoje zdolności wojskowe, polityczne i cywilne w Strefie Gazy. Może to potrwać kilka miesięcy lub lat, ale jest to o wiele lepsze niż zakończenie wojny w sposób, który utrzyma Hamas u władzy.
Bassam Tawil muzułmański badacz i publicysta mieszkający na Bliskim Wschodzie.