W kilka zaledwie godzin przed zamachami terrorystycznymi w Paryżu 13 listopada, prezydent Autonomii Palestyńskiej (AP), Mahmoud Abbas, pojawił się na wspólnej konferencji prasowej w Ramallah razem z prezydentem Cypru, Nicosem Anastasiadesem.
Ta konferencja prasowa odbyła się wkrótce po zamordowaniu dwóch Izraelczyków przez terrorystów w mieście Hebron na Zachodnim Brzegu: rabina Jaakova Litmana, 40 lat, i jego syna, Netanela, 18 lat. Pięcioro innych członków rodziny - żona Litmana, trzy córki w wieku 5, 9, 11 lat i 16-letni syn – odnieśli rany. Rodzina żydowska jechała na uroczystości przed ślubem czwartej córki, kiedy terrorysta palestyński otworzył ogień do ich samochodu.
Na konferencji prasowejw Ramallah, prezydent Abbas raz jeszcze wybrał jednak zignorowanie zamachu terrorystycznego, przeprowadzonego przez Palestyńczyka. Chociaż Abbas wiedział, że żydowski mężczyzna i jego syn właśnie zostali zamordowani, odmówił potępienia zamachu.
Od kiedy obecna fala terroryzmu palestyńskiego przeciwko Izraelczykom zaczęła się na początku października, Abbas i kierownictwo AP odmawia potępienia mordowania izraelskich cywilów i żołnierzy. Prezydent Abbas wielokrotnie potępił natomiast Izrael za zabijanie terrorystów przeprowadzających te zamachy.
Kiedy prezydent Abbas mówił na konferencji prasowej w Ramallah, setki Palestyńczyków uczestniczyło w wiecu w tym mieście, by upamiętnić Muhannada Halabiwgo, palestyńskiego terrorystę, który zamordował dwóch Żydów na Starym Mieście Jerozolimy 3 października: Aharona Banitę, 21 lat, i Nehemię Laviego, 41 lat.
Wiec w Ramallah nie mógł zostać przeprowadzony bez pozwolenia sił bezpieczeństwa prezydenta Abbasa, zbrojonych i finansowanych przez USA, Europę i inne państwa zachodnie. Na wiecu Palestyńczycy wychwalali terrorystę jako "bohatera" i "Męczennika" i obiecywali pójść w jego ślady.
W innym geście uhonorowania terrorysty Autonomia Palestyńska postanowiła nazwać jego imieniem ulicę we wsi Surda-Abu Kasz w pobliżu Ramallah. Autoryzując nadanie ulicy imienia terrorysty, prezydent Abbas i kierownictwo AP wysyłają informację do innych Palestyńczyków, że ci, którzy mordują Żydów, będą honorowani i gloryfikowani. Autonomia Palestyńska postawiła także pomnik dla "męczennika" Halabiego na głównej drodze między Ramallah a miastem Bir Zeit.
Mniej niż trzy godziny po wystąpieniu na konferencji prasowej w Ramallah wraz ze swoim cypryjskim gościem Abbas i jego rzecznicy wydali oświadczenia potępiające zamachy terrorystyczne w Paryżu.
Potępienia zamachów terrorystycznych przez Abbasa pokazuje, że Autonomia Palestyńska wierzy w istnienie dobrych terrorystów i złych terrorystów. W oczach Abbasa i AP terroryści są "bohaterami" i "męczennikami", kiedy mordują Żydów. Ale terroryści, którzy mordują Francuzów są źli i zasługują na ostre potępienie.
To jest ta sama Autonomia Palestyńska, która przez ostatnich pięć tygodni odmawia potępienia zamachów terrorystycznych przeciwko izraelskim cywilom, w tym 80-letniej kobiecie, ojcu i jego synowi i parze zamordowanej na oczach ich czworga dzieci.
To stanowisko raz jeszcze ujawnia hipokryzję i dwójmowę prezydenta Abbasa i jego finansowanej przez Zachód Autonomii Palestyńskiej. Odmawiając potępienia antyizraelskich zamachów terrorystycznych, prezydent Abbas daje swoje ciche przyzwolenie na mordowanie Żydów. W rzeczywistości robi wszystko, co może, by wspierać terrorystów i ich rodziny.
Na początku tygodnia Autonomia Palestyńska ogłosiła, że odbuduje domy terrorystów Hamasu, którzy w zeszłym miesiącu zamordowali Eitama Henkina i jego żonę, Naamę, na oczach ich czworga dzieci. Izraelskie Siły Obronne zniszczyły domy jako część strategii odstraszania potencjalnych terrorystów. Decyzja odbudowy zniszczonych domów tylko zachęci terrorystów do przeprowadzania dalszych zamachów na Żydów, ponieważ wiedzą, że prezydent Abbas zaopiekuje się ich rodzinami, a nawet zbuduje im nowe domy.
Frakcja Fatahu Abbasa, która chwali i wspiera jako bohaterów terrorystów palestyńskich, którzy brali udział w zamachach na Żydów w ostatnich tygodniach, próbuje teraz powiedzieć narodowi francuskiemu, że sprzeciwia się zamachom terrorystycznym w Paryżu. Raz jeszcze finansowani przez Zachód ludzie Abbasa mają nadzieję na przekonanie świata, że są dobrzy terroryści i źli terroryści. Dobrzy terroryści to ci, którzy zabijają Żydów, podczas gdy źli terroryści to ci, którzy zabijają obywateli francuskich.
Najzabawniejszy jednak epizod w tym widowisku hipokryzji palestyńskiej można znaleźć w reakcjach Hamasu i Islamskiego Dżihadu. Te dwie grupy islamskie, których ideologia i aspiracje nie różnią się szczególnie od Państwa Islamskiego, szybko opublikowały oświadczenia "potępiające" zamachy terrorystyczne w Paryżu, twierdząc, że są przeciwne zabijaniu "niewinnych cywilów".
Zarówno Hamas, jak Islamski Dżihad od dawna zajmują się obieraniem za cel cywilów izraelskich. Te dwie grupy są odpowiedzialne za zamordowanie przez ostatnie trzydzieści lat setek cywilów. Używały i używają wszystkich form terroryzmu przeciwko cywilom, włącznie z wystrzeliwaniem rakiet, strzelaniem i zamachami samobójczymi. Niemniej te dwie grupy palestyńskie miały czelność "potępić" brutalne zabicie cywilów w Paryżu.
Niecałe 24 godziny przed potępieniem zamachów paryskich Hamas i Islamski Dżihad wydały odrębne oświadczenia przyklaskujące "bohaterskim" zamachom, które zabiły żydowskiego ojca i jego syna w pobliżu Hebronu. Podobnie jak prezydent Abbas, te dwie grupy terrorystyczne rozróżniają między "dobrymi" terrorystami, którzy mordują Żydów, a "złymi", którzy strzelają do francuskich cywilów.
Historia palestyńskiej hipokryzji i podwójnych standardów nie jest nowa. W rzeczywistości jest równie stara jak 67-letni konflikt izraelsko-arabski. Niestety, kraje takie jak Francja unikają skonfrontowania przywódców palestyńskich z ich kłamstwami i polityką hipokryzji.
Francuzi i inni ludzie Zachodu musza obudzić się i zobaczyć rzeczywistość, w której Palestyńczycy potępiający zamachy terrorystyczne w Paryżu są tymi samymi ludźmi, którzy wychwalają terrorystów mordujących Żydów i nazywają ulice i place ich imionami.
Rząd francuski powinien mieć odwagę i publicznie odrzucić "potępienie" palestyńskie oraz wysłać ostrzeżenie do prezydenta Abbasa, Hamasu i Islamskiego Dżihadu, by przestali wspierać i gloryfikować terrorystów islamskich nie tylko w Paryżu, ale także tych, którzy żyją wśród nich w Ramallah i w Strefie Gazy.
Dostrzeż różnicę... |
Po to, by wojna z terrorem odniosła sukces, Francja i reszta krajów zachodnich muszą także walczyć z tymi, którzy dają schronienie terrorystom i gloryfikują morderców. Muszą także przestać finansować praktykujących terroryzm, którzy teraz uważają go za wielki, cenny biznes.